Zespół KKS Polonii Warszawa zdecydowanie określić można mianem doktora Jekylla i pana Hyde’a. Podopieczni trenera Torrescusy są w stanie ograć w Krośnie Miasto Szkła, by przegrać u siebie z Resovią, mimo że w tym samym meczu mieli już ponad 20-punktową przewagę.
Sobotni mecz w stolicy będzie dla nas okazją do szybkiego poprawienia sobie nastrojów po ostatniej wyjazdowej porażce w Tychach. Dokładnie taki sam scenariusz miał miejsce w I rundzie rozgrywek Bank Pekao S.A. I ligi mężczyzn, kiedy to po przegranej z GKS-em, kilka dni później gościliśmy w SISU Arenie KKS Polonię Warszawa. Teraz więc pora na to, aby ziścił się dokładnie taki sam scenariusz.
W Tychach nie zagraliśmy dobrego spotkania. Gospodarze skutecznie odebrali nam nasze atuty, w tym Matryce’a Kimbrougha, który zdobył w całym starciu tylko sześć punktów. Nasz drugi najlepszy punktujący miał wcześniej kilka takich meczów, ale zawsze po burzy wychodziło dla niego - i dla nas - słońce. Po siedmiu punktach zdobytych w Łodzi, zaaplikował 20 ekipie z Pelplina; gdy w Radomiu rzucił pięć „oczek”, następnie z Notecią zdobył ich 15. Gdy natomiast z Żakiem miał tylko 2 punkciki, w kolejnym starciu - we Wrocławiu - poprowadził nas do wygranej, zdobywając 19 punktów przeciwko Śląskowi.
Mamy więc nadzieję, że tym razem będzie dokładnie tak samo. Martyce przeciwko GKS-owi nie miał swojego dnia, a mimo to i tak cały czas byliśmy w grze. Ostatecznie jednak bardzo zmotywowani gospodarze nie pozwolili nam na przywiezienie do Bydgoszczy dwóch punktów, co za to postaramy się uczynić w Warszawie. Tu jednak na pewno także spotkamy się z olbrzymią chęcią rewanżu i zmazania plamy.
Mamy bowiem takie szczęście, że znów zagramy z zespołem, który podejdzie do starcia z nami szczególnie zmotywowany po porażce z niżej notowaną OPTeam Polską Energią Resovią. Podopieczni Wojciecha Bychawskiego zaczynają powoli łapać rytm. Najpierw ograli u siebie tyszan, więc ci odbili to sobie na nas, za to ostatnio rzeszowianie sprawili swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę, odwracając losy - wydawać by się mogło - przegranego już starcia.
Po 30 minutach gry KKS Polonia prowadziła w środę 71:58, a i tak nie wygrała. Końcówki to w tym sezonie szczególny problem podopiecznych hiszpańskiego szkoleniowca, Davida Torrescusy. Ale dla porównania w Starogardzie Gdańskim było zupełnie odwrotnie. Tam to gospodarze jeszcze na dwanaście minut przed zakończeniem starcia prowadzili 9-oma punktami, jednak zespół ze stolicy zdołał odwrócić jego losy. Naprawdę trudno więc stwierdzić, na które oblicze polonistów trafi się danego dnia.
Aby więc wygrać z tą drużyną, trzeba po prostu zagrać swoje. Tak było w Bydgoszczy, gdzie choć mieliśmy pewne problemy, to jednak w końcówce mieliśmy przewagę w postaci posiadania Marcina Nowakowskiego. Nasz doświadczony rozgrywający - kolokwialnie rzecz ujmując - zrobił w decydującym momencie robotę. Przy stanie 80:78 nasz playmaker wziął na siebie dwie akcje, które okazały się być kluczowymi dla losów całego starcia.
Dzięki temu dwa punkty zostały w Bydgoszczy. Poza Marcinem, dobre starcie zagrali również Martyce oraz Szymon Kiwilsza, a także Filip Siewruk. Czterech liderów i cegiełki dokładane przez resztę pozwoliły nam wtedy wygrać. W Polonii brylował z koli Jayden Coke. Ograniczyć udało nam się za to Damiana Cechniaka oraz Patryka Pełkę, co okazało się bardzo ważne.
Kanadyjczyka najmocniej wspierał za to Adrian Kordalski, który z powodu urazu nie wystąpił jednak w dwóch ostatnich meczach Polonii. Ale to w żadnym wypadku nie może jakkolwiek wpłynąć na nasze podejście do starcia. W dwóch ostatnich meczach nasi rywale także byli osłabieni. O ile jednak przeciwko Sokołowi wykorzystaliśmy brak Birama Faye, o tyle już absencja Szymona Walskiego nijak wpłynęła na dyspozycję GKS-u, który pomimo braku jednego z podstawowych wysokich i tak rozbił nas w walce na tablicach.
Pewne jest więc to, że w sobotę czeka nas ważny mecz. Po ostatniej porażce tracimy już dwa punkty do liderującego Miasta Szkła Krosno. Sami mamy jednak również dwa „oczka” przewagi nad grupą pościgową, zatem nasza pozycja wydaje się być stosunkowo bezpieczna. Oczywiście chcemy jednak iść naprzód i naszym celem w tym meczu będzie tylko wygrana. Początek starcia o 18:00. Transmisja w serwisie Emocje.TV: https://nowe.emocje.tv/ppv/kks-polonia-warszawa---enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz,353414.