Jednym z głównych argumentów przemawiającym za szansami naszej drużyny jest fakt, że SKK nie wygrało jeszcze w tym sezonie we własnej hali. O ile porażka z PC SIDEnem Toruń (54:65) nie była dużą niespodzianką, o tyle przegrana w 3. kolejce z MOSiRem Krosno 67:69 była dosyć zaskakująca. Zdecydowanie lepiej drużyna z Siedlec spisywała się dotychczas w meczach wyjazdowych. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza pokonali najpierw przeciętny AZS Radex Szczecin 58:67 a w ostatniej kolejce odnieśli cenne zwycięstwo w Stargardzie Szczecińskim z miejscową Spójnią 54:69.

W zeszłym sezonie SKK Siedlce spisywało się zaskakująco dobrze. Nasz sobotni przeciwnik zakończył rundę zasadniczą na 2. miejscu co zdaniem wielu było sporą niespodzianką. Niestety znakomita pozycja wyjściowa do play-off okazała się wszystkim, na co było stać siedlczan, którzy już w ćwierćfinale musieli uznać wyższość MKS-u Dąbrowy Górniczej. Mimo szybkiego odpadnięcia z batalii o ekstraklasę w klubie wynik SKK uznano jako sukces. Latem doszło jednak do kilku zmian. Z drużyną pożegnali się Paweł Kowalczuk (Wilki Morskie Szczecin) i Łukasz Ratajczak (Spójnia Stargard Szczeciński) a w ich miejsce ściągnięto Marcina Chodkiewicza, Rafała Kulikowskiego oraz Tomasza Deję. To właśnie ci gracze stanowią o sile podkoszowej SKK. Pozostałą część wyjściowego składu uzupełniają grający wcześniej w Siedlcach Adrian Czerwonka, Kamil Sulima i rozgrywający Radosław Basiński.

Franz Astoria pomiędzy meczem z Wikaną Startem a SKK zagrał w Pile ze Stawińskim Basketem w Pucharze Polski. Bydgoszczanie co prawda przegrali tę potyczkę, ale występowali w mocno rezerwowym składzie. Trener Jarosław Zawadka postanowił oszczędzić podstawowych graczy, w tym także narzekających na urazy Mateusza Bierwagena i Pawła Lewandowskiego właśnie na ligę. Siedlczanie na pewno będą chcieli wygrać po raz pierwszy przed własną publicznością, ale i my liczmy na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. O tym kto okaże się lepszy, przekonamy się w sobotę. Początek meczu w Siedlcach o 18.00