Przegrywamy swój dziesiąty mecz w tym sezonie Energa Basket Ligi. O porażce zadecydowała bardzo słaba pierwsza kwarta, oraz bardzo dobra postawa defensywna zespołu z Gliwic. Najwięcej punktów dla Enea Astorii Bydgoszcz zdobył Jakub Nizioł - 18.

To spotkanie, z którego jak najszybciej musimy wyciągnąć wnioski i o nim zapomnieć. Pierwsza kwarta należała w całości do zespołu z Gliwic. Trafiliśmy w niej zaledwie jeden celny rzut z gry, a gliwiczanie skutecznie czytali naszą grę i nie pozwalali nam rozwinąć skrzydeł. Nie potrafiliśmy znaleźć rozwiązania na obronę strefową 1-3-1, co doskonale wiedział trener Matthias Zollner. Pod koniec drugiej kwarty wróciliśmy do naszego rytmu i zbliżyliśmy się do zespołu GTK Gliwice na trzy punkty. W odpowiedzi na naszą lepszą dyspozycję otrzymaliśmy srogą lekcję, ponieważ gliwiczanie uzyskali 11 punktowe prowadzenie. Równo z syreną kończącą drugą kwartę trójkę trafił Jakub Nizioł, a straty do gości wynosiły 8 punktów. Początek trzeciej części spotkania to kolejne dobre akcje obronne zespołu Matthiasa Zollnera i powrót do obrony strefowej 1-3-1. Swoich rzutów nie trafiał Tomislav Gabrić (w całym meczu 3/14 za 3) oraz Corey Sanders (5/16 z gry). Dwójka liderów Enea Astorii Bydgoszcz była tego dnia osamotniona, lecz sprawy w swoje ręce wziął Jakub Nizioł, który skończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów.

W czwartej kwarcie goście potwierdzili swoją dominację w tym spotkaniu, efektem czego było aż 20 punktowe zwycięstwo. Dziesiąta porażka w tym sezonie oddala nas od miejsca w upragnionej pierwszej ósemce, co zagwarantowałoby udział w fazie play-off. Następne spotkanie naszych koszykarzy już w sobotę. Naszym przeciwnikiem będzie zespół Kinga Szczecin

Enea Astoria Bydgoszcz 68:88 GTK Gliwice (7:19 | 27:23 | 18:19 | 16:27)

Enea Astoria Bydgoszcz - Nizioł 18, Sanders 14, Dambrauskas 9, Frąckiewicz 9, Gabrić 9, Aleksandrowicz 5, Bogucki 3, Nowakowski 1, Krasuski 0.

GTK Gliwice - Varnado 20, Perkins 19, Szewczyk 13, Bogues Jr. 10, Gołębiowski 10, Henderson Jr. 8, Diduszko 6, Szymański 2, Wiśniewski 0, Chodukiewicz 0, Heliński 0.