Przed niedzielnym meczem wiedzieliśmy, że Enea Astoria nie ma już szans na awans do Play-offów, ale równocześnie nie byliśmy zagrożeni spadkiem do fazy Play-out. To WKS Śląsk przyjechał do Bydgoszczy wyjątkowo zmotywowany, gdyż podopieczni Radosława Hyżego ciągle mieli szanse na awans do ósemki. Mało tego, w czarno-czerwonych barwach mecz z ławki obejrzeli kontuzjowani Mikołaj Grod, Bartosz Pochocki, Mateusz Bierwagen i Adrian Barszczyk. Co ciekawe, nie przeszkodziło to, aby bydgoszczanie walczyli z przeciwnikiem na równi i wygrali mecz w samej końcówce! Udało się to wszystko osiągnąć dzięki świetnemu występowi Pawła Śpicy, który w całym meczu zdobył 27 punktów z 21 rzutów, miał 5 zbiórek i 4 asysty, a na dodatek trafił game-winnera. W trakcie meczu, nie brakowało też dodatkowych atrakcji bo m.in. nagrodzeni zostali srebrni medaliści MP Kadetów oraz Juniorów z 1988 roku, a także odbyła się prezentacja grup młodzieżowych naszego klubu. Bydgoscy kibice mogli zatem w pozytywnych nastrojach pożegnać ten sezon.

Co do samego spotkania, to zawody były bardzo wyrównane od samego początku. Żadna drużyna nie była w stanie odskoczyć na jakąś wyraźną przewagę, ponieważ tego typu straty były za każdym razem niwelowane. Po obu stronach, mnożyły się dość wyraźne błędy w rozgrywaniu akcji, ale bardziej cierpiał na tym Śląsk, który w głowach miał ciągle nadzieję awansu do czołowej ósemki. Goście do przerwy prowadzili tylko 36:35.

Po przerwie, nastąpiła intensywna wymiana ciosów i to nawet dosłownie bo obie drużyny twardo walczyły o każde posiadanie. Rywale dużo akcji starali się kończyć rzutami z obwodu, ale trafili tylko 8/35 za 3 w całym meczu. Z kolei nasi koszykarze, konsekwentnie przedzierali się w okolice pomalowanego i cały czas byli w meczu, przegrywając zaledwie 51:55 przed decydującą kwartą.

W niej własnie mieliśmy wyjątkowo dużo emocji bo prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. W naszych barwach absolutny popis gry dawał Paweł Śpica, dla którego nie było trudnych pozycji do rzutu i trafiał w nawet najbardziej skrajnych sytuacjach. Goście trzymali się jednak w grze i na pół minuty przed końcem był remis 71:71. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął ponownie Śpica, który na 8 sekund przed końcem trafił z półdystansu i wyprowadził Astę na prowadzenie. Goście nie mieli już do wykorzystania time-outu, a całe boisko z piłką przebiegł Grzeliński, który nie trafił za 3 na zwycięstwo. Tym samym, to Enea Astoria wygrała ostatni mecz w sezonie 73:71.

Oprócz wspominanego Śpicy, dwucyfrowe zdobycze miało także dwóch innych koszykarzy „Asty”. Łukasz Frąckiewicz poszedł w 12 punktów i 6 zbiórek, a Michał Aleksandrowicz miał linijkę 11 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. U rywali Jan Grzeliński miał 22 punkty przy 10/24 z gry, 7 zbiórek i 7 asyst, a Aleksander Dziewa zaliczył double-double 18 punktów (3/5 za 3) i 13 zbiórek.

Enea Astoria rozgrywki w sezonie 2017/18 kończy więc na 10 miejscu, co jest ogromnym progresem w porównaniu do ubiegłego roku. Już wkrótce na naszej stronie, dokonamy szerszej analizy występów naszej ekipy.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - WKS Śląsk Wrocław 73:71(22:17, 13:19, 16:19, 22:16)

Enea Astoria: Śpica 27, Frąckiewicz 12, Aleksandrowicz 11, Gospodarek 7, Fatz 6, Szyttenholm 5, Korniiets 3, Kondraciuk 2

WKS Śląsk: Grzeliński 22, Dziewa 18, Musiał 15, Michałek 7, Kutta 3, Żeleźniak 3, Ratajczak 2, Stawiak 1, Mroczek-Truskowski 0