W niedzielę czeka nas kolejne wyzwanie na parkietach Bank Pekao S.A. I ligi mężczyzn. Tylko pozornie będzie ono jednak łatwe. WKK Active Hotel to bowiem zespół, który radzi sobie na tym etapie sezonu lepiej niż chyba można było się spodziewać (bilans 4-6). W dodatku odważnie stawia się we Wrocławiu na nastolatków.

Przepis młodzieżowca, a uściślając - gracza do 23. roku życia, spowodował, że wiele klubów zaplecza ekstraklasy musiało zdecydowanie inaczej podejść do budowy swoich składów. Zespoły o wysokich aspiracjach szukają zazwyczaj zawodników już ogranych, którzy - mimo że jeszcze nie przekroczyli tej granicy - mają już w CV pokaźniejsze doświadczenie.

Na tym polu są jednak również takie kluby jak WKK Active Hotel Wrocław, które nie tyle korzystają z tego przepisu w najlepsze, co po prostu wprowadzają na pierwszoligowe parkiety coraz to nowe, dla niektórych zupełnie nieznane wcześniej nastoletnie twarze, a więc graczy, którzy dopiero za kilka ładnych lat przekroczą 23 lata. I tak oto w tym sezonie na szczególną uwagę zasługują Jakub Galewski i Karol Prochorowicz.

Zerkając przed sezonem w skład WKK Active Hotel i dostrzegając w nim doświadczonego Tomasza Ochońko, w zasadzie w ciemno można było obstawiać, że to właśnie on będzie starterem w zespole, bo przecież doświadczenie na pozycji numer jeden zawsze jest w cenie. Trener Łukasz Dziergowski ma jednak inną wizję i zaufał w tej materii młodszemu aż o 21 lat Galewskiemu.

Rozgrywających tych różni więc całe koszykarskie pokolenie, ale młodzieżowiec od początku udowadniał, że bez jakiejkolwiek bojaźni wejdzie w rozgrywki 2024/25. W kilku ostatnich spotkaniach błyszczał już może nieco mniej, ale to są właśnie prawa młodości. Skoro bardziej rutynowani zawodnicy nie zawsze są w stanie mecz w mecz grać na bardzo równym poziomie, to tym bardziej prawo do tego ma 17-latek, który i tak jest prawdziwym ligowym objawieniem.

Galewski w tym sezonie zdobywa średnio po 11,5 punktu przy naprawdę niezłej skuteczności w rzutach z dystansu (36,4). Ponadto notuje po 3,6 asysty w prawie 24 minuty gry co spotkanie. A mówimy o zawodniku, który rok temu łącznie na I-ligowych parkietach spędził 42 sekundy. Progres zatem wręcz gigant. Drugim graczem wartym szczególnej uwagi, także z rocznika 2007, jest Karol Prochorowicz.

Podkoszowy w kolei początek sezonu miał nieco niemrawy, a w kolei teraz - z niemal każdym kolejnym starciem - udowadnia, że warto było dawać mu szanse. 6,3 punktu i 4,7 zbiórki to naprawdę  mocne osiągnięcia jak na nastolatka, który przecież musi pod koszami walczyć z niekiedy bardzo ogranymi przeciwnikami. Być może jego średnie byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie Brad Waldow.

I tutaj przechodzimy płynnie do tych bardziej doświadczony, bez których - co oczywiste - drużyna WKK Active Hotel nie byłaby w tym miejscu, w którym aktualnie się znajduje. Podkoszowy z doświadczeniem na parkietach polskiej ekstraklasy we Wrocławiu przeżywa swoją drugą młodość. Średnio zapisuje na swoim koncie po 17,7 punktu i 9,8 zbiórki. 32-latek już sześć razy kończył mecze z double-double.

Poza tym WKK to doświadczenie również Jakuba Koelnera,  wspomnianego już Tomasza Ochońko oraz Jakuba Patoki. Bardzo ważną rolę - niejako łącznika między rutyniarzami a młodzieżowcami - odgrywa w ekipie także Michał Kroczak, a więc drugi najlepszy strzelec w zespole. Jego przebojowość oraz nieustępliwość w obronie to spore atuty wrocławian. 24-latek (skończy tyle 28 listopada) to już ograny nawet na poziomie PLK zawodnik, który wrócił do stolicy Dolnego Śląska po kilku latach i udowadnia swoją wartość.

My jednak nie boimy się nikogo. Po początku sezonu, którego nie dało się jednoznacznie ocenić, w jego kolejnej fazie pokazaliśmy już, że po zgraniu poszczególnych elementów jesteśmy bardzo mocną drużyną - z liderami, graczami zadaniowymi oraz takimi, którzy mogą pociągnąć wynik, choć nie są pierwszymi opcjami w ataku. Dzięki temu mamy już na koncie pięć kolejnych wygranych i wcale nie zamierzamy na tym poprzestawać.

W niedzielę czeka nas na pewno duże wyzwanie, bo WKK to ekipa naprawdę nieobliczalna, nie mająca nic do stracenia w SISU Arenie. Musimy więc podejść do tego starcia z olbrzymią koncentracją i wykorzystać swoje wszelkie atuty. Początek niedzielnego spotkania zaplanowano już na godzinę 15:00. Wszystkich serdecznie zapraszamy do SISU Areny. Wasze wsparcie będzie dla nas nieocenione!

Dla tych jednak, którym nie uda się dotrzeć do hali przy ulicy Toruńskiej, przygotowana jest transmisja w serwisie Emocje.TV: https://nowe.emocje.tv/ppv/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz---wkk-active-hotel-wroclaw,352822.