Mecz w Siedlcach był kolejną, trudną, wyjazdową przeprawą dla czarno-czerwonych. Podrażnieni wcześniejszymi niepowodzeniami gospodarze, od początku dawali znać, że chcą za wszelką cenę wygrać sobotni mecz. Tak się niestety stało, ponieważ SKK ograniczyło nas na 38.4 % skuteczności z gry, a nie mogliśmy także znaleźć recepty na świetnie dysponowanych Rafała Króla i Bartosza Wróbla. Na zaledwie 4.26 minuty przed końcem, przegrywaliśmy z gospodarzami różnicą 15 punktów i chociaż zaliczyliśmy jeszcze nagły zryw w końcówce, to nie wystarczyło już czasu na odniesienie zwycięstwa.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, z minimalnym wskazaniem na SKK Siedlce. W naszej drużynie świetnie grał Mateusz Fatz, który raz po raz kończył akcje pod obręczą, ale gospodarze z czasem znaleźli na to odpowiedź. SKK przede wszystkim częściej trafiało rzuty z dystansu i prowadziło do przerwy 41:38.

Zaraz na początku drugiej połowy, bydgoszczanie zaprezentowali najlepszą tego dnia koszykówkę. Bardzo dobrze spisywała się cała ekipa Enea Astorii i nie tylko udało nam się wyjść na prowadzenie, ale także wypracować pewną przewagę (51:44). Niestety od takiego stanu, coś zacięło się w grze czarno-czerwonych. Siedlce zaliczyły nieprawdopodobny „run” 20:5, co podcięło nam skrzydła. Punktowali głównie wspomniani na początku Król i Wróbel, a przed ostatnią kwartą przegrywaliśmy już 58:66.

W pierwszej fazie końcowej części, nadal lepiej spisywali się miejscowi. Chociaż sami zdobywaliśmy punkty, to w dalszym ciągu nie mogliśmy ustawić skutecznej defensywy. Na lekko ponad 4 minuty przegrywaliśmy z SKK 64:79 i wydawało się, że wszystko jest już pozamiatane. Wtedy Enea Astoria ruszyła do nagłego ataku, wygrywając fragment gry 14:2. Na 22 sekundy przed końcem, gospodarze prowadzili tylko 81:78. Na koniec jednak zachowali zimną krew i choć nie bez problemu, dowieźli zwycięstwo do końca. Ostatecznie SKK Siedlce wygrało sobotnie spotkanie 85:79.

W naszej drużynie najlepiej spisał się Mateusz Bierwagen z 21 punktami, który skończył wiele akcji właśnie w końcowym pościgu. Poza tym Mikołaj Grod miał double-double na poziomie 16 punktów i 16 zbiórek, a duet centrów Mateusz Fatz i Łukasz Frąckiewicz dodali w sumie do dorobku drużyny 25 punktów, oraz 12 zebranych piłek z tablicy. Wśród gospodarzy Rafał Król zapisał na swoim koncie świetne double-double 26 punktów i 12 zbiórek, a Bartosz Wróbel miał linijkę 19 punktów z 18 rzutów, 9 zbiórek i 5 asyst.

Następny mecz Enea Astoria rozegra w sobotę za tydzień. Zagramy ponownie na wyjeździe, tym razem z GKS-em Tychy (godz. 19:00).

 

SKK Siedlce - Enea Astoria Bydgoszcz 85:79 (20:16, 21:22, 25:20, 19:21)

SKK: Król 26, Wróbel 19, Obarek 13, Nędzi 7, Lewandowski 6, Rajewicz 5, Sobiło 4, Czosnowski 2, Stefanik 2, Migała 1

Enea Astoria: Bierwagen 21, Grod 16, Fatz 15, Frąckiewicz 10, Gospodarek 9, Korniiets 2, Pochocki 2, Szyttenholm 2, Śpica 2, Barszczyk 0

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)