Po długiej przerwie koszykarze Astorii Bydgoszcz wracają na ligowe parkiety. Przyszedł czas na pierwszy pojedynek i od razu zostajemy rzuceni na głęboką wodę. Na wyjeździe zmierzymy się z Miastem Szkła, które pretenduje do wygrania całych rozgrywek.

 

Na samym wstępie trzeba zaznaczyć, że nasza drużyna w wyjątkowy sposób przepracowała okres przygotowawczy. Po pierwsze treningi rozpoczęliśmy jako jedna z pierwszych drużyn, co umożliwiło trenerowi Przemysławowi Gierszewskiemu zweryfikować letnie postępy poszczególnych graczy i zebrać to w ogólną całość. Za nami już blisko 8 tygodni, kiedy drużyna trenuje razem i mamy nadzieję, że zaprocentuje to w kwestii zgrania zespołu, które tak bardzo jest potrzebne w tej grze. Poza tym czarno-czerwoni zmierzyli się w sparingach z bardzo wymagającymi rywalami. Aż połowa spotkań była rozegrana przeciwko drużynom z ekstraklasy i warto też podkreślić, że w każdym przypadku staraliśmy się nawiązywać walkę i nie ponieśliśmy sromotnych porażek. W taki sposób nie można z pewnością nazwać 9 czy 10 punktowych przegranych z Treflem Sopot i Anwilem Włocławek.

Z drugiej strony pewien niepokój w oczach kibiców może budzić fakt bilansu 2 zwycięstw i 6 porażek. Trzeba jednak przy tej okazji zaznaczyć, że drużyna nie miała okazji zawsze występować w pełnym składzie, ale kiedy już tak się działo to nasza gra wyglądała bardzo obiecująco, spoglądając przede wszystkim na dany etap przygotowań. Szkoleniowcy Astorii starali się także równomiernie rozkładać minuty gry zawodników na parkiecie, aby w żaden sposób ich nie eksploatować i ryzykować niepotrzebnych kontuzji. Gry sparingowe mają służyć wyłącznie ograniu i mało kto przywiązuje wagę do ostatecznych wyników. Wszystko zweryfikuje sezon I ligi i musimy poczekać przynajmniej do końca pierwszej rundy, aby móc w jakikolwiek sposób ocenić postawę całej drużyny.

W Astorii panuje aktualnie wspaniała atmosfera i wszyscy nie mogą już się doczekać inauguracji sezonu w Krośnie. Zawodnicy od początku obiecują, że mają zamiar walczyć na każdym metrze boiska. Wewnętrzna motywacja do odniesienia sukcesu oraz sportowa zaciętość od zawsze były dewizą bydgoskiej ekipy i nie inaczej powinno być w bieżącym sezonie. Celem jest wygrywanie każdego kolejnego meczu i nikt nie ma zamiaru odpuszczać pojedynków w których z miejsca będziemy skazywani na pożarcie. Nie inaczej będzie w najbliższą niedzielę, gdzie faworytem może być wyłącznie jedna drużyna.

Miasto Szkła kolejny sezon z rzędu zbudowało zespół, który ma powalczyć o awans do ekstraklasy. Tak było też w latach ubiegłych, ale drużynie z podkarpacia zawsze brakowało postawienia kropki nad „i”, aby ten upragniony awans wywalczyć. Nie inaczej było w poprzednim sezonie, kiedy ta drużyna po świetnej fazie zasadniczej, nie była w stanie awansować do finału. Nie uczyniła tego pomimo faktu, że w półfinale do 3 zwycięstw, prowadziła z PTG Sokołem Łańcut już 2-0. Koszykarze z Krosna na pocieszenie wywalczyli brązowy medal, ale to nie mogło ucieszyć tamtejszych kibiców. Głównym celem na sezon był zupełnie inny wynik i to ma zostać nadrobione w bieżących rozgrywkach.

Na pierwszy ogień pójdzie nasza ekipa i takie nazwiska jak Szymon Rduch, Dariusz Oczkowicz, Dawid Bręk, Patryk Pełka czy wychowanek „Asty” Jakub Dłuski już z miejsca budzą respekt w naszym obozie. Podkreślmy także, że w tej ekipie drugi sezon z rzędu będzie grał nasz były zawodnik Filip Małgorzaciak. Krosno z pewnością dysponuje ogromnym potencjałem i zatrzymać tych graczy będzie niezwykle ciężko. Wydaje się, że na dzień dzisiejszy nie ma nikogo silniejszego w całej I lidze i nasz najbliższy przeciwnik jest przede wszystkim kompletny na każdej możliwej pozycji. Dodatkowo każdy ze składu powinien czuć się zadowolony z liczby otrzymywanych minut. Nie ma bowiem w przypadku Miasta Szkła przepychu na pozycjach i nadmiaru talentu.

Co w tym przypadku gra na naszą korzyść? Z całą pewnością to o czym już wcześniej wspominaliśmy, czyli nieustępliwość i wola walki o zwycięstwo z każdym możliwym rywalem. Poza tym jest to inauguracyjna kolejka, gdzie obie ekipy nie wiedzą o sobie zbyt wiele. W tym przypadku wykonanie dobrego scoutingu będzie więc utrudnione, a większą rolę odegra efekt zaskoczenia. W tym właśnie możemy upatrywać nadzieję. Gospodarze z pewnością muszą ten pierwszy pojedynek wygrać i udanie wejść w sezon, ale na naszych barkach takiego obciążenia nie ma. Oczywiście wszyscy ściskamy kciuki za naszych i liczymy na powodzenie, ale dla nas byłaby to ogromna niespodzianka i radość. Może uda się więc wyszarpać 2 punkty z Krosna i w świetnych nastrojach powrócić do Bydgoszczy?

 

Początek spotkania w niedzielę o godz. 18.00. Przy okazji inauguracji sezonu zapraszamy wszystkich do śledzenia nas na portalach społecznościowych (Facebooku i Twitterze).