Wielkimi krokami zbliża się koniec pierwszej rundy na zapleczy Orlen Basket Ligi. W ostatnim spotkaniu tej fazy zmierzymy się we Wrocławiu z WKK. Ekipa trenera Łukasza Dziergowskiego rozpoczęła dobrze, ale kontuzje spowodowały, że obecnie jest to ekipa z najdłuższą serią porażek w całej stawce.

Cztery wygrane w sześciu meczach - właśnie tak wyglądał początek sezonu w wykonaniu drużyny WKK Active Hotel. Od tego czasu wrocławski zespół poniósł już jednak dziesięć kolejnych przegranych i znajduje się obecnie w dolnych rejonach tabeli - tuż nad strefą spadkową. Za WKK znajdują się obecnie AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice i AZS AGH Kraków (bilans 3-13), a także MKS Mana.lake Sokół Marbo Międzychód, który ma na swoim koncie tylko jedną wygraną.

Ekipa trenera Łukasza Dziergowskiego legitymuje się obecnie bilansem 4-12, ale mógłby być on zdecydowanie lepszy, gdyby nie kilka składowych. Pierwszym czynnikiem takiego, a nie innego wyniku są kontuzje. I to kluczowych zawodników, bo takim przecież należy nazwać Mikołaja Stopierzyńskiego, który jest liderem całej drużyny. Poza nim krótsze lub też dłuższe przerwy mieli Jakub Patoka, DJ Baptiste, Fryderyk Matusiak oraz Jakub Koelner, a więc trzon ekipy.

Nie we wszystkich spotkaniach wystąpił także Tomasz Ochońko, natomiast on opuścił jak dotąd tylko dwa mecze. Bardzo pozytywnie prezentują się natomiast bardzo zdolni młodzieżowcy, których jak zawsze w WKK nie brakuje. Na pierwszy plan wybijają się szczególnie Krzysztof Kempa, Aleksy Walczak oraz Mikołaj Kowalczyk. Cała trójka stanowi olbrzymie wsparcie dla najmocniej rutynowanych liderów, ale brakuje im jeszcze doświadczenia, co odbiło się w kilku starciach.

Wrocławianie, spośród dziesięciu ostatnich porażek, aż trzy mecze przegrali różnicą zaledwie punktu lub dwóch. W spotkaniu z silną Sensation Kotwicą zabrakło Stopierzyńskiego, Ochońko, Patoki, DJ’a Baptiste i Matusiaka, a mimo to WKK uległ dużo mocniejszemu kadrowo rywalowi zaledwie 96:97. Przeciwko HydroTruckowi zagrali już Ochońko i Matusiak, ale skończyło się przegraną 69:70. Z kolei mecz z AZS AGH Kraków zakończył się porażką 83:85.

Nie można zatem zapominać o tym, że mimo sporych kłopotów w I fazie sezonu 2023/24, WKK w wielu spotkaniach zaprezentowało się z naprawdę przyzwoitej strony, jakby nie zważając na nieustanne wręcz problemy z kontuzjami. I bilans ekipy powinien być lepszy niż zaledwie 4 wygrane w szesnastu meczach. Na pewno więc nie można drużyny trenera Dziergowskiego zlekceważyć, bo chociażby jej starcie z Kotwicą pokazało, że mimo olbrzymich problemów kadrowych, mogą walczyć jak równy z równym z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem.

Mecz w stolicy Dolnego Śląska będzie powrotem do WKK Sport Center dla Szymona Kiwilszy i Macieja Zabłockiego. Obaj jeszcze rok temu reprezentowali barwy WKK, ale teraz staną po drugiej stronie sportowej barykady. Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 14:00. Transmisja - standardowo - dostępna będzie w serwisie Emocje.TV: https://emocje.tv/live/2648/wkk-active-hotel-wroclaw-enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz.