Bydgoszczanie nie byli faworytem sobotniego meczu w Krakowie i jak się okazało, nie byli w stanie sprawić niespodzianki. Mniej więcej od końcówki II kwarty, to gospodarze na dobre zaczęli przejmować losy spotkania. Jeszcze do przerwy podopieczni Konrada Kaźmierczyka i Macieja Łabusia mieli tylko 0/4 za 3 punkty i chociaż po przerwie podejmowaliśmy więcej tego typu prób, to skończyło się 2/21. To w połączeniu z zespołowym graniem gospodarzy, którzy mieli aż 24 asysty (z tego 13 wyłącznie Marcina Nowakowskiego), doprowadziło do wyraźnej wygranej miejscowych. W naszym zespole, dwucyfrową liczbę zdobytych punktów przekroczyło tylko 2 graczy, co także uniemożliwiło skuteczną walkę o zwycięstwo.

Pierwsza połowa była dość wyrównana. Koszykarze R8 Basket nie potrafili skutecznie kończyć akcji, a sam najlepszy strzelec ligi Michael Hicks, miał do przerwy na koncie okrągłe 0 punktów. To też wykorzystywała Enea Astoria, która w pewnym momencie wyszła nawet na prowadzenie 33:29. W prawdzie brakowało nam celnych rzutów zza łuku, ale przebijaliśmy się pod kosz, dokładając kolejne zdobycze punktowe. Końcówka drugiej kwarty zakończyła się jednak skutecznym „runem” 10:0 dla gospodarzy, przez co do szatni R8 Basket Kraków schodził przy prowadzeniu 39:33.

To co widzieliśmy w końcówce pierwszej połowy, miało swoją kontynuację w drugiej części. Gospodarze lepiej zaczęli bronić akcji pod koszami, więc bydgoszczanie przestawili się na kończenie akcji z dystansu. Niestety nie byliśmy tego dnia dobrze dysponowani w tym elemencie, przez co miejscowi skrupulatnie powiększali swoją przewagę. Świetnie piłką dzielił się wspomniany Nowakowski, a punkty zdobywali m.in. Załucki, czy Pełka. To po 30 minutach meczu, spowodowało prowadzenie przez R8 Basket już 57:46.

Ostatnia kwarta nie przyniosła zbyt wielu emocji. Wydawało się, że to podopieczni trenera Rafała Knapa cały czas kontrolowali wynik. Chociaż gospodarze nie zaskakiwali swoją efektywnością rzutową, to trafiali jednak przynajmniej co 3 próbę z obwodu, czym skutecznie podcinali nam skrzydła. Wraz z ograniczeniem przez R8 niepotrzebnych strat, doprowadziło to do wygranej miejscowych 75:59. Nie przeszkodził w tym nawet słabszy mecz Hicksa, który w całym meczu był zaledwie 1/10 z gry.

Wśród czarno-czerwonych najlepiej spisywali się podkoszowi, Dorian Szyttenholm i Łukasz Frąckiewicz. W sumie wymieniona dwójka, dołożyła do dorobku drużyny 20 punktów i 12 zbiórek. Wśród pozostałych graczy, punktacja rozłożyła się raczej równomiernie. W R8 Basket najlepiej spisywali się Marcin Nowakowski (8 punktów i 13 asyst), Seid Hajrić (double-double 11 punktów i 11 zbiórek), Jakub Dłuski (bliski double-double 9 punktów i 9 zbiórek), Patryk Pełka (11 punktów i 7 zbiórek), a najwięcej „oczek” uzbierał Aleksander Załucki (13 punktów z 10 rzutów).

Następny mecz czarno-czerwoni zagrają w najbliższą sobotę w Artego Arenie o godz. 17:00. Przeciwnikiem będzie Sokół Łańcut (bilans 12-2).

 

R8 Basket AZS Politechnika Kraków - Enea Astoria Bydgoszcz 75:59 (16:16, 23:17, 18:13, 18:13)

R8 Basket: A. Załucki 13, Hajrić 11, Pełka 11, Dłuski 9, Nowakowski 8, Malczyk 7, Baran 6, Dwernicki 4, Hicks 3, J. Załucki 3, Hlebowicki 0

Enea Astoria: Frąckiewicz 10, Szyttenholm 10, Śpica 9, Fatz 8, Bierwagen 7, Gospodarek 4, Grod 4, Pochocki 4, Barszczyk 3, Korniiets 0

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)