Od pewnej wygranej rozpoczęliśmy sezon 2023/24 w Pekao S.A. I lidze. Już do przerwy wypracowaliśmy sobie znaczną przewagę, którą po zmianie stron musieliśmy kontrolować. Z mniejszymi lub też większymi problemami, ale osiągnęliśmy cel i dopisaliśmy sobie pierwsze dwa punkty do ligowej tabeli.

Starcie rozpoczęliśmy od bardzo mocnego uderzenia. Prowadziliśmy bowiem 11:0, grając składne akcje w ataku i dobrze w obronie. Gospodarze mieli bardzo duże problemy ze skutecznością, bo nawet jeśli mieli pozycje, pudłowali. W naszych szeregach było z kolei widać dużo większe doświadczenie, bo gdy Filip Małgorzaciak zdobył punkty na 13:3, wszyscy nasi starterzy mieli już zdobycze na swoim koncie. A gdy na parkiecie pojawili się jeszcze Piotr Wińkowski i Piotr Śmigielski, oni także dołożyli coś od siebie.

Po dziesięciu minutach prowadziliśmy pod Wawelem 26:12, a po pierwszej połowie nawet 53:29. Wydawało się wówczas, że pójdziemy za ciosem i odniesiemy bardzo przekonujące zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Po zmianie stron rywale wzięli się bowiem do pracy. Świetnie w przekroju całego meczu spisywał się Rafał Komenda. Były gracz Dzików Warszawa pokazał swoją bardzo dużą wartość. Łącznie uzbierał 21 punktów, miał 7 zbiórek i 3 bloki, a także wymusił aż osiem naszych przewinień.

Podkoszowy szczególnie aktywny był właśnie po przerwie, a my stanęliśmy w miejscu. Wprawdzie nie od razu, jednak od wyniku 39:66, zrobiło się „tylko” 56:71. Tylko, bo prowadziliśmy już przecież różnicą 27 punktów, a w drugiej połowie trzeciej kwarty nasza gra mocno się posypała. Musimy bardzo uważać na takie właśnie fragmenty w przyszłości, bo tylko bardzo okazałe prowadzenie pozwoliło nam cały czas utrzymywać bezpieczny dystans.

Na nasze szczęście w czwartej kwarcie obyło się bez najmniejszych nerwów. Był wprawdzie moment, gdy na tablicy obie ekipy dzieliło 14 „oczek”, ale wtedy sytuację uspokoił najpierw Filip Małgorzaciak, trafiając z dystansu, a następnie jego imiennik Zegzuła, rzucając za dwa. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic, co jakkolwiek mogłoby wpłynąć na dalsze losy sobotniej rywalizacji, dzięki czemu odnieśliśmy premierowe zwycięstwo w sezonie 2023/24!

AZS AGH Kraków – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 70:88 (12:26, 17:27, 27:18, 14:17)

AZS AGH: Rafał Komenda 21, Damian Ciesielski 10, Mateusz Orłowski 8, Jan Piliszczuk 6, Kacper Mąkowski 5 - Arkadiusz Adamczyk 12, Damian Dyrda 8, Bartosz Leśniak 0, Przemysław Nowicki 0, Jan Śmiglak 0.

Enea Abramczyk Astoria: Szymon Kiwilsza 15, Filip Małgorzaciak 15, Filip Zegzuła 13, Mateusz Kaszowski 12, Damian Jeszke 10 (10 zb.) - Piotr Śmigielski 11, Jakub Stupnicki 5, Piotr Wińkowski 4, Jakub Ulczyński 3, Kacper Burczyk 0.