Koszykarze Enea Astorii musieli w sobotni wieczór uznać wyższość Siarki Tarnobrzeg 77:68. Mecz był niezwykle zacięty przez większość czasu, jednak gospodarze byli górą na samym finiszu spotkania.

 

W przedmeczowej zapowiedzi na łamach naszej strony wskazywaliśmy 3 zawodników Siarki, których należy zatrzymać, aby odnieść w sobotę zwycięstwo. Mowa tutaj o Piotrze Niedźwieckim, Jakubie Zalewskim i Jakubie Staniosie, którzy zazwyczaj zdobywali dla przeciwników 70% punktów. To zadanie udało się zrealizować, ponieważ wymienieni gracze zdobyli zaledwie 22 z 77 punktów swojej drużyny. Jeden z najlepszych występów w swojej karierze zaliczył jednak zaledwie 20-letni silny skrzydłowy Wiktor Sewioł, który zaskoczył wszystkich i poprowadził miejscowych do zwycięstwa. Ten gracz zdobył aż 29 punktów na świetnej skuteczności 76.5% z gry i swoją fenomenalną postawą wygrał mecz dla Siarki. To nie był z kolei najlepszy mecz rzutowy bydgoszczan, którzy mieli ostatecznie tylko 33.8% z gry.

Mecz już w pierwszej połowie był bardzo wyrównany, ale od początku to gospodarze mieli minimalną przewagę. Punktował wspomniany Sewioł, a Siarka zaskakiwała też rzutami z dystansu. W naszej ekipie tym razem nie za dobrze funkcjonowało przyspieszanie akcji, mieliśmy problem z kończeniem rzutów i traciliśmy dystans do rywali. Cały czas wynik wskazywał prowadzenie gospodarzy, jednak nadal byliśmy w meczu. Wszak do przerwy było tylko 40:37 dla Siarki.

Po przerwie było bardzo podobnie. Gospodarze zaskakiwali nas fragmentami bardzo dobrej obrony, przez co zdarzały się przestoje w ataku. Bardzo dobrze prezentował się jednak Mateusz Bierwagen, przez co mieliśmy do Siarki straty na zaledwie 2-3 posiadania. Przed decydującą kwartą do głosu doszli z kolei Mikołaj Grod i Paweł Śpica, a Asta przegrywała już tylko 53:55 i to zwiastowało ogromne emocje w końcówce.

Tak też było, ale wyłącznie przez połowę czwartej kwarty. To wtedy bydgoszczanie jeszcze bardziej podkręcili tempo, wychodząc na pierwsze prowadzenie w meczu 59:55! Wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu także i tym razem, a Enea Astorii uda się dowieźć kolejne zwycięstwo do końca. Niestety gospodarze mieli coś innego w planach, notując natychmiastowy „run” 8:0, co skutecznie podcięło nam skrzydła. Siarka tym samym ponownie odzyskała prowadzenie, którego już potem nie oddała do samego końca. To gospodarze lepiej spisywali się na finiszu, a będąc faulowani stawali na linii osobistych. W ten sposób przegraliśmy w Tarnobrzegu 68:77.

W naszej ekipie najwięcej punktów zdobyli Mikołaj Grod (double-double 16 punktów z 15 rzutów i 14 zbiórek), Mateusz Bierwagen (14 punktów i 7 zbiórek), oraz Paweł Śpica (10 punktów). Niestety przez cały mecz brakowało nam precyzji i tak potrzebnej skuteczności, której potrzebowaliśmy, aby odnieść sukces. Ostatecznie wszystko sprowadziło się do fenomenalnej postawy jednego, 20-letniego koszykarza, który tego dnia był zdecydowanie najlepszym graczem na parkiecie w Tarnobrzegu.

Następny mecz rozegramy ponownie na własnym parkiecie. W najbliższą sobotę o godz. 18:00 podejmiemy w Artego Arenie ekipę Pogoni Prudnik.

 

Siarka Tarnobrzeg - Enea Astoria Bydgoszcz 77:68 (20:19, 20:18, 15:16, 22:15)

Siarka: Sewioł 29, Czyżnielewski 9, Zalewski 9, Długosz 8, Stanios 8, Nowicki 7, Niedźwiedzki 5, Gazarkiewicz 2, Pabianek 0, Rypiński 0

Enea Astoria: Grod 16, Bierwagen 14, Śpica 10, Gospodarek 8, Frąckiewicz 7, Barszczyk 5, Pochocki 4, Fatz 2, Szyttenholm 2, Korniiets 0

 

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)