Mając w pamięci pojedynki toczone w przeszłości pomiędzy obiema drużynami, uprzedzaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi, że nasz zespół musi wyjść w pełni skoncentrowanym na parkiet, aby odnieść sukces w sobotni wieczór. Co do tego aspektu nie można mieć zastrzeżeń do naszych koszykarzy, ale jak się okazało nie wystarczyło to do łatwej wygranej. Goście zagrali świetnie w ostatnich minutach meczu i dopiero na 3 sek. przed końcem Tomasz Prostak zapewnił nam cenne 2 punkty do ligowej tabeli. Kolejny raz doskonale przekonaliśmy się o tym, że teoretycznie wysokie prowadzenie, może zmylić drużynę i wybić ją z prawidłowego rytmu gry. Na całe szczęście, w tym sezonie Astoria nadzwyczaj dobrze potrafi przechylać szalę zwycięstwa w decydujących akcjach.

Na początku meczu jak z nut grał Marcin Dymała. Był on nie do zatrzymania przez obrońców AZS-u i bardzo umiejętnie dostawał się pod kosz rywali oraz trafił rzut z dystansu. Już po niecałych sześciu minutach gry, miał on na swoim koncie 10 punktów, a Sebastian Laydych dwukrotnie trafił z dystansu i prowadziliśmy 18:10. Potem do gry wszedł Dorian Szyttenholm i nasza gra wyglądała jeszcze bardziej płynnie. Świetnie akcje rozgrywał Tomasz Prostak, a Dymała dorzucił jeszcze 5 oczek i po I kwarcie miał on na swoim koncie już 15 zdobytych punktów! Astoria po 10 minutach prowadziła już 28:16.

W drugiej kwarcie na parkiecie pojawili się głównie zmiennicy i to Politechnika wyszła lepiej z tego okresu gry. Przyjezdni znacznie poprawili swoją defensywę, a w ataku bardzo dobrze przedzierali się w strefie podkoszowej. U nas zaczęła szwankować defensywa, a w ataku nie mieliśmy czystych pozycji. Poznaniacy wygrali tą kwartę 24-11 i objęli nawet prowadzenie w meczu. Do przerwy schodziliśmy przy dość zaskakującym wyniku 39:40.

Zaraz po przerwie o swojej obecności przypomniał Szyttenholm, który przez dłuższy czas pociągnął grę bydgoszczan po atakowanej stronie parkietu. Zdobył on 6 punktów z rzędu, co pozwoliło nam na ponowne objęcie prowadzenia (45:43). Od tego momentu koszykarze "Asty" zaczęli grać bardzo konsekwentnie i systematycznie starali się powiększać przewagę. To po akcji 2+1 Prostaka, prowadziliśmy już 55:48. Goście jednak ciągle nie dawali za wygraną i starali się za wszelką cenę trzymać dystans zaledwie kilku oczek. Swoje akcje kończyli Szydłowski oraz Budnikowski i przed ostatnią ćwiartką prowadziliśmy tylko 59:55.

Na starcie IV kwarty wydawało się, że bydgoszczanie zadadzą już ostateczny cios w tym meczu. W dalszym ciągu celnie rzucał Prostak, a Karol Kutta trafił zza linii i mieliśmy już wynik 73:60. Wielu kibiców uznało zapewne, że teraz łatwym zadaniem będzie dowieźć to zwycięstwo do syreny końcowej. Nic bardziej mylnego! Po przerwie na żądanie, goście trafili aż 3 razy z rzędu za 3 punkty i zmniejszyli nasze prowadzenie do zaledwie dwóch oczek. Później efektownym wsadem popisał się Mateusz Fatz, ale po szybkim ataku spod kosza rzucił Szydłowski, a dwa wolne wykorzystał Wielechowski i na tablicy mieliśmy remis. O końcowym wyniku zadecydowała więc ostatnia minuta i to bydgoszczanie wyszli z niej obronną ręką. Na 4 sek. przed końcem Tomasz Prostak zamarkował rzut 3 punktowy i odgwizdano na nim przewinienie, autorstwa młodego Piotra Janowskiego. Prostak wykorzystał wszystkie 3 rzuty wolne, a rzut rozpaczy Rutkowskiego nie znalazł drogi do kosza i Astoria wygrała to spotkanie 78:75!

Należy stwierdzić, że to zwycięstwo zasłużenie pozostało w Bydgoszczy. To Astoria prowadziła w tym meczu przez 32 minuty czystej gry. Bydgoszczanie drugi mecz z rzędu, nie dali pokonać się na tablicach i tym razem wygraliśmy w tym elemencie 37-33, zdobywając 17 oczek z samego ponawiania akcji. Czarno-czerwoni przez większość meczu, nie dawali zaskoczyć się przyjezdnym ich szybkim stylem gry oraz agresywnym kryciem, notując o 3 straty mniej niż rywale.

Kolejny świetny mecz w naszych barwach rozegrał Marcin Dymała. W prawdzie po przerwie był on już bardzo dobrze kryty przez poznanian, ale ostatecznie tylko 3 asysty dzieliły go od osiągnięcia magicznej statystyki triple-double (18 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst)! O naszym zwycięstwie przesądził jednak Tomasz Prostak, który trafił rzuty wolne w końcówce i był bardzo efektywny w drugiej połowie meczu (w sumie 19 punktów i 6 asyst). Dwucyfrowe zdobycze punktowe mieli także Dorian Szyttenholm (10 punktów, 5/6 za 2 i 5 zbiórek) i Sebastian Laydych (10 punktów z 10 rzutów i 6 zbiórek). W drużynie AZS-u imponowała głównie zespołowa koszykówka, ale najlepszy był Michał Szydłowski (double-double 15 punktów i 10 zbiórek).

 

Kolejny mecz nasz zespół rozegra na bardzo trudnym terenie w Ostrowie Wielkopolskim. To spotkanie jest zaplanowane na 29 listopada (godz. 18:30).

 

Astoria Bydgoszcz- AZS Politechnika Poznań 78:75 (28:16, 11:24, 20:15, 19:20)

Astoria: Prostak 19 (3x3), Dymała 18 (1), Laydych 10 (3), Fatz 8, Obarek 2 oraz Szyttenholm 10, Kutta 5 (1), Barszczyk 4, Krzywdziński 2, Łucka 0

AZS: Szydłowski 15, Baszak 9 (1), Wielechowski 9 (1), Budnikowski 9, Rutkowski 8 oraz Rostalski 10 (2), Janowski 8 (2), Rzeczkowski 5 (1), Pawełczyk 2, Andrzejewski 0, Wiciak 0