Piąty mecz w I rundzie fazy play-off z Weegree AZS Politechniką Opolską sprawił, że w zasadzie z marszu wchodzimy w półfinały z GKS-em Tychy. To bowiem ekipa dowodzona przez trenera Tomasza Jagiełkę będzie naszym przeciwnikiem w rywalizacji o finał Pekao S.A. I ligi w sezonie 2023/24.
W środę w Bydgoszczy miało miejsce wielkie koszykarskie święto. Po trudnym spotkaniu pokonaliśmy Weegree AZS Politechnikę Opolską 82:75 i zameldowaliśmy się tym samym w kolejnej fazie walki o ekstraklasę. Naszych zawodników seria z zespołem Roberta Skibniewskiego kosztowała oczywiście wiele sił, niemniej to już za nami. Teraz należy skupić się na tym, co przed nami, a następnym wyzwaniem będzie tyski GKS.
Mamy to „szczęście”, że trafiamy w tym sezonie na największe rewelacje rozgrywek. Zespół z Opola, obok WKS-u Śląska II Wrocław, w fazie zasadniczej zagrał ponad stan tego, jak wielu typowało przed sezonem. Okazało się jednak, że stosunkowo wąska rotacja nie jest przeszkodą dla Weegree AZS Politechniki. Z kolei w I rundzie sensację sprawili gracze trenera Tomasza Jagiełki, eliminując przecież będącą 1. przed play-offami, ekipę Miasta Szkła Krosno.
Mało kto obstawiał taki scenariusz, bowiem wydawało się, że łotewski szkoleniowiec, Edmunds Valeiko, ma bardzo dobrze poukładaną drużynę. Widać było jednak, że w serii z GKS-em brakowało nieco wsparcia pod koszem dla Przemysława Wrony. To z kolei było efektem kontuzji Maksymiliana Zagórskiego, której kapitan krośnian doznał jeszcze w trakcie sezonu regularnego.
GKS Tychy w żadnym z czterech rozegranych z Miastem Szkła spotkań nie przegrał walki na tablicach. To zatem będzie bardzo ważny element naszej gry przeciwko temu rywalowi. Trzeba opanować przede wszystkim własną deskę, by nie pozwolić tyszanom na „skakanie po głowach”. W tym miejscu warto podkreślić, że GKS w każdym ćwierćfinałowym boju z krośnianami notował więcej niż 10 zbiórek w ataku.
My za to tylko raz pozwoliliśmy na taki wyczyn Weegree AZS Politechnice, zatem wiemy, jak chronić dostępu do własnej obręczy po niecelnych rzutach. Dużym atutem GKS-u jest na pewno szeroki skład. W porównaniu do drużyny z Opola, trener Tomasz Jagiełka ma większy komfort rotacji w trakcie meczu. Jednocześnie widać odpowiedni podział ról w drużynie i zachowanie balansu pomiędzy grą podkoszowych, a zawodników obwodowych, wśród których prym wiedzie Maciej Koperski, ale…
No właśnie, tym „ale” może być fakt, że Koperski był liderem swojej ekipy w fazie zasadniczej, co w play-offach uległo zmianie. Teraz większą rolę w ataku mają Karol Kamiński i Sebastian Bożenko, który jednak w meczu nr 4 z Miastem Szkła doznał urazu i spotkania nie dokończył. W jego buty, jako lidera, wszedł jednak nie kto inny, jak… podkoszowy Szymon Walski, który poprowadził GKS do wysokiej wygranej 93:73.
To pokazuje, jak bardzo nieprzewidywalną drużyną jest GKS, w którego szeregach odpalić może kilku graczy i absolutnie nie wystarczy ograniczenie jednego konkretnego zawodnika. Ale nieco podobnie jest u nas, gdzie w pięciu dotychczasowych meczach play-offowych, poza rzecz jasna świetnie grającym Szymonem Kiwilszą, swoje dobre momenty mieli Filip Zegzuła, Andre Walker, Damian Jeszke czy też Filip Małgorzaciak.
Trudno więc wskazać faworyta tej rywalizacji. Oczywiście, spoglądając na papier i doświadczenie poszczególnych zawodników, to my się nim wydajemy, ale jednocześnie to, co zaprezentowali tyszanie przeciwko Miastu Szkła, także pozycjonuje ich bardzo mocno przed półfinałową serią, a odprawienie z kwitkiem, bo przecież 3-1, lidera po fazie zasadniczej, na pewno dodaje wiary we własne możliwości.
- Jest to drużyna, która zakończyła sezon na 8. miejscu i wszystkim może się wydawać, że to będzie spacerek - powiedział po meczu Piotr Śmigielski, zapytany o zespół GKS-u przez Dawida Siemienieckiego z serwisu Emocje.TV. - My na pewno tak do tego nie podchodzimy. Pokazali, że potrafią grać w koszykówkę. Mamy krótki czas, ale dobrze się przygotujemy i przystąpimy z pełnym zaangażowaniem i skupieniem do tej rywalizacji - dodał nasz kapitan.
Musimy więc zewrzeć szyki, by mieć pełną gotowość na sobotę i niedzielę, kiedy to odbędą się dwa pierwsze mecze. Rywale mieli więcej czasu na odpoczynek, ale w SISU Arenie w tym sezonie długo pozostawaliśmy niepokonani. To nasz dom, a kibice w środę pokazali, że potrafią ponieść nas do zwycięstwa. I na to samo liczymy w najbliższy weekend. Oba spotkania dostępne będą na platformie Emocje.TV.
Sobota, 4 maja 2024, godzina 20:00: https://emocje.tv/live/3144/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz-weegree-azs-politechnika-opolska-gks-tychy
Niedziela, 5 maja 2024, godzina 20:00: https://emocje.tv/live/3146/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz-weegree-azs-politechnika-opolska-gks-tychy