W sobotę do Bydgoszczy zawita Polski Cukier Start Lublin, dowodzony od tego sezonu przez trenera Artura Gronka. To właśnie 38-letni szkoleniowiec prowadził nasz klub przez trzy ostatnie sezony. Będzie to dla nas okazja, aby wygrać pierwszy mecz w nowym roku kalendarzowym.

Mecz z ekipą z Lublina - z dwóch względów - będzie dla nas bardzo ważnym momentem. W I rundzie w hali Globus rozgrywaliśmy dobre spotkanie przeciwko Startowi. Ostatnia akcja regulaminowego czasu należała do nas, ale niestety - Mike Smith nie zdobył w niej punktów i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, którą lepiej rozegrali gospodarze i to oni rozpoczęli tym samym sezon 2022/23 od zwycięstwa. Okazja do rewanżu nadarza się więc idealna. Poza tym mamy również coś do udowodnienia po starciu w poprzedni weekend.

Gościliśmy wtedy u siebie MKS Dąbrowa Górnicza i pomimo tego, że na początku czwartej kwarty prowadziliśmy już siedmioma punktami (61:54), daliśmy rywalom zanotować serię 17-2 (63:71) i musieliśmy gonić wynik do samego końca. Choć mieliśmy nawet rzut na remis w końcówce, to jednak podopieczni Jacka Winnickiego mogli cieszyć się z cennych dwóch punktów dopisanych do ligowej tabeli. Wypuściliśmy więc z rąk bardzo ważne zwycięstwo i nie możemy dopuścić do tego, by w przyszłości powtórzył się podobny scenariusz.

Polski Cukier Start Lublin w obecnym sezonie mocno zawodzi. Na początku rozgrywek, wyłączając z tego spotkanie z naszą drużyną, zespół Artura Gronka nie wygrywał tego, co w teorii powinien (GTK, Arka, Sokół), a za to urywał zwycięstwa ekipom z czołówki (Trefl i Stal). Od listopada Start triumfował jednak tylko raz, sprawiając kolejną niespodziankę w postaci wygranej z Kingiem Szczecin. W całej pierwszej rundzie koszykarze ze stolicy województwa lubelskiego ani razu nie wygrali na obcym terenie.

Oczywistym jest więc to, że w sobotę goście zrobią wszystko, aby w końcu w dobrych nastrojach wracać do Lublina. A poza trenerem Gronkiem do Bydgoszczy zawitają inni starzy znajomi - Klavs Cavars oraz Michał Krasuski. Ten pierwszy w pełni spełnia pokładane w nim nadzieje. Co ciekawe, jak do tej pory łotewski środkowy notuje dokładnie taką samą średnią punktów, co sezon temu u nas (12,2) i identyczny wskaźnik ogólnej efektywności, czyli eval - 17,8. Już więc czekamy na to, jak będzie przebiegała jego podkoszowa rywalizacja z Pauliusem Petrileviciusem, który znacznie wzmocnił naszą strefę podkoszową na początku grudnia.

Porównując obie drużyny, statystycznie wypadają one podobnie. Zdobywamy od Startu o kilka punktów więcej, notując naprawdę nieznacznie lepszą skuteczność z gry. W zbiórkach lepsi są goście, ale za to my tracimy mniej piłek i notujemy średnio o jedną asystę więcej. Zapowiada się więc bardzo wyrównane i emocjonujące widowisko w SISU Arenie, bowiem niezwykle ważne dla obu drużyn. Początek w sobotę 14 stycznia o godzinie 15:30. Transmisja w serwisie Emocje.TV.