W tegorocznym podsumowaniu wyzbędziemy się odwołań do kwestii statystycznych, które pomimo faktu, że są niezwykle wartościowe, to oczywiście nie najważniejsze. Sama Enea Astoria często odbiegała od współczesnych trendów grania basketu, opartego na rzutach z dystansu. Ograniczenie rzutów z obwodu, zastępowaliśmy częstymi penetracjami i w pewnym sensie okupowaniem pola trzech sekund. Czy granie na dwóch, wysokich przynosiło naszej drużynie wygrane? Tylko wtedy, gdy dopisywała także skuteczność dalej od kosza. Czy to wygrywanie było usystematyzowane? Wyłącznie w drugiej rundzie, gdy część drużyn nie była na to przygotowana.

Z biegiem sezonu, przekonaliśmy się jakie możliwości strzeleckie drzemią w osobach Pawła Śpicy czy Bartka Pochockiego. Przed ostatnim meczem sezonu, trener Śląska Radosław Hyży powiedział w wywiadzie, że „Asta” ma w składzie tylko jednego zawodnika, potrafiącego rzucać dalej od kosza. Kwestia w tym, że to nie umiejętności, ale system gry był oparty na graniu wyłącznie pod kosz. Efekty były takie, że kończyliśmy mecze nawet na wyłącznie 7-8 próbach z obwodu aby w następnym spotkaniu oddać tych rzutów ponad 20. To współczesna koszykówka wymusiła zjawisko, że gdy obrona przeciwnika przygotowała się odpowiednio do naszej strategii (czytaj m.in. ekipy z Kłodzka i Krakowa), kończyło się to niepowodzeniem. Jeśli trenerzy drużyn przeciwnych przeprowadzali scouting Enea Astorii tylko na podstawie meczu, gdy „Asta” rzucała dużo z dystansu, wtedy wygrywali bydgoszczanie. Wszak rywale myśleli, że ponownie zaatakujemy z obwodu. Trzeba więc zadać sobie pytanie: czy bardziej zbilansowana gra nie byłaby odpowiedniejsza dla czarno-czerwonych?

Niestety naszej drużyny nie omijały także kontuzje. Lista kontuzjowanych graczy była długa i moglibyśmy nią wypełnić cały, bieżący akapit. Nie podlega jednak wątpliwości, że bydgoszczanie nie zrealizowali celu, jakim był awans do fazy Play-off i na tej podstawie są i będą w przyszłości oceniani przez zarząd klubu. Wszyscy byśmy chcieli aby w przyszłym sezonie, całe rozgrywki wyglądały w taki sposób, jak druga część sezonu 2017/18. W tym właśnie celu, władze klubu, już myślą nad wynalezieniem recepty na sukces aby wykluczyć słabości ekipy. „Asta” posiadała bowiem ogromny potencjał, który dotychczas nie miał jeszcze szansy w całości ujrzeć światła dziennego. Tym „czymś” jest oczywiście regularność w wygrywaniu przez całe rozgrywki.

Enea Astoria, ma w przyszłym sezonie walczyć o czołową czwórkę ligi. To odważne stwierdzenie, ale jeśli chce się odnosić sukcesy, to trzeba stawiać sobie wysokie cele. Czarno-czerwoni już w tym sezonie udowodnili, że są w stanie wygrywać nawet z najlepszymi w lidze. Jeśli do tego dojdą wzmocnienia i przede wszystkim dopisze zdrowie, to wszystko będzie możliwe. Nowy koncept gry, w otoczeniu z aktualnymi i przyszłymi graczami, rozpocznie nowe rozdanie, które ma wznosić męski basket w Bydgoszczy na jeszcze wyższy poziom. Nie pozostaje więc nic innego, jak już zacząć trzymać kciuki za całe powodzenie. Każda podjęta decyzja, począwszy od tej za biurkiem prezesa klubu, a zakończywszy na rozpisanej zagrywce przez trenera, jest tak samo ważna dla wszystkich. Trzeba więc ze spokojem oczekiwać nowych wieści z Enea Astorii i liczyć, że tegoroczne transfery także będą trafione. Może nawet jeszcze bardziej jak ubiegłoroczne.

Tekstowe podsumowanie sezonu prezentowane jest w wersji krótszej niż zwykle, ale jest tylko wstępem do głównej dawki, jaką będą wywiady z zawodnikami Enea Astorii. Nasza redakcja w tym roku ma zamiar po sezonie porozmawiać z każdym lub przynajmniej większością koszykarzy, którzy w ubiegłym sezonie reprezentowali czarno-czerwone barwy. Rozmowy będą publikowane co kilka dni, począwszy od najbliższego tygodnia. W najbliższym czasie, pierwszymi rozmówcami będą prezes Enea Astorii Bartłomiej Dzedzej, a także koszykarze Mateusz Fatz i Mateusz Bierwagen.

Już dzisiaj zapraszamy także wszystkich przedstawicieli mediów oraz kibiców na poniedziałkową konferencję, która w dniu 23 kwietnia odbędzie się w restauracji „Kuchnia” o godz. 12:00. Na niej zostanie podsumowany mijający czas, a także zostaną ogłoszone pierwsze ruchy transferowe przed zbliżającym się sezonem 2018/19.