To nie był dla nas dobry mecz. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że było to jedno z naszych najsłabszych starć wyjazdowych, które dotychczas rozegraliśmy. Masa spudłowanych rzutów osobistych oraz pozwolenie rywalom na ponad czterdziestoprocentową skuteczność w próbach zza łuku - to były główne przyczyny naszej porażki w Radomiu.

Obok Darrena Williamsa, bardzo dobrze spisali się wtedy Jakub Zalewski oraz Konrad Szymański. To właśnie oni byli ojcami sukcesu HydroTrucka. Sporo krwi napsuł nam także doświadczony Daniel Wall. W efekcie wyjechaliśmy z Radomia w bardzo złych nastrojach. Mamy więc spore nadzieje na to, że w niedzielę będzie zupełnie inaczej.

Na pewno bardzo ważne będzie ograniczenie Williamsa. To właśnie on jest głównym motorem napędowym całego zespołu trenera Roberta Witki. Średnio co spotkanie zapisuje on na swoim koncie po 20 punktów i 7 asyst. Te statystyki wyraźnie pokazują, że poza byciem strzelcem, potrafi on też uruchamiać w ataku swoich partnerów.

W ostatnich spotkaniach pewnym talizmanem HydroTrucka okazuje się Daniel Dawdo. Odkąd dołączył on do zespołu w miejsce Maksymiliana Formelli, radomianie jeszcze nie przegrali - są niepokonani od trzech spotkań, w których mierzyli się kolejno z rezerwami Śląska, AZS-em AGH Kraków oraz z MKKS Żakiem Koszalin. I szczególnie to ostatnie zwycięstwo zasługuje na uwagę.

Podopieczni trenera Witki przegrywali już w tym meczu 38:57, ale ostatecznie triumfowali 93:90! HydroTruck zagrał świetnie po zmianie stron, a klasą samą dla siebie był Bartosz Ciechociński, który był bezbłędny z gry (9/9), a na linii pomylił się tylko dwa razy (10/12). Podkoszowy dodał do tego 5 zbiórek, 4 asysty, miał też 2 przechwyty i blok.

My z kolei przed tygodniem nie mieliśmy żadnych problemów z wyjazdową wygraną w Pelplinie, gdzie pokonaliśmy Deckę 67:58. Wprawdzie nie było to nasze najlepsze starcie jeśli chodzi o aspekt ofensywny, jednak w obronie radziliśmy sobie bardzo dobrze, nie pozwalając na to, by gospodarze zdobyli na własnym terenie choćby pięćdziesiąt punktów.

Mamy więc nadzieję na powtórkę - przede wszystkim tego, co zaprezentowaliśmy w defensywie przed tygodniem, a po drugie - chcemy rzecz jasna kontynuować naszą domową serię. Spotkanie zaplanowano na niedzielę na godzinę 18:00. Kto nie będzie mógł przybyć do SISU Areny, będzie mógł śledzić nasze zmagania w serwisie Emocje.TV: https://emocje.tv/live/2760/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz-hydrotruck-radom.