W dalszej perspektywie ekstraklasa, co podkreślamy od początku sezonu, ale na razie naszym nadrzędnym priorytetem jest pokonanie Weegree AZS Politechniki, która już napsuła nam sporo krwi w tym sezonie. W niedzielę stanęliśmy jednak na wysokości zadania i w najważniejszym momencie udowodniliśmy swoją wartość. W środę wszystko będzie jasne! I to przy wypełnionych po brzegi trybunach!
Po 34 kolejkach Pekao S.A. I ligi mieliśmy taki sam bilans jak Weegree AZS Politechnika Opolska, jednak lepszy wynik dwumeczu spowodował, że to my zajęliśmy wyższą lokatę i to my rozpoczęliśmy rywalizację na swoim terenie. Remis po pierwszym weekendzie 1-1 spowodował, że w Opolu musieliśmy wygrać choć raz, by wrócić do Bydgoszczy na decydujące starcie. I tak też się stało, wobec czego środa będzie koszykarskim świętem.
Dzień 1 maja to święto pracy i będziemy mieli do wykonania konkretną pracę. Zaczęliśmy ją już w minioną niedzielę. W końcówce spotkania pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać z rozwagą i - co najważniejsze - trafiać kluczowe rzuty, decydujące o końcowym rezultacie. Choć Weegree AZS Politechnika jeszcze na początku kwarty numer 4 była w lepszej sytuacji niż my i prowadziła czterema punktami, to jednak my wyszliśmy z tego starcia zwycięzcy.
Główna w tym zasługa Andre Walkera i przede wszystkim Filipa Zegzuły. Ale to nie był łatwy sprawdzian dla byłego zawodnika HydroTrucka Radom. Faule spowodowały, że spory czas spędził on na ławce rezerwowych, ale kiedy był najbardziej potrzebny drużynie, odpalił fajerwerki. Trafił w końcówce dwie ważne trójki, jedną dołożył Andre Walker i było po zawodach. Ale do trójek jeszcze przejdziemy. Najpierw podkreślmy innego ważnego gracza w ćwierćfinałach.
Naszą główną siłą w tej serii jest bowiem Szymon Kiwilsza. Nasz środkowy prezentuje się bardzo dobrze i spoczywa na nim spory ciężar zarówno zdobywania punktów, jak i dbania o to, by Kareem Reid nie miał pod koszami łatwo, lekko i przyjemnie. Widać więc bardzo mocno, że to właśnie w pomalowanym w sporej mierze rozgrywa się ta rywalizacja. Ale wracając do rzutów dystansowych - na razie ani razu żadna drużyna nie miała jeszcze naprawdę wybitnego dnia w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła.
Na otwarcie serii trafiliśmy wprawdzie 12 z 30 prób z dystansu (a więc niezłe 40 procent), ale nie zapewniło nam to wygranej. Z kolei dzień później to nasi przeciwnicy byli w tym elemencie lepsi (10/29, my 7/24), ale wtedy im również nie dało to zwycięstwa. Natomiast w meczach w Opolu ani jedni, ani też drudzy nie mieli rzutowo dobrej passy. Jednocześnie widać bardzo wyraźnie, jak duży wpływ na końcowy wynik w środę może mieć właśnie dobra skuteczność za trzy. Dlaczego?
Bo choć w meczu numer cztery w koszu Weegree AZS Politechniki umieściliśmy tylko 25 procent naszych prób zza łuku (7/28), to aż trzy trójki zdobyliśmy przecież w samej końcówce (wspomniani już Zegzuła, Walker i ponownie Zegzuła), co pozwoliło nam wypracować przewagę, której nie oddaliśmy już do samego końca. W międzyczasie rywale także starali się odnaleźć swoją skuteczność w tym elemencie, ale Michał Lis i Dominik Rutkowski pudłowali.
Jeśli zatem jedna lub druga drużyna w środowe popołudnie w SISU Arenie odnajdzie swoje klepki, może być to dla niej spory handicap w całym spotkaniu, które zadecyduje o ostatnim półfinaliście Pekao S.A. I ligi w sezonie 2023/24. Mecze numer pięć są w zasadzie clou play-offów. W tegorocznych ćwierćfinałach będzie to jednak jedyne starcie, które zakończy się w ten właśnie sposób.
W Top4 są już bowiem Górnik Zamek Książ Wałbrzych (po pokonaniu Sensation Kotwicy Port Morski Kołobrzeg 3-0), SKS Fulimpex Starogard Gdański (wygrana z WKS Śląskiem II Wrocław 3-1) oraz GKS Tychy, który ograł jedynkę po fazie zasadniczej, a więc Miasto Szkła Krosno, pokonując zespół z Podkarpacia w czterech pojedynkach.
Ekipa, która w środę zwycięży, zmierzy się w półfinale z ostatnią z wymienionych ekip, a więc drużyną trenera Tomasza Jagiełki. Wiadomo już na pewno, że pierwsze dwa spotkania dla jednych czy też drugich będą meczami domowymi. Najpierw jednak do tego półfinału trzeba się dostać, a wygrany będzie miał bardzo mało czasu na przygotowanie się do kolejnej serii.
Liczymy jednak bardzo mocno na to, że posiadanie szerokiego składu będzie naszym głównym atutem w środowe popołudnie, a także w ewentualnej serii z GKS-em Tychy, na co oczywiście bardzo mocno liczymy! Wszystkie ręce na pokład. Mocno liczymy też na naszych kibiców i na to, że od początku spotkania zawodników poniesie do boju gorący doping z trybun.
Początek naszego decydującego meczu z Weegree AZS Politechniką Opolską w środę, 1 maja o godzinie 18:00. Transmisja w serwisie Emocje.TV: https://emocje.tv/live/3129/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz-weegree-azs-politechnika-opolska.