Środowe spotkanie miało wyrównany przebieg i jeszcze na początku czwartej kwarty, mieliśmy realne szanse na odniesienie zwycięstwa. Niestety, wtedy nadeszła niefortunna seria niecelnych rzutów z dystansu, a gospodarze po przeciwnej stronie trafiali praktycznie wszystko. Wobec tak dobrej skuteczności Znicza, ciężko było liczyć na odniesienie zwycięstwa tym bardziej, że po naszej stronie zaczęły mnożyć się różnego rodzaju błędy. Miejscowym w wygranej, nie przeszkodziło nawet zanotowanie bardzo dużej liczby 26 strat bo świetnie spisał się Damian Cechniak, który trafiał wszystko w okolicach pomalowanego, dodał do tego całą masę zbiórek, a Znicz w całym meczu trafił aż 9/18 z dystansu.

Pierwsza połowa była bardzo remisowa, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. To rywale wykorzystywali swoje szanse, przechwytując piłkę z naszych rąk i prowadząc do łatwych punktów. Na szczęście w czarno-czerwonych barwach świetnie grał Mateusz Bierwagen, który do połowy drugiej ćwiartki legitymował się 100% skutecznością rzutów. Dla Mateusza, tego dnia nie miało znaczenia czy rzucał on bliżej czy dalej od kosza bo trafiał absolutnie wszystko. To właśnie do przerwy dało nam tylko minimalną stratę 36:41.

Trzecia kwarta ponownie była bardzo zacięta. Początkowo lepiej prezentowali się w niej gracze Znicza, prowadząc już 50:41. Jednak od takiego stanu Enea Astoria zaliczyła dość znaczący zryw i zaczęła zmniejszać straty do rywali. Szczególnie dobrze w tym fragmencie wypadli nasi podkoszowi Frąckiewicz i Szyttenholm, którzy raz po raz zbierali piłki z tablicy i starali się kończyć akcje spod kosza.

To właśnie doprowadziło do sytuacji, w której na początku ostatniej części przegrywaliśmy zaledwie 60:62! Jednak od tego momentu coś zacięło się w grze podopiecznych Konrada Kaźmierczyka. Efektywne zdobywanie punktów i twarda defensywa zostały zamienione na bardzo częste podejmowanie prób rzutowych z dystansu, ale niestety tego dnia Enea Astoria nie miała pod tym względem szczęścia bo za 3 punkty trafiliśmy tylko 6/21 prób. Znicz natomiast zdobywał punkty seriami i m.in. „run” 11:2 doprowadził do wysokiego prowadzenia miejscowych. Przy dwucyfrowym prowadzeniu Znicza, na parkiecie pojawiła się już wyraźna nerwowość, a to z kolei nie wpłynęło dobrze na bydgoszczan. Ostatecznie przegraliśmy w Pruszkowie 69:85.

W naszym zespole najwięcej punktów zdobył Mateusz Bierwagen, który miał ich 16 przy 6/7 z gry. Do tego Paweł Śpica poszedł w 13 punktów, ale z 15 rzutów i 1/8 za 3, a Michał Aleksandrowicz w powrocie do Pruszkowa miał 12 punktów i 5 asyst. U gospodarzy, wspomniany wcześniej Cechniak uzbierał double-double 25 punktów i 14 zbiórek, a Mikołaj Stopierzyński miał 12 punktów i 7 asyst, a w czasie jego gry Znicz był najlepsze tego dnia aż +30.

Teraz czas na sobotni mecz charytatywny w Artego Arenie z R8 Basket Kraków. Całość wpływów z biletów, zostanie przeznaczona na badania oraz hipoterapię Podopiecznych Stowarzyszenia Zespolaki. Już dziś zapraszamy wszystkich na ten mecz, który rozpocznie się o godz. 17:00!

 

Elektrobud-Investment Znicz Basket Pruszków - Enea Astoria Bydgoszcz 85:69 (19:14, 22:22, 21:20, 23:13)

Elektrobud-Investment Znicz Basket: Cechniak 25, Mikołaj Stopierzyński 12, Ornoch 11, Jarmakowicz 10, Cetnar 9, Kordalski 7, Madziar 6, Hałas 3, Hubert Stopierzyński 2, Paszkiewicz 2

Enea Astoria: Bierwagen 16, Śpica 13, Aleksandrowicz 12, Szyttenholm 9, Frąckiewicz 8, Gospodarek 5, Fatz 4, Barszczyk 2, Kondraciuk 0, Korniiets 0