Pełna kontrola i pewne zwycięstwo. W kolejnym spotkaniu na parkietach Pekao S.A. 1 Ligi Mężczyzn bez najmniejszych problemów pokonaliśmy WKK Active Hotel Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska zdobyliśmy aż 100 punktów, pozwalając rywalom na rzucenie 62 „oczek”. Świetnie przeciwko byłemu klubowi zaprezentował się Szymon Kiwilsza.

Już w pierwszej kwarcie, gdy dwie trójki trafił Filip Małgorzaciak, a dwa punkty dorzucił Szymon Kiwilsza, prowadziliśmy w WKK Sport Center 8:0. Szybko o czas zmuszony był więc poprosić trener gospodarzy Łukasz Dziergowski i przyznać trzeba, że to poskutkowało. Wskazówki szkoleniowca najlepiej wcielił w życie Mikołaj Stopierzyński, po którego punktach na tablicy wyników zrobiło się tylko 13:14.

Wtedy z kolei Krzysztof Szubarga zdecydował się na poproszenie o timeout i do końca pierwszej odsłony zdołaliśmy rzucić gospodarzom jeszcze kilka trójek. Bardzo dobre wejście w mecz z ławki miał zwłaszcza Mateusz Kaszowski i dzięki jego dobrej energii podwyższyliśmy swoje prowadzenie. Ostatecznie po dziesięciu minutach mieliśmy trzynaście punktów zapasu.

Do szatni schodziliśmy jednak z dziewięciopunktową zaliczką, bowiem w trakcie drugiej odsłony gospodarze postawili nam twardsze warunki. Na minutę przed końcem tej kwarty było nawet tylko 39:45, gdy pod naszą obręcz skutecznie przedarł się Mikołaj Kowalczyk. Ostatecznie jednak po dwudziestu minutach było 39:48, bo akcją 2+1 popisał się jeszcze z naszej strony Filip Zegzuła.

Druga połowa nie miała większej historii. Wyszliśmy na tę część gry bardzo zmobilizowani i daliśmy sobie rzucić tylko osiem „oczek” w trzeciej ćwiartce. Grając przede wszystkim zespołową koszykówkę, uciekaliśmy gospodarzom niemal z każdą kolejną akcją. Gdy za trzy trafił Kacper Burczyk, było już 61:42 dla nas. A gdy z kolei w następnej akcji Mateusz Kaszowski zabrał piłkę Mikołajowi Stopierzyńskiemu i popędził na kosz, po raz pierwszy w tym meczu nasze prowadzenie przekroczyło 20 punktów.

I do końca spotkania już się nie zatrzymaliśmy, a wręcz przeciwnie. Trener Szubarga dał w tym meczu szansę wszystkim swoim zawodnikom, spośród których tylko Jakub Stupnicki nie zapisał się w rubryce ze zdobyczami punktowymi. Pięć „oczek” byłej ekipie rzucił Maciej Zabłocki, który najpierw trafił trójkę z narożnika, a chwilę później udanie wszedł pod kosz. Z dystansu w tym starciu trafił nawet Piotr Wińkowski!

Ostatecznie zwyciężyliśmy we Wrocławiu gospodarzy różnicą aż 38 punktów. W całym meczu zanotowaliśmy aż 31 asyst, a po raz kolejny świetny w tym elemencie był Filip Zegzuła, który miał ich dziewięć i właśnie taka jest jego średnia decydujących podań w ostatnich czterech starciach. Dobrze zagrali też nasi rezerwowi, którzy zdobyli 44 punkty. Spośród starterów najskuteczniejszy był za to Szymon Kiwilsza, który miał 18 punktów, 9 zbiórek oraz po trzy bloki i asysty.

WKK Active Hotel Wrocław – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 62:100 (17:30, 22:18, 8:25, 15:27)

WKK Active Hotel: Mikołaj Stopierzyński 15, Fryderyk Matusiak 8, Patryk Rosołowski 8, Jakub Patoka 7, Aleksy Walczak 7 - Mikołaj Kowalczyk 8, Joshua Ashalou 4, Jakub Koelner 3, Krzysztof Kempa 2, Maksymilian Karwik 0, Bartosz Perczak 0, Konrad Rychlik 0.

Enea Abramczyk Astoria: Szymon Kiwilsza 18, Jakub Ulczyński 15, Filip Małgorzaciak 11, Filip Zegzuła 9, Damian Jeszke 3 - Mateusz Kaszowski 20, Kacper Burczyk 8, Piotr Wińkowski 8, Maciej Zabłocki 5, Andre Walker 3, Jakub Stupnicki 0.