Rewelacyjny występ Filipa Małgorzaciaka przeciwko SKS-owi! - Byłem podwójnie zmotywowany na to spotkanie - powiedział po meczu 14. kolejki autor 28 punktów. To właśnie on poprowadził nasz zespół do końcowego triumfu 73:60. Po dwóch kwartach był remis, ale po zmianie stron wrzuciliśmy wyższy bieg, odnosząc piątą z rzędu wygraną.

Spotkanie w SISU Arenie rozpoczęło się dużo lepiej dla nas, bo od prowadzenia 7:0. Rywalom jakby nieco brakowało pomysłu w ataku, ale czas wzięty przez trenera Kamila Sadowskiego przyniósł oczekiwany dla gości rezultat, bo ci odnaleźli swój rytm w ofensywie. Worek z punktami otworzył dla przyjezdnych Filip Siewruk, z kolei w naszych szeregach od samego początku bardzo aktywny i skuteczny był Filip Małgorzaciak.

Były zawodnik starogardzkiego klubu już po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie dziesięć punktów, a na tablicy był remis - po 16. Od początku drugiej odsłony ekipą dominującą byli goście, którzy prezentowali się bardzo dobrze przede wszystkim w obronie, a więc w elemencie, który od początku sezonu wygląda bardzo solidnie w wykonaniu SKS-u. Na dodatek Piotr Wińkowski potrzebował zaledwie 4 minut i niecałych 20 sekund, by popełnić cztery przewinienia na Jakubie Parzeńskim, kompletnie nie radząc sobie ze środkowym przyjezdnych.

Sygnał do ataku dali jednak nasi obwodowi. Najpierw za trzy trafił Filip Małgorzaciak, w ślad za nim poszedł Jakub Ulczyński i wróciliśmy na prowadzenie (28:27). Do końca pierwszej połowy żadna ze stron nie była w stanie narzucić swojego stylu gry, ale też żadna z ekip nie pozwoliła rywalom na ucieczkę i ostatecznie po dwudziestu minutach cały czas utrzymywał się remis (33:33).

Po zmianie stron to z kolei my zaskoczyliśmy rywali mocną i agresywną obroną. Zespół z Kociewia przez bardzo długi czas nie potrafił znaleźć dobrego rytmu w ataku, ostatecznie kończąc trzecią kwartę z dziewięcioma punktami. My z kolei wyglądaliśmy w ataku naprawdę nieźle, a swoje dobre fragmenty mieli ponownie Filip Małgorzaciak i Jakub Ulczyński. Przed ostatnią odsłoną starcia mieliśmy więc jedenaście punktów zaliczki.

W ostatniej kwarcie nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. Po 35 minutach na tablicy było 62:50, zatem znajdowaliśmy się na bardzo dobrym kursie do odniesienia końcowego sukcesu. Na półtorej minuty przed końcem trzy punkty zdobył jednak niepilnowany Jakub Parzeński i było 65:58. Z kolei po dwóch wolnych Piotra Lisa rywale tracili do nas już tylko sześć „oczek”.

Kolejną akcję zagraliśmy jednak bardzo dobrze, najpierw zbierając piłkę w ataku, a ponowienie na punkty, wejściem pod kosz, zamienił Jakub Ulczyński. Wtedy szybka próbę za trzy oddawał Wojciech Czerlonko, ale była ona niecelna i jasnym stało się, że SKS tego spotkania już nie wygra. W ostatniej akcji faulowany przy rzucie za trzy był jeszcze Filip Małgorzaciak, który ostatecznie zakończył to spotkanie z dorobkiem 28 punktów.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – SKS Fulimpex Starogard Gdański 73:60 (16:16, 17:17, 20:9, 20:18)

Enea Abramczyk Astoria: Filip Małgorzaciak 28, Jakub Ulczyński 14, Szymon Kiwilsza 7, Filip Zegzuła 7, Damian Jeszke 6 - Piotr Śmigielski 6, Mateusz Kaszowski 4, Kacper Burczyk 1, Jakub Stupnicki 0, Piotr Wińkowski 0.

SKS Fulimpex: Adrian Kordalski 15, Wojciech Czerlonko 9, Filip Siewruk 7, Mikołaj Kurpisz 4, Bartosz Majewski 4 - Jakub Parzeński 10, Piotr Lis 7, Benjamin Didier-Urbaniak 2, Damian Janiak 2, Aleksander Wiśniewski 0.