W tym momencie w Pekao S.A. I lidze nie ma już zespołów niepokonanych. Ostatnią ekipą bez porażki było Miasto Szkła Krosno, ale passa podopiecznych trenera Edmundsa Valeiko zakończyła się w sobotę w Rzeszowie. W środę więc jedni i drudzy podejdą do spotkania szczególnie zmotywowani.
Miasto Szkła zagrało przeciwko beniaminkowi, drużynie OPTeam Energia Polska Resovia, bardzo dobre starcie, przegrane ostatecznie po dogrywce 92:96. Po raz kolejny wyróżnił się zwłaszcza Przemysław Wrona, który od początku trwających rozgrywek znajduje się w wybornej dyspozycji i obecnie ma on najwyższy wskaźnik efektywności w całej I lidze (24,6).
Z kolei pierwszym z naszych zawodników jest w tym względzie 18. w stawce Szymon Kiwilsza (eval równy 16,4), więc na podkoszowe pojedynki „Kiwiego” z Wroną czekamy najbardziej. Trudno się zresztą dziwić, skoro obaj prezentują bardzo wysoki poziom. Nasz zawodnik jednak już zdążył kibiców do tego przyzwyczaić, za to 31-letni Wrona jakby przeżywał drugą młodość. To zawsze, jak na poziom I ligi, był mocny punkt ekipy, w której akurat występował, ale takiego startu rozgrywek jeszcze nie miał.
Zresztą w zespole trenera Valeiko widać dużą kontynuację. Wprawdzie w Krośnie doszło do wielu zmian i to naprawdę istotnych, ale całościowo postanowiono przedłużyć współpracę z zawodnikami, którzy mieli bardzo mocny wpływ na oblicze zespołu w sezonie 2023/24. Miasto Szkła nadal reprezentują zatem - poza Przemkiem Wroną - Michał Jankowski, Radosław Trubacz i Hubert Łałak, a może zwłaszcza Hubert Łałak.
Młodzieżowiec stał się teraz podstawową jedynką u łotewskiego szkoleniowca, choć rok temu było nieco inaczej. Wtedy 21-latek wychodził w pierwszej piątce w szesnastu spotkaniach, a tych krośnianie łącznie rozegrali 38. Teraz za każdym razem pojawia się jako starter i ma jeszcze większy wpływ na to, jak gra Miasto Szkła. W górę poszybowały też jego statystyki. Łałak rozwinął się strzelecko, w czym na pewno pomogła mu gra u boku Mylesa Rasnicka.
Teraz w Krośnie gra obcokrajowca wygląda nieco inaczej. Sprowadzony do klubu Tre Jackson to koszykarz o innym profilu, mniej grający na piłce i kreujący akcje dla kolegów, a bardziej strzelec. Paradoks może więc polegać na tym, że ma on na tę chwilę wyższą średnią asyst niż miał Rasnick, natomiast za nami dopiero pięć spotkań. Jackson to więc na pewno zawodnik, którego nie można ani na chwilę spuścić z oka, bo wykorzysta to bezlitośnie, a po pick&rollu szuka gry dwójkowej z wyższym kolegą, podczas gdy Rasnick częściej wybierał - w tym konkretnym rozwiązaniu - opcję rzutu z półdystansu.
Ponadto ekipę Miasta Szkła tworzą zadaniowcy. Bartosz Chodukiewicz ma przejmować obowiązki Wrony, gdy ten siada na ławce. Tego trochę brakowało rok temu, gdyż zespół z Podkarpacia nie miał drugiego typowego środkowego. Poza tym w Krośnie ważnym ogniwem jest też Michał Chrabota, a Mikael Laihonen i Jan Góreńczyk na pewno w końcu odpalą. Niemożliwym jest bowiem, by Fin z polskim paszportem nadal pudłował na potęgę za trzy, skoro sezon temu w Radomiu notował w tym względzie blisko 38-procentową skuteczność.
My z kolei w Sopocie pokazaliśmy swoje dwa oblicza. I to nie tylko biorąc pod uwagę ostatnie minuty starcia, gdy oddaliśmy pole rywalom, przestaliśmy trafiać, a Wojciech Czerlonko i Benjamin Didier-Urbaniak zrobili swoje. Już wcześniej gospodarze pokazali, że nie zamierzają się poddawać i w trzeciej kwarcie także odrobili kilkunastopunktową stratę. Nie wyciągnęliśmy jednak z tego wniosków i w ostatniej odsłonie popełniliśmy dokładnie ten sam błąd.
Trudno więc nie odnieść wrażenia, że przegraliśmy to spotkanie niejako na własne życzenie, totalnie oddając przeciwnikom pole do popisu. A ten, choć jest zespołem młodzieżowym, to jednak o jego obliczu decydują koszykarze z niemałym przecież już stażem grania o wysokie cele, mający za sobą występy w ekstraklasie. I to się na nas zemściło. Wnioski muszą więc zostać bardzo szybko wyciągnięte, gdyż poprzeczka w Krośnie zawiśnie zapewne jeszcze wyżej.
Tam każdy drobny zastój może być od razu wykorzystany przez jeszcze bardziej doświadczonego rywala, prowadzonego przez trenera, który przecież rok temu pokazał wszystkim kolegom po fachu plecy, wygrywając rundę zasadniczą z bilansem 26-8.
Nasze środowe starcie rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisję przeprowadzi serwis Emocje.TV. Link do spotkania: https://nowe.emocje.tv/ppv/miasto-szkla-krosno---enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz,352492.