Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot będzie naszym kolejnym ligowym rywalem. Podopiecznych trenera Enrico Kufuora uznać można dużą niespodzianką początkowej fazy I rundy. Przed sezonem eksperci nie dawali temu zespołowi zbyt wielkich nadziei na dobre rezultaty, a tymczasem sopocianie mają obecnie bilans 3-1.

Czterech liderów i zdolna młodzież. Na taką budowę składu zdecydowano się w Trójmieście przed sezonem 2024/25. I tak oto Starogard Gdański na Sopot zamienili Wojciech Czerlonko, Benjamin Didier-Urbaniak i Jakub Parzeński, a z kolei Igor Wadowski, którego mianowano kapitanem drużyny, przybył nad morze z Włocławka. Nasz były zawodnik już spędził na parkiecie niemal tyle samo czasu, ile rok temu w barwach Anwilu w Orlen Basket Lidze.

Po zmianie otoczenia i zejściu ligę niżej notuje on naprawdę dobre cyfry, choć próbka na tę chwilę jest jeszcze oczywiście niewielka. 28-latek średnio zdobywa po 14 punktów, do których dokłada po 6,5 asysty oraz 4 zbiórki. Bez wątpienia jest jednym z najważniejszych zawodników w całek ekipie, której punktowo przewodzi jednak Wojciech Czerlonko - ponad 20 „oczek” co spotkanie.

Nie jest jednak oczywiście też tak, że tylko wymieniona czwórka decyduje o obliczu ekipy. Owszem, to właśnie były tercet z SKS-u Fulimpex oraz nowy kapitan mają największy wpływ na to, jak funkcjonuje ekipa Bears Uniwersytet Gdański Trefl, natomiast bardzo zdolnej młodzieży - jak to zresztą zawsze w tym klubie bywało - nie brakuje.

Pewne doświadczenie pierwszoligowe posiada już Mateusz Samiec, który sezon temu był rezerwowym w ekipie GKS-u Tychy, ale uwagę przykuwa zwłaszcza Kacper Ponitka. Brat Mateusza i Marcela ma nawet wyższy wskaźnik efektywności niż Igor Wadowski, a to w głównej mierze za sprawą bardzo dobrej gry na tablicach. To właśnie on jest pod tym względem drugi w drużynie, ustępując tylko Jakubowi Parzeńskiemu.

Co oczywiste w przypadku tak młodego zespołu, charakteryzuje go dość szybka gra, wynikająca z młodzieńczej fantazji, ale nieraz potrafi też ona nieco zwolnić i być bardziej poukładaną, co chociażby pokazała akcja w meczu z SKS-em, gdy pod koniec - po dobrze ustawionym zagraniu - Wojtek Czerlonko trafił kluczową dla losów starcia trójkę.

W meczu w Sopocie trzeba więc będzie być bardzo uważnym, gdyż pod wieloma względami trudno stwierdzić, czego można się spodziewać po tak nieprzewidywalnej ekipie. My z kolei do pojedynku przystąpimy w bardzo dobrych humorach. Nasz środowy mecz z KKS Polonią Warszawa nie należał do najłatwiejszych. Mimo tego, że to właśnie my prowadziliśmy przez większość gry, to jednak rywale ze stolicy nie odpuszczali ani na chwilę.

W końcówce swój kunszt pokazał jednak Marcin Nowakowski. Nasz rozgrywający wziął na siebie najważniejsze akcje i dzięki temu dwa punkty pozostały w Bydgoszczy. Oczywiście, w naszej grze nadal zauważyć można jeszcze pewne mankamenty, ale patrząc na plusy, tych także pojawia się coraz więcej. Warto w tym miejscu zauważyć przełamanie Karola Kamińskiego, który gdy tylko trafił kilka razy z gry, z czym wcześniej miał spore problemy, od razu zaczął prezentować się zupełnie inaczej, jeśli chodzi o całościowy obraz jego wkładu w naszą grę.

Cieszy więc coraz lepsza forma Marcina Nowakowskiego oraz równa Martyce’a Kimbrougha, Szymona Kiwilszy i Filipa Siewruk, ale nieco martwić może z kolei dyspozycja Patryka Wilka czy też Piotra Wińkowskiego i Jakuba Andrzejewskiego. Ta dwójka to jednak nadal młodzieżowcy, więc być może to właśnie spotkanie z inną młodzieżową ekipą będzie dla nich doskonałą okazją do przełamania.

Początek naszego niedzielnego starcia w Sopocie zaplanowano już na godzinę 15:00 Transmisja, jak zawsze, dostępna będzie na platformie Emocje.TV: https://nowe.emocje.tv/ppv/bears-uniwersytet-gdanski-trefl-sopot---enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz,352452.