W najbliższą sobotę i niedzielę zostaną rozegrane ostatnie mecze sezonu zasadniczego. 30 kolejka będzie miała ogromne znaczenie bo zadecyduje o ostatecznym rozstawieniu drużyn przed Play-offami, a Enea Astoria walczy o przewagę parkietu nawet w ewentualnych półfinałach.

Przy okazji poprzednich zapowiedzi, opisywaliśmy kwestię, jak bardzo istotna jest przewaga własnego parkietu w Play-offach. Enea Astoria ma już oczywiście zagwarantowane, że rozpocznie w Artego Arenie rywalizację na poziomie ćwierćfinałów, ale w niedzielę ma też szansę zająć drugie miejsce w tabeli i to dałoby komfort przewagi parkietu także w ew. półfinałach (oczywiście jeśli bydgoszczanie do nich awansują). Sprawa jest bardzo klarowna i muszą zostać spełnione 2 warunki. Pierwszym jest zwycięstwo ,,Asty” w najbliższym meczu w Siedlcach, a drugim wygrana FutureNet Śląska na własnym parkiecie z Rawlplug Sokołem Łańcut. Takie rezultaty spowodują, że zrównamy się punktami z ekipą z Łańcuta, ale mamy lepszy wynik w dwumeczu i wtedy zajmiemy upragnioną wyższą lokatę. Takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne bo zarówno Enea Astoria jak i Śląsk, będą faworytami swoich spotkań, co nie zmienia faktu, że niespodzianki zdarzają się bardzo często więc przed ostatnią kolejką, niczego nie możemy być pewni.

Tak samo nie wiemy jeszcze, z kim przyjdzie nam się zmierzyć w ćwierćfinałach (seria rozgrywana do 3 zwycięstw). Jest cała masa wariantów, a ekipy z miejsc 6-10 mają taką samą liczbę punktów, więc o tym kto awansuje do Play-offów zadecyduje ostatnia kolejka. Nasza wiedza ogranicza się do tego, że w pierwszej rundzie PO zagramy z jakąś z następujących ekip: WKK Wrocław, GKS Tychy, Jamalex Polonia Leszno, Górnik Trans.eu Wałbrzych, Pogoń Prudnik lub Biofarm Basket Poznań. Niezależnie jednak na kogo trafimy, wygrać będzie niezwykle ciężko , gdyż w fazie Play-off każdy daje już z siebie maksimum możliwości. Tym samym możemy być pewni, że niesamowitych emocji z pewnością nie zabraknie.

Zanim jednak to nastąpi i wkroczymy w najważniejszą część sezonu, najpierw musimy zawalczyć o wspomnianą drugą lokatę i zdecydowanie wygrać w Siedlcach. SKK jest obecnie na ostatnim miejscu w tabeli z najgorszym w lidze bilansem 6-23, ale co ciekawe, ta drużyna postawiła nam się w grudniu przed świętami w Bydgoszczy i wtedy Enea Astoria wygrała dopiero po dogrywce. Rewelacyjne zawody rozgrywał wtedy Bartosz Wróbel, który zdobył aż 33 punkty, ale na szczęście zdominowaliśmy dogrywkę 18:4 i komplet punktów został po naszej stronie.

Wierzymy, że w najbliższą niedzielę nie będziemy już drżeli o wynik do samego końca. Siedlczanie nadal są w ogromnym dołku, gdyż przegrali 7 ostatnich spotkań z rzędu i miesiąc temu zwolnili trenera Michała Spychałę, a stery w zespole przejął Radosław Soja. Jak do tej pory ,nie przynosi to jednak pozytywnych skutków, a SKK nie ma już nawet o co grać w ostatniej kolejce. Siedlczanie tracą już 3 zwycięstwa do przedostatniego AZS AGH, więc na pewno rywalizację o utrzymanie, rozpoczną z ostatniej lokaty.

Naszym celem jest po prostu zagrać swoją koszykówkę, możemy popróbować różnych ciekawych ustawień przed Play-offami i wywalczyć bezpieczną wygraną. My kibice, będziemy oczywiście zerkać równocześnie na wynik meczu we Wrocławiu i liczymy na wygraną Śląska, a korzystne 2 rezultaty dadzą nam pozycję wicelidera. Nawet jeśli do tego nie dojdzie, będziemy niezwykle zadowoleni z wyniku po sezonie zasadniczym i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że potwierdzimy swój potencjał w najważniejszej fazie sezonu. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia i oczekiwania względem Enea Astorii są spore. Trener Grzegorz Skiba potrafi jednak perfekcyjnie uodparniać chłopaków na różne zewnętrzne bodźce i nastawiać do każdego kolejnego pojedynku. Możemy więc być spokojni o to, że „Asta” wyjdzie odpowiednio zmotywowana zarówno na mecz w Siedlcach, jak i za tydzień w Artego Arenie na pierwszy pojedynek ćwierćfinałowy.

Początek niedzielnego meczu o godz. 18:00. Także wszystkie pozostałe mecze zostaną rozegrane o tej samej porze, jedynym wyjątkiem jest spotkanie GKS-WKK, które odbędzie się również o godz. 18:00, ale dzień wcześniej.