W niedzielę w Poznaniu rozegramy kolejne spotkanie w ramach Pekao S.A. 1 Ligi Mężczyzn. Naszym rywalem będzie zespół Enea Basket. Co ciekawe, podopieczni trenera Przemysława Szurka dużo słabiej prezentują się przed własna widownią aniżeli na wyjazdach.

I fakt ten postaramy się wykorzystać. Enea Basket Poznań ma dotychczas na swoim terenie bilans 2-5, podczas gdy poza domem są to cztery wygrane w siedmiu meczach. Ostatni raz u siebie poznaniacy zwyciężyli 15 października, pokonując ekipę beniaminka - AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice. Od tamtego czasu Enea Basket nie potrafi znaleźć sposobu na rywali na swoim terenie.

Tym bardziej doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że każde kolejne starcie przed własną widownią to jeszcze większa motywacja, by złą domową serię w końcu przerwać. Oba zespoły przystąpią więc do niedzielnego meczu z konkretnym celem. Naszym będzie odniesienie szóstego kolejnego zwycięstwa. Swojego czasu mieliśmy problemy z wygrywaniem poza Bydgoszczą, ale to już za nami.

Mimo iż Enea Basket ma w tym sezonie swoje problemy, jest to niezwykle mocna drużyna, mająca w swoim składzie kilku graczy z większym doświadczeniem oraz kilku z koszykarzy, którym wróży się naprawdę duże kariery. Do grona tych dużo bardziej rutynowanych zawodników należą przede wszystkim Hubert Pabian, Marcin Dymała oraz Wojciech Fraś. Cała trójka zna się zresztą bardzo dobrze, bowiem w sezonie 2017/18 awansowała ze Spójnią do ekstraklasy.

I zaskoczenia nie ma również w Poznaniu - wspomniany tercet stanowi o sile drużyny, której liderem punktowym jest jednak obecnie Amerykanin Brandon Randolph, sprowadzony w miejsce kontuzjowanego Piotra Wielocha. Rozgrywający jest motorem napędowym całego zespołu, którego aspiracje na pewno sięgają dużo wyżej, aniżeli obecnie zajmowane, dwunaste miejsce w ligowej tabeli.

W Poznaniu nigdy nie brakowało także młodych, utalentowanych zawodników i tak jest również w obecnych rozgrywkach. Swoje szanse otrzymują Jan Nowicki, Jakub Andrzejewski, Jan Jakubiak, Wiktor Paczkowski czy też Iwo Baganc. Takie są prawa młodości, że nie w każdym meczu grają oni na równym poziomie, jednak było kilka takich meczów, gdy zaskakiwali.

Baganc świetnie czuł się w hali Milenium w Kołobrzegu (16 pkt, 4/6 za trzy), Nowicki zaaplikował za to po 13 „oczek” Śląskowi i ekipie z Krosna, a więc ligowej czołówce, natomiast Andrzejewski zdobył 22 punkty przeciwko świetnej przecież defensywie Górnika Wałbrzych. W tym samym starciu Paczkowski zanotował z kolei 7 „oczek” i 6 zbiórek.

Widać zatem wyraźnie, że w meczu z poznaniakami trzeba mieć na uwadze cały zespół, bo jest on bardzo groźny w wielu elementach i nigdy nie wiadomo, który z młodzieżowców solidnie wesprze trzon drużyny.

Ponadto ze swoich ról dobrze wywiązują się także Patryk Stankowski oraz Patryk Pułkotycki, który także potrafi zagrać słabszy mecz, by w kolejnym zaprezentować się bardzo dobrze. A skoro jego ostatni występ w Przemyślu był kiepski, to można się spodziewać tego, że na spotkanie z nami wyjdzie szczególnie zmotywowany.

Początek niedzielnego spotkania w Poznaniu zaplanowano na godzinę 18:00. Dla tych, którym nie uda się pojechać do stolicy Wielkopolski, przygotowana jest transmisja w serwisie Emocje.TV. Link: https://emocje.tv/live/2613/enea-basket-poznan-enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz.