Już jutro o godz. 19:00 czarno-czerwoni zmierzą się w kolejnym spotkaniu wyjazdowym, tym razem z KK Warszawa. To bydgoszczanie będą faworytem, ale trzeba mieć się na baczności i nie lekceważyć rywala.

 

W bydgoskim obozie panuje aktualnie bardzo dobra atmosfera. Mecz przed tygodniem w Kłodzku przyniósł nam upragnione, inauguracyjne zwycięstwo, po którym teraz powinno grać się łatwiej. Bardzo dobre rezultaty w okresie przedsezonowym zostały nieco zmazane przez porażkę w pierwszym meczu z Polfarmexem, ale od teraz Enea Astoria powinna zacząć grać swój solidny basket. Już w Kłodzku widzieliśmy zupełnie inną ekipę czarno-czerwonych, która kontrolowała losy meczu od początku do końca. W nasze szeregi nie wkradała się już żadnego rodzaju nerwowość, co przyczyniło się do zdobywania całej masy łatwych punktów. Po tak przekonującej wygranej, teraz podopieczni Konrada Kaźmierczyka powinni pójść za ciosem i wywalczyć drugie wyjazdowe zwycięstwo.

Przed sezonem wiele osób wskazywało na Pawła Śpicę, jako przyszłą ostoję bydgoszczan. Dwa mecze to bardzo mała próbka, ale już teraz sprawdza się tego typu teza. Dotychczas Śpica notuje średnie na poziomie 18.5 punktów w zaledwie 21 minut gry. Warto zaznaczyć, że nowy nabytek „Asty” wywiązuje się ze swoich zadań nie tylko w ataku, ale także w obronie. Bardzo dobrą grę z poprzedniego sezonu kontynuuje także Mikołaj Grod, co stwarza sytuację, w której czarno-czerwoni mogą w trudnych momentach podać piłkę w ręce tych dwóch graczy. Jeśli do gry włączają się pozostali zawodnicy, dokładnie tak jak było w Kłodzku, to wszystko zmierza wtedy do zwycięstwa czarno-czerwonych.

Także w niedzielę będziemy faworytem spotkania w Warszawie. Gospodarze są beniaminkiem bieżących rozgrywek i to dosłownie. Dotychczas KK Warszawa nie wygrało jeszcze żadnego spotkania. Kiedyś musi przyjść jednak ten pierwszy raz, ale mamy nadzieję, że nie będzie to w spotkaniu z Enea Astorią. To bydgoszczanie, mają przewagę nad rywalem na większości pozycji, głównie biorąc pod uwagę doświadczenie. Grając mądry i zrównoważony basket, powinniśmy być na tropie drugiego zwycięstwa z rzędu. W żaden jednak sposób nie możemy lekceważyć rywala.

W ekipie ze stolicy spotkamy dwóch, starych znajomych. Drugim strzelcem drużyny jest Mikołaj Motel, który w ubiegłym sezonie reprezentował nasze barwy. Dotychczas w 3 meczach Mikołaj legitymuje się średnią na poziomie 12 punktów, ale mając też 18.3% w rzutach z dystansu. W KK gra także Paweł Hybiak, który w poprzednich latach grając w Poznaniu, toczył bardzo zażarte pojedynki z czarno-czerwonymi. To głównie na tych dwóch zawodnikach, a także Michale Wojtyńskim (śr. 12.3 punktów), powinniśmy skupić swoją uwagę.

Dla Enea Astorii zwycięstwo w niedzielnym meczu jest priorytetem. Szczególnie biorąc pod uwagę, że później czeka nas niezwykle trudny pojedynek: wyjazd do Stargardu. To właśnie w tego typu spotkaniach, powinniśmy gromadzić punkty do ligowej tabeli. Mamy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli i w niedzielny wieczór będziemy cieszyć się z drugiej wygranej z rzędu. Co ciekawe, najbliższe spotkanie kibice „Asty” będą mogli obejrzeć na żywo w internecie. Relację zaplanował portal tvcom.pl.

Początek meczu w Warszawie o godz. 19:00.

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)