Bardzo ważne zwycięstwo na naszym koncie w kontekście walki o udział w fazie Play-Off. Pomimo braku Michała Chylińskiego i Alana Herndona, w ramach 23. kolejki Energa Basket Ligi pokonujemy Trefla Sopot 105:90.

Po raz drugi w tym sezonie byliśmy świadkami, jak Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz przekracza granicę stu zdobytych punktów w jednym spotkaniu. Pierwsze z nich to pewne zwycięstwo nad Enea Zastalem BC Zielona Góra, a drugie to to z ubiegłej niedzieli, gdzie poprowadzeni przez Klavsa Cavarsa odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo nad podopiecznymi Marcina Stefańskiego 105:90.

W pierwszej kwarcie spotkania już mogliśmy zobaczyć, jak bardzo dobrze w mecz wszedł Klavs Čavars, który tej części gry zanotował już 9 punktów. O tym, jak bardzo ofensywne spotkanie będziemy oglądać przekonaliśmy się w kolejnych minutach pierwszej kwarty, gdy po celnych trójkach Roda Camphora oraz Wesa Washpuna mieliśmy już 25 zdobytych punktów na dwie minuty przez końcem pierwszej kwarty. 

Pod nieobecność dwójki naszych zawodników - Michała Chylińskiego i Alana Herndona mogliśmy mieć największe obawy o to, jak zafunkcjonuje nasza strefa podkoszowa, bo jedynym zawodnikiem dostępnym w rotacji był jedynie Łotysz - Klavs Cavars. W całym meczu, nasz środkowy pokazał się z bardzo dobrej strony, bo został wybrany do najlepszej piątki tygodnia w Energa Basket Lidze. W 30 minut spędzonych na boisku zanotował on 24 punkty (10-12 z gry), 9 zbiórek i 2 bloki co przełożyło się na EVAL 34. Jego występ zasługuje jak najbardziej na pochwałę, bo naprzeciwko siebie miał doświadczonych zawodników - Josh’a Sharme oraz Pawła Leończyka. 

Podczas gdy, Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz nadal walczyła o jak najlepszy rezultat w meczu z Treflem Sopot, sygnał do ataku dawali również inni gracze pierwszej piątki. Rod Camphor skończył mecz z dorobkiem 26 punktów, trafiając 6 trójek na 8 oddanych. Wes Washpun skończył mecz z 20 punktami i 6 asystami, Mateusz Zębski był wszędzie i zanotował on 8 punktów, 6 zbiórek i 7 asyst, a Jakub Nizioł po każdej stracie Sopocian skrupulatnie pokazywał, że powołanie do Kadry Polski dodało mu skrzydeł. Nasz polski skrzydłowy skończył spotkanie z 23 punktami, 4 zbiórkami i 4 asystami trafiając 10 rzutów wolnych na 10 oddanych.

Następne ligowe spotkanie czeka nas dopiero 3 marca, a do Bydgoszczy przyjedzie WKS Śląsk Wrocław, który jest zupełnie innym zespołem niż ten, z którym przyszło nam zmierzyć się na początku pierwszej rundy spotkań. Teraz nasi zawodnicy odpoczywają, a do treningów wrócą dopiero w sobotni wieczór.