Nie było to dla nas najłatwiejsze zwycięstwo, mimo że w drugiej połowie prowadziliśmy już nawet dwudziestoma punktami. Do przerwy nasza gra nie układała się jednak tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

Od połowy trzeciej kwarty coś jednak drgnęło. Wrzuciliśmy drugi, trzeci i czwarty bieg i w zasadzie w zaledwie cztery minuty załatwiliśmy sprawę, wybijając gościom z głów jakiekolwiek marzenia o wyjeździe z Bydgoszczy z korzystnym rezultatem.

Niedzielne spotkanie obie drużyny zaczęły dość niemrawo. Dużo było niedokładności i przestrzelonych rzutów z obu stron. W naszych szeregach sporo brał na siebie Karol Kamiński i to on zdobył dla nas pierwsze cztery punkty. Mimo wszystko to jednak rywale szybciej opanowali nerwy i zaczęli wykorzystywać nasze błędy. Bardzo aktywny po obu stronach parkietu był Jan Malesa i to w głównej mierze dzięki niemu na tablicy było 6:12. Wtedy zagraliśmy jednak akcję za cztery „oczka” 

Mikołaj Jamiołkowski trafił pierwszy rzut wolny, a jego drugą, niecelną próbę na akcję 2+1 zamienił Patryk Kędel. Mimo wszystko nie zdołaliśmy pójść za ciosem. Do końca tej części KKS Polonia utrzymała swój rytm grania dzięki Jalenowi Sullingerowi. Druga kwarta w naszym wykonaniu wyglądała już zupełnie inaczej. Płynniejszy atak i wzmocniona defensywa sprawiły, że na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy - po akcji 2+1 Karola Kamińskiego - prowadziliśmy 38:32.

Czas wzięty przed Davida Torrescusę podziałał jednak na jego podopiecznych, którzy zabrali się do odrabiania strat. Ostatecznie jednak wytrzymaliśmy ten napór i utrzymaliśmy swoją sześciopunktową przewagę. Co ważne, znów mieliśmy wiele cennych ogniw. Dziewięć punktów w pierwszej połowie uzbierał Karol Kamiński, a po osiem Karol Gruszecki, Bartosz Ptak i Martyce Kimbrough. Siedem dołożył z kolei Patryk Kędel, dzięki czemu prowadziliśmy 45:39.

Niestety, ale po powrocie z szatni wyszliśmy na parkiet mało skoncentrowani i popełniliśmy parę prostych błędów, efektem czego straciliśmy kilka punktów z wypracowanej kilkanaście minut wcześniej przewagi. Finalnie nawet straciliśmy prowadzenie, gdy zza łuku pozycję do rzutu wypracował sobie Jalen Sullinger. Nasza gra ponownie wyglądała dość topornie. Szukaliśmy właściwego rytmu - zupełnie jak na samym początku niedzielnego starcia.

Coraz częściej zaczynaliśmy jednak wykorzystywać w ataku Adama Kempa, dzięki czemu amerykański środkowy trzymał dla nas wynik. Gdy z kolei za trzy punkty przymierzył Jakub Andrzejewski, wróciliśmy do sześciopunktowej przewagi. Należy do tego dodać jeszcze wejście Karola Gruszeckiego. Trafienie z dalekiego półdystansu, wsad w kontrze i zrobiło się 63:53. Nie był to jeszcze koniec naszego zrywu. Kolejną próbę zza łuku trafił dla nas Patryk Kędel, a gdy trzy wolne po faulu Artura Niemca wykorzystał Jakub Andrzejewski, było nawet 69:53.

Ostatecznie po trzydziestu minutach prowadziliśmy 69:56. I w czwartej kwarcie musieliśmy tylko i aż tę zaliczkę obronić. W pewnym momencie tablica wyników wskazywała nawet już nasze ponad 20-punktowe prowadzenie, gdy dwa „oczka” zdobył rozgrywający bardzo dobre spotkanie Bartosz Ptak. Wysokie prowadzenie trochę nas rozluźniło, ale też trener Grzegorz Skiba zdecydował się skorzystać z całej, a więc dwunastoosobowej rotacji.

To też sprawiło, że nasza gra nie była (bo nie musiała) już tak intensywna zarówno w defensywie, jak i w ataku. Mogliśmy jedynie pilnować wyniku i tak też było. Ostatecznie wygraliśmy 89:78, a ze składu meczowego jedynie Mikołaj Kachelski i Marcin Nowakowski nie wpisali się na listę strzelców. Warte podkreślenia jest natomiast to, że aż ośmiu naszych zawodników zapisało przy swoim nazwisku po osiem lub tez więcej punktów. To napawa optymizmem przed derbami z KSK Qemetica Notecią w Inowrocławiu w najbliższą środę.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – KKS Polonia Warszawa 89:78 (16:21 | 29:18 | 24:17 | 20:22)

Enea Abramczyk Astoria: Patryk Kędel 16, Karol Kamiński 11, Adam Kemp 9, Martyce Kimbrough 8, Wojciech Dzierżak 2 - Bartosz Ptak 14, Karol Gruszecki 12, Mikołaj Jamiołkowski 9, Jakub Andrzejewski 8, Mikołaj Kachelski 0, Marcin Nowakowski 0.

KKS Polonia: Jalen Sullinger 24, Jan Malesa 20, Wiktor Sewioł 16, Jakub Zalewski 8, Maksymilian Duda 2 - Szymon Borowski 4, Artur Niemiec 4, Jakub Osiński 0, Paul Truszczyński 0, Ignacy Witkowski 0.