W niedzielę, po raz pierwszy w rozpoczętym przed tygodniem sezonie, zagramy domowe spotkanie w Bank Pekao S.A. I lidze. Naszym rywalem będzie mocno przebudowana po poprzednich rozgrywkach KKS Polonia Warszawa.

Stołecznych wprawdzie nadal prowadzi Hiszpan David Torrescusa, ale jeśli chodzi o skład, zmieniło się w nim wiele, by nie stwierdzić, że niemal wszystko.

Jayden Coke, Adrian Kordalski, Przemysław Kuźkow, Damian Cechniak, Patryk Pełka, Filip Gurtatowski, Ilian Węgrowski, Michał Wojtyński - to właśnie ci gracze decydowali o obliczu KKS Polonii w sezonie 2024/25. Zakładanego celu, a więc awansu do fazy play-off, zrealizować im się w stolicy nie udało. Z dobrej strony pokazywali się jednak Jakub Osiński z Filipem Poradzkim i oni pozostali w drużynie Davida Torrescusy. Miejsce wcześniej wymienionych graczy zajęli doświadczeni już Jakub Zalewski i Jan Malesa, a także Maksymilian Duda.

Ważnym ogniwem miał być też Patryk Pułkotycki, jednak doznał on urazu i warszawski klub zareagował bardzo szybko, kontraktując w jego miejsce Wiktora Sewioła. W składzie pozostał też Artur Niemiec, który już rok temu miał być ważnym ogniwem z ławki, ale kontuzja sprawiła, że większość rozgrywek musiał pauzować. Jako iż od sezonu 2025/26 zespoły pierwszoligowe mogą posiadać w składzie meczowym dwóch zawodników zagranicznych, właśnie na taki model zdecydowano się w Warszawie.

Jak na razie tylko trzy drużyny postawiły na to, by już od początku mieć w rotacji dwóch stranieri, choć w przypadku KKS Polonii - ze względu na pochodzenie trenera - dużo bardziej pasuje extranjeros. Poza klubem ze stolicy, są to jeszcze: Spójnia oraz my. I tak oto o obliczu warszawskiej drużyny decydować będą Jalen Sullinger i Shiloh Robinson. Już pierwszy mecz w sezonie pokazał, że to właśnie na nich opierać się będą w głównej mierze poczynania ofensywne polonistów. Przed tygodniem, w rywalizacji z Weegree AZS Politechniką Opolską, Sullinger i Robinson wzięli na siebie 38 z 68 rzutów z gry całej drużyny, co przełożyło się na 53 z 84 zdobytych punktów.

Goście z Opola nie mieli na to odpowiedzi i mimo że to oni prowadzili przez większość spotkania, do domu wracali z gorszych nastrojach. Tym samym kibice w Warszawie dość szybko powinni zapomnieć o Jaydenie Coke'u, który rok temu był największą gwiazdą zespołu i całych rozgrywek. Ten w lidze jednak pozostał i swoją grą cieszyć teraz będzie fanów w Pelplinie, ale 1. kolejka pokazała, że Polonia wcale na jego odejściu nie musi stracić. A wręcz przeciwnie - jeśli duet obcokrajowców będzie utrzymywał swoją dyspozycję, może nawet sporo zyskać. Pytanie jednak brzmi, co w sytuacji, w której przeciwnicy będą w stanie ich zastopować? Lub choćby jednego z nich?

A o to w niedzielę o 13:00 postaramy się właśnie my. Formę jednej pierwszoligowej Polonii już sprawdziliśmy - przed tygodniem w Lesznie, gdzie mimo początkowych kłopotów, wygraliśmy dość pewnie 83:66. Nie był to jednak nasz najlepszy mecz, bo wiemy, że stać nas na dużo, dużo więcej. Zwłaszcza Tyce'a Kimbrough, który choć zdobył 10 punktów, miał spore problemy na dystansie (2/8), a wiemy przecież doskonale, że potrafi seryjnie dziurawić kosz rywali trafieniami za trzy punkty. Mocno liczymy więc na to, ze drugie spotkanie w sezonie 2025/26 będzie w jego wykonaniu dużo lepsze.

Ale przede wszystkim liczymy w niedzielę na doping naszych fanów. Już w Lesznie pokazaliście, że potraficie ponieść nas swoim dopingiem w chwili, gdy bardzo tego potrzebujemy. A w niedzielę będziemy potrzebowali tego na pewno. Przede wszystkim ze względu na to, że po raz pierwszy w sezonie zaprezentujemy się przed bydgoską widownią. Naturalnym jest, że chcemy mocno, wręcz z przytupem wejść w nowe rozgrywki w meczu u siebie. Bo przecież przed rokiem sztuka ta nam się nie udała.

Mimo że w Bydgoszczy byliśmy mocni, to pierwsze domowe starcie nam nie wyszło (ulegliśmy wówczas GKS-owi Tychy). Teraz mamy zupełnie inne plany. Pora meczu będzie dość nietypowa, gdyż pierwszy podrzut piłki w kole środkowym będzie miał miejsce o godzinie 13:00. Mocno jednak liczymy na to, że nasza hala wypełni się po brzegi i po końcowej syrenie będziemy mogli świętować drugie w sezonie, a pierwsze u siebie zwycięstwo. Łatwo o to jednak nie będzie, bo podbudowani ubiegłotygodniowa wygraną rywale będą chcieli pójść za ciosem. My jednak mamy inny plan. Mecz dostępny będzie na platformie emocje.tv: https://nowe.emocje.tv/ppv/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz---kks-polonia-warszawa,354716.