Po 2 tygodniowej świątecznej przerwie, gracze powrócili na koszykarskie parkiety. Sam rywal na "dzień dobry" dla naszego zespołu był bardzo wymagający, ponieważ przyszło nam grać z ekipą zza miedzy i liderem ligowej tabeli (tylko 1 porażka w 13 meczach) SIDEn-em Toruń. Nasi gracze nie przestraszyli się fizycznej gry, przewagi wzrostu rywala pod koszem i kibice zgromadzeni na hali przy ulicy Waryńskiego obejrzeli spotkanie, pełne zaciętości od pierwszej do ostatniej minuty.

Początek spotkania należał do silnego skrzydłowego Aleksandra Perki i SIDEn-u. Zawodnik ten miał bowiem już w 6 minucie meczu 9 punktów na swoim koncie, a toruńscy koszykarze wyraźnie prowadzenie (8:18). Wtedy trener Krutikow dał pierwszą tego dnia szansę rezerwowym, Sebastian Laydych zakończył punktami dwie akcje z rzędu i Astoria natychmiast zmniejszyła straty do jednego oczka (19:20). Kwartę zakończyliśmy przy małym deficycie punktowym (19:23)

Druga kwarta zaczęła się od serenady punktowej Piotra Śmigielskiego (7 punktów z rzędu). Wtedy po raz kolejny do głosu doszli bydgoszczanie, punktowali Filip Małgorzaciak i Mateusz Bierwagen, a czarno-czerwoni cały czas trzymali graczy toruńskich na 6 punktowym kontakcie. Taki też dystans punktowy dzielił obie ekipy, przy zejściu do szatni (34:40).

Wydarzenia na parkiecie oraz fakt, że torunianie wyszli na "rzutówkę" zaledwie 2 minuty przed rozpoczęciem drugiej połowy, a trener Grzegorz Sowiński odmówił telewizyjnego wywiadu, dał do zrozumienia, że nasi przeciwnicy byli bardzo zaskoczeni naszą dobrą organizacją zarówno w ataku pozycyjnym oraz w obronie. W 24 minucie meczu SIDEn, za sprawą Jacka Jareckiego, osiągnął najwyższe tego dnia prowadzenie (34:46). Wtedy nastąpił kolejny zryw gospodarzy, w trzech kolejnych akcjach nasi zawodnicy zdobyli 3 celne rzuty z dystansu (2 Dorian Szyttenholm i 1 Mateusz Bierwagen) i przewaga po raz kolejny stopniała, tym razem do granicy jednego posiadania (43:46). Akcje te pchnęły naszą ekipę do jeszcze większej zaciętości, czego efektem były kolejne trójki na naszym koncie, a Piotr Robak kwartę zakończył efektowną akcją 2+1 i przed decydującymi 10 minutami meczu, tablica wyników pokazywała wynik 55:56.

Decydującą partię zaczęliśmy od rewelacyjnej pracy na atakowanej desce niezawodnego tego dnia Doriana Szyttenholma oraz Szymona Milczyńskiego. Na 6.45 min. przed końcem byliśmy w stanie objąć nawet od dłuższego czasu nieosiągalne prowadzenie (59:58). Chwilę później doszło do niecodziennego zajścia, ponieważ trener Krutikow za zasugerowanie sędziom błędu kroków Wojdyły, został ukarany przewinieniem technicznym. Mimo splotu niefortunnych zdarzeń, byliśmy w stanie pozostać w meczu do samego końca. Na niecałą minutę przed zakończeniem Filip Małgorzaciak trafił swoją drugą trójkę w meczu i cały czas do sukcesu brakowało nam tylko po jednej skutecznej akcji, po obu stronach boiska. W kolejnej jednak akcji, Jacek Jarecki zdobył punkty spod kosza, w odpowiedzi Piotr Robak nie trafił rzutu zza łuku i jasnym było, że zabraknie już czasu bydgoskim graczom do wyciągnięcia wyniku tego meczu. Ostatecznie Astoria Bydgoszcz po bardzo dobrym meczu, uległa faworytom do awansu, SIDEn-owi Toruń tylko 65:71.


Graczy Astorii trzeba pochwalić za wspaniałą walkę na parkiecie podczas sobotniego starcia. Mimo przewagi wzrostu w ekipie toruńskiej, nasi zawodnicy byli w stanie wywalczyć aż 15 zbiórek na atakowanej desce i w ogólnym rozrachunku statystyki zbiórek zremisować 37-37. Dodatkowo nasza ekipa była w stanie odnotować o 4 straty mniej niż rywale (10-14). To co zrobiło mecz na korzyść Sidenu to rzuty wolne (19/31 przy 7/13 Astorii), czyli ponad dwukrotnie większa ilość prób niż czarno-czerwonych.

Biorąc pod uwagę wysokość zawieszonej dzisiaj poprzeczki, dobry mecz zagrała prawie cała drużyna Astorii. Z całego grona wyróżniali się Dorian Szyttenholm (14 punktów, 3/6 za 3 (!), 8 zbiórek), Mateusz Bierwagen (11 punktów z 11 rzutów) oraz Filip Małgorzaciak (10 punktów, 3/5 z gry, 2/2 za 3, 3 asysty). Po stronie toruńskiej brylował Jacek Jarecki (15 punktów, 6/7 za 2) z Aleksandrem Perką (15 punktów i 7 zbiórek w 28 minut gry).


Kolejny mecz koszykarze Astorii rozegrają za tydzień, 11.01. w Stargardzie Szczecińskim ze Spójnią (godz. 17.00).

Astoria Bydgoszcz - Polski Cukier SIDEn Toruń  65:71 (19:23, 15:17, 20:15, 11:16)

Astoria
: Szyttenholm 14, Bierwagen 11, Robak 7, Lewandowski 5, Kowalewski 3- Małgorzaciak 10, Laydych 8, Milczyński 7, Barszczyk 0, Obarek 0

SIDEn: Jarecki 15, Perka 15, Bochno 10, Żytko 6, Lisewski 6- Wojdyła 8, Śmigielski 7, Stępień 2, Wilczek 2,