W ostatniej kolejce bydgoszczanie dość boleśnie przegrali w Prudniku z Pogonią (62:90) i nasza sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Wbrew pozorom w dalszym ciągu zachowujemy jednak matematyczne szanse na uniknięcie fazy Play-out i zajęcie 10. pozycji. Aby tak się stało, nasz zespół obowiązkowo musi wygrać najbliższe spotkanie, ale dodatkowo liczyć na potknięcia rywali. Gdyby swój najbliższy mecz przegrała ekipa GKS-u Tychy, a zwycięstwo odniósł nawet meritumkredyt Pogoń Prudnik to wtedy przed ostatnią kolejką wszystkie 3 zespoły miałyby taką samą zdobycz punktową. Na koniec sezonu to Astoria byłaby wyżej od swoich rywali ze względu na lepszy bezpośredni bilans (Astoria 3-1, GKS 2-2 i Pogoń 1-3). Taki układ będzie korzystny dla naszej drużyny, jednak o wszystkim decydowałaby i tak ostatnia seria spotkań.

Nawet jeśli pozostałe wyniki nie potoczą się po naszej myśli, to sobotni mecz i tak powinien być dla nas priorytetem do zwycięstwa. W tabeli ciągle ściga nas SKK Siedlce (tylko jeden punkt straty), a z tym rywalem niestety nie mamy korzystnego bilansu. Jest więc ważne, żeby wygrywając z Legią móc zapewnić sobie przewagę parkietu w ew. fazie Play-out, jeśli będzie konieczność wzięcia w niej udziału. Wystarczy zerknąć w dół tabeli i zobaczyć jak dla tych drużyn istotna jest gra we własnej hali (dla przykładu Astoria ma bilans u siebie 6-6, a na wyjeździe 2-10). To z miejsca otwiera większą szansę na utrzymanie, więc w najbliższy weekend musimy zawalczyć ze wszystkich sił o korzystny wynik.

Kolejny raz zadanie nie będzie łatwe do wykonania, ale przecież każdy rywal jest na swój sposób wymagający. Legia tak samo jak my potrzebuje punktów, żeby obronić 5. pozycję przed Play-offami. Warszawiacy cały czas czują za sobą oddech Spójni i Zagłębia, a ich porażka w ostatniej kolejce z groźnym GTK Gliwice, może ich zmotywować podwójnie do wywiezienia z Bydgoszczy dwóch punktów. Astoria będzie musiała rywalom to zadanie na wszelki sposób utrudnić i przede wszystkim zatrzymać liderów stołecznej drużyny. Tylko twarda obrona i konsekwentne przechodzenie do ataku może doprowadzić nas do zwycięstwa.

Trener warszawskiej Legii Piotr Bakun ma kim rotować w swoim składzie. Aż 4 zawodników z jego zespołu osiąga co mecz dwucyfrową zdobycz punktową, a piąty Cezary Trybański jest bardzo blisko tego wyniku (9.9 punktów). Jedną z ważniejszych postaci, jeśli nie najważniejszą jest oczywiście nasz dobry znajomy Mateusz Bierwagen, który w pierwszej rundzie rzucił nam 23 punkty. Teraz zapewne będzie chciał powtórzyć ten wyczyn w rodzinnym mieście. Do pomocy będzie miał on m.in. Arkadiusza Kobusa (najlepszy strzelec drużyny śr. 13.4 pkt.), Michała Aleksandrowicza (10.3 pkt.) i Łukasza Wilczka (7.9 pkt. oraz efektywne 7.5 asysty na mecz). Stołeczna drużyna operuje także znaczącą siłą pod koszem, gdzie doskonale znani Marcel Wilczek i Cezary Trybański prawie zawsze składają się łącznie na 23 punkty i 14 zbiórek. Razem ci koszykarze tworzą bardzo zgrany team, który już jako beniaminek ma aspiracje do gry o awans.

Kibice Astorii wierzą w sukces czarno-czerwonych i z pewnością pomogą swoim sympatykom głośnym dopingiem. Jeśli koszykarze będą potrafili wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, to przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie sprawić kolejną miłą niespodziankę. Zwycięstwo może mieć nie tylko kluczowy wynik dla końcowego układu w tabeli, ale także bardzo ważny element motywacyjny. Korzystny wynik zdecydowanie podniesie na duchu całą ekipę i wleje nadzieję na zrealizowanie kluczowego celu na ten sezon, czyli utrzymania w gronie I ligowców. O tym czym tak właśnie będzie, przekonamy się już w sobotni wieczór.

 

Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.00, a bilety będą jak zwykle do nabycia przed meczem w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy. Serdecznie zapraszamy!