Bydgoszczanie mieli tylko 2 dni przerwy po bardzo wyczerpującym pojedynku z GKS-em Tychy. Nie przeszkodziło nam to jednak w odpowiednim przygotowaniu do meczu i rozpracowaniu rywala. Koszykarze Astorii dzielnie walczyli w obronie i zatrzymali Tomasza Baszaka na zaledwie 6 punktach, a w całym meczu rywale byli w stanie zdobyć tylko 62 oczka. Tylko pierwsza kwarta sobotniego meczu nie przebiegała po naszej myśli, ale pozostałą część nasz zespół zwyciężył 63:42 i dość zdecydowanie pokonał gospodarzy. Wkład w taki wynik miała kolejny raz bardzo dobra postawa całej drużyny, ponieważ aż 5 zawodników czarno-czerwonych uzyskało tym razem dwucyfrowe zdobycze punktowe. Jest to drugi bardzo ważny sukces tego zespołu, co zdecydowanie zwiększa nasze szanse na zajęcie 10. pozycji po sezonie zasadniczym.

Astoria dobrze weszła w mecz i na początku po skutecznych akcjach Adriana Barszczyka i Doriana Szyttenholma prowadziliśmy 6:3. Później nastąpiła jednak mała niemoc strzelecka i gospodarze szybko wypracowali wygrany dla nich fragment gry 17:4, co wyprowadziło ich na wyraźne prowadzenie. Nasza drużyna notowała dość dużo strat i przegrywała zbiórkę, a AZS prowadził po pierwszej ćwiartce 20:10.

Druga część wyglądała już o niebo lepiej w naszym wykonaniu. Dobrą zmianę dał Tomasz Krzywdziński, a sprawy w swoje ręce wziął Paweł Lewandowski, który ucelował 5 punktów z rzędu. To natychmiast pozwoliło zmniejszyć nasze straty do zaledwie 3 oczek (22:25). Przed przerwą świetne minuty grał Mateusz Fatz z Adrianem Barszczykiem, którzy wypracowali 9 punktów w 3,5 minuty, a dodatkowo Prostak trafił z dystansu i po przerwie mogliśmy rozpoczynać mecz od nowa. Na tablicy wyników mieliśmy bowiem remisowy rezultat 36:36.

Jak się okazało po przerwie na parkiecie rządziła już tylko jedna drużyna i była to nasza Astoria! Bydgoszczanie w dalszym ciągu kontynuowali dobrą grę z II kwarty, ale tym razem zamiast odrabiać straty, to powiększali przewagę nad rywalem. Ponownie jak w transie zaczął trafiać Tomasz Prostak, który w samej trzeciej części uzbierał 15 z 25 punktów drużyny! Trafiał on na różne sposoby, ale najważniejsze były rzuty z dystansu (dwie celne trójki). Na rozegraniu pomagali mu na zmianę Barszczyk i Lewandowski, a Asta wypracowała sobie wyraźną przewagę. Przed ostatnią częścią prowadziliśmy już 61:49.

Głównym celem na ostatnie 10 minut było utrzymanie wyraźnej przewagi i udało nam się to wykonać wręcz perfekcyjnie! Świetne minuty rozgrywał Szyttenholm, który trafił nawet bardzo ważną trójkę, a później zaczęła uwidaczniać się duża przewaga Fatza. Dodatkowo świetnie nasze akcje rozgrywał popularny "Lewy" i Asta na 3.28 min. przed końcem osiągnęła najwyższe tego dnia prowadzenie 72:54. Oczywistym było więc, że tego dnia nie damy już sobie wyszarpać zwycięstwa i uda nam się drugi raz w tym sezonie pokonać ekipę z Poznania. Pod koniec w nasze szeregi wkradło się już minimalne rozluźnienie, ale cały czas bezpiecznie kontrolowaliśmy przewagę. Ostatecznie Astoria wygrała w Poznaniu z Politechniką w stosunku 73:62.

Kolejny raz przekonaliśmy się o tym, że bydgoszczanie są w stanie odnosić ważne zwycięstwa, ale tylko wtedy, gdy gra opiera się na zespołowej koszykówce. Świadkami takiej postawy byliśmy w dwóch ostatnich pojedynkach i łącznie udało nam się zgarnąć maksymalną liczbę punktów. Były to bardzo ważne mecze, więc tym bardziej należy się szacunek naszym koszykarzom, że opanowali oni wszelkie emocje i byli na tyle zdeterminowani, żeby wygrać pojedynki z bliskimi rywalami w tabeli. Wbrew wszelkim pozorom GKS Tychy i Politechnika to bardzo niewygodni rywale, co dodatkowo podnosi wagę wywalczonych zwycięstw. W prawdzie droga do utrzymania jest jeszcze bardzo daleka i cały czas musimy oglądać się na poczynania rywali, ale pierwszy krok został już przez nas wykonany, przez co możemy być dumni z tej bardzo młodej drużyny.

Tak jak już podkreślaliśmy, sobotni sukces został osiągnięty przy znakomitej współpracy całego zespołu. Na szczególne wyróżnienie zasługuje jednak piątka zawodników, która osiągnęła tego dnia dwucyfrowe zdobycze punktowe: Tomasz Prostak 19 (również 5 asyst, 5 przechwytów i 4 zbiórki), Paweł Lewandowski 12 (6 asyst), Adrian Barszczyk 12 (4 przechwyty), Dorian Szyttenholm 11 (7 zbiórek) i Mateusz Fatz 11 (5 zbiórek). U gospodarzy najlepiej grał natomiast podkoszowy Michał Szydłowski (15 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst i 5 przechwytów).

 

Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra 8 marca (niedziela, godz. 19.00) w Artego Arenie ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Będzie to wyjątkowe wydarzenie, ponieważ poza sportowymi emocjami, będziemy także zbierać środki na leczenie Ani Bojarskiej. Wraz z partnerami zorganizujemy tego dnia wiele atrakcji dla kibiców. O wszystkim będziemy Wasi informować na bieżąco na stronie głównej oraz na facebooku.

 

AZS Politechnika Poznań - Astoria Bydgoszcz 62:73 (20:10, 16:26, 13:25, 13:12)

AZS: Szydłowski 15, Rutkowski 10 (2x3), Rzeczkowski 8 (2), Baszak 6, Budnikowski 0 oraz Rostalski 12, Krawiec 5, Wielechowski 4 (1), Janowski 2, Andrzejewski 0, Pawełczyk 0

Astoria: Prostak 19 (3), Barszczyk 12 (1), Lewandowski 12 (2), Szyttenholm 11 (1), Fatz 11 oraz Obarek 4 (1), Krzywdziński 4, Kutta 0, Robak 0, Frąckiewicz 0