W piątek koszykarze Astorii musieli przełknąć kolejną, a w sumie trzecią z rzędu porażkę w rozgrywkach I ligi. Tym razem lepsza od naszej ekipy okazała się stołeczna Legia, wyraźnie wygrywając z nami 109:73.

Nie w taki sposób bydgoscy koszykarze i kibice wyobrażali sobie powrót po dłuższej przerwie do grania w Artego Arenie. W środę czarno-czerwoni musieli przełknąć gorycz porażki i po gorszym ofensywnie meczu, przegrali ostatecznie z Biofarmem Basket 68:76.

Bydgoszczanie prowadzili z Zetkamą Doral przez większość sobotniego meczu, ale drugą połowę przegrali 31:40 i to gospodarze cieszyli się z 11 zwycięstwa w sezonie.

W rewelacyjnych nastrojach koszykarze Astorii wychodzili w środowy wieczór z hali w Siedlcach. Drugi mecz z rzędu bardzo dobre zawody rozegrali Piotr Robak, Hubert Mazur i Mikołaj Grod, a Astoria po ofensywnym meczu pokonała SKK 99:87!

Bardzo ciekawe spotkanie rozegrane zostało w sobotę w Radomiu. Mecz cały czas był bardzo wyrównany, ale bydgoszczanie świetnie rozegrali końcówkę i zwyciężyli 86:80. Tym samym nasza drużyna jeszcze bardziej umocniła się na 7. lokacie w tabeli.

Czarno-czerwoni w środę od pierwszych minut grali bardzo cierpliwie i konsekwentnie w ataku, jednocześnie przejmując kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Ostatecznie dość pewnie pokonali w Artego Arenie drużynę GTK Gliwice 78:69.

Koszykarze Astorii nie będą mogli środowego meczu w Inowrocławiu zaliczyć do udanych. W prawdzie czarno-czerwoni prowadzili po pierwszej połowie 33:30, ale po przerwie Noteć zaliczyła fragment 23:0 i całe spotkanie padło łupem gospodarzy.