W minioną sobotę Astoria wygrała u siebie bardzo ważne spotkanie ze Zniczem Basket Pruszków. Istotne było nie tylko uzyskanie ważnych dwóch punktów, ale także szczęśliwe wypracowanie lepszego bilansu w dwumeczu. Teraz przychodzi kolejny mecz z bardzo podobnej serii, ponieważ z rywalem, który także może bezpośrednio z nami grać o wejście do czołowej ósemki rozgrywek. Bardzo istotne będzie odniesienie zwycięstwa, które zrównałoby nas ze Spójnią punktami, ale przy równej zdobyczy to my na koniec sezonu bylibyśmy usytuowani wyżej. To za sprawą meczu z pierwszej rundy, kiedy to pokonaliśmy gości ze Stargardu w całkiem dobry stylu.

Oczywiście wierzymy w nasz zespół i w kwestię wygranej, ale jak to w sporcie bywa, zawsze wszystko może się zdarzyć. Jeśli więc byłaby taka sytuacja, że mecz będzie już rozstrzygnięty na korzyść Spójni, to nawet wtedy warto byłoby powalczyć o jak najkorzystniejszy wynik. Chodzi tutaj o porażkę 8 lub mniej punktami, gdyż w pierwszym spotkaniu wygraliśmy 76:67. Jest to jednak rozwiązanie ewakuacyjne, ponieważ przy porażce rywale odskoczą już na różnicę dwóch zwycięstw. Biorąc pod uwagę, że ostatnio spisują się bardzo dobrze, może to nam utrudnić złapanie dystansu do tego zespołu na koniec sezonu.

Spójnia sezon rozpoczęła bardzo pechowo, bo przegrywając 3 kolejne mecze, w tym m.in. w Bydgoszczy z Astorią. Im dalej jednak trwa sezon, nasi najbliżsi rywale spisują się już dużo lepiej, a ich forma zdecydowanie wzrasta. W środę można spodziewać się więc ze strony rywali bardzo niewygodnej koszykówki. Z jednej strony dla obu drużyn będzie to niezwykle istotny mecz, a z drugiej Spójnia będzie chciała nam się zrewanżować za pierwszy mecz. Ich poziom motywacji może więc stać na najwyższym poziomie i należy się na to przygotować.

Rywale na własnym parkiecie mają bilans 4-4, ale przegrywali głównie z silnymi zespołami takimi jak Miasto Szkła Krosno, Sokół Łańcut i GKS Tychy, czyli właściwie z najwyższej pułki. Ze środkiem i dołem tabeli radzą sobie natomiast bardzo dobrze, biorąc pod uwagę ich możliwości i brak gwiazd w składzie. Pisząc krótko, Spójnia wygrywa dotychczas większość spotkań z których po prostu powinna wychodzić zwycięsko. Koszykarze Wiktora Grudzińskiego z pewnością zwrócą też uwagę na rangę środowego meczu, więc zapowiada się zacięta walka.

Astoria aby myśleć o zwycięstwie, musi z pewnością przestawić swój system gry w obronie. Bardzo ciężko będzie to uczynić, ponieważ czarno-czerwoni mieli tylko 3 dni na wyciągnięcie wniosków z ostatniego meczu, ale przynajmniej kilka elementów należy poprawić. Ciężko będzie wygrywać na wyjazdach, kiedy drużyna na przestrzeni ostatnich 3 spotkań traci średnio 94.7 punktów. Nawet bardzo efektywny atak nie jest często w stanie rekompensować tak dużych strat, ale przy zachowaniu odpowiedniej równowagi powinno wszystko pójść po naszej myśli.

Najlepszym graczem Spójni jest rozgrywający Łukasz Pacocha, którego na pewno trudno będzie zatrzymać, bo to na nim opiera się większość gry ofensywnej gospodarzy. Ten doświadczony zawodnik generuje co mecz 15.5 punktów, robiąc to na świetnej 45.3% skuteczności z gry, a rozdaje też 6.1 asysty. Z jego podań często korzystają Damian Pieloch, Karol Pytyś i Hubert Pabian. Kiedy spojrzymy więc na nazwiska, to nie ma tutaj bardzo znanych graczy, ale jak się okazuje całkiem solidnie grających na warunkach I ligi.

Bydgoszczanie muszą w środę zagrać swoją koszykówkę i spróbować powrócić z województwa zachodniopomorskiego z kompletem punktów. Może to być kolejny mecz, który na koniec sezonu zadecyduje o naszej pozycji i gromadzenie zwycięstw na tym etapie jest bardzo potrzebne. Nasi koszykarze powinni pójść za ciosem po sobotnim meczu ze Zniczem, ale czy tak się właśnie stanie przekonamy się już niebawem.

Początek środowego spotkania o godz. 18.00.