Bydgoszczanie wygrali 2 ostatnie mecze i nie mają zamiaru się zatrzymywać, chcąc wygrać kolejny ważny mecz ze słabszym przeciwnikiem. Drużyna z Pruszkowa zawsze była groźna dla naszej drużyny, ale sytuacja w obecnym sezonie uległa znacznej zmianie.

Enea Astoria, z każdym meczem rośnie w siłę i biorąc pod uwagę, że na najważniejsze mecze w tym sezonie przyjdzie jeszcze pora, dla czarno-czerwonych jest to odpowiedni czas, aby uczyć się odpowiednich schematów. Wydaje się, że okres naprzemiennych kursów w górę i w dół ciągle ma swoją kontynuację (np. w ostatnim meczu 3 bardzo dobre kwarty i 1 słabsza), ale co najważniejsze nie przeszkadza to w odnoszeniu kolejnych wygranych. Jesteśmy w piątce najlepszych drużyn ligi i kto stawiałby nas w tym gronie, wiedząc na początku sezonu o porażkach z ekipami z Krakowa i Wałbrzycha? Podopieczni Grzegorza Skiby, to nieprzewidywalny zespół bo wygrali chociażby w Łańcucie, gdzie porażkę można było wkalkulować. To wszystko właśnie czyni ten sezon jeszcze bardziej atrakcyjnym.

Oprócz czasami zaskakujących wyników, z upływem czasu mamy też wiele powodów do zadowolenia. Do zdrowia pomału powraca Bartosz Pochocki, do gry w ubiegłym tygodniu i w bardzo dobrym stylu powrócił Grzegorz Kukiełka, a z meczu na mecz rozkręca się także Jakub Dłuski. Kukiełka w poprzednim spotkaniu udowodnił, jak wiele znaczy dla „Asty”, zdobywając 16 punktów i odciążając znacznie strefę podkoszową bo trafia w sezonie bardzo dobre 44.8% za 3 i każdy rywal musi się z tym liczyć. Do tego wydaje się, że do systemu bydgoskiej ekipy przyzwyczaja się także Jakub Dłuski. Nasz wychowanek w ostatnich 2 meczach, zanotował średnie na poziomie 14.5 punktów, 7.5 zbiórki, ale co najważniejsze byliśmy też +31 w jego 48 minut gry.

Wspominając o graczach, którzy rozkręcają się z meczu na mecz, nie możemy oczywiście zapomnieć o naszym kapitanie. Michał Aleksandrowicz po średnio zdobywanych 5.3 punktów i trafianiu tylko 39.4% z gry w 7 pierwszych meczach, teraz notuje znaczną formę zwyżkową, co ma oczywiście przełożenie na grę „Asty”. Popularny Panda, notował w ostatnich 4 meczach już 9.5 punktów na 61.9% z gry! Co ciekawe, Enea Astoria w dwóch ostatnich meczach jest z Michałem Aleksandrowiczem na boisku +54, a we wcześniejszych 9 meczach była -34. To wyjątkowe zjawisko i największy pozytywny przeskok, jaki możemy zauważyć w bieżącym sezonie. Ma to oczywiście przełożenie na wyniki drużyny i wierzymy, że będzie tak w dalszym ciągu.

Przechodząc do zapowiedzi nadchodzącego meczu w Pruszkowie, Elektrobud-Investment Znicz Basket Pruszków w prawdzie ma najdłuższą nazwę ze wszystkich drużyn w I lidze, ale nie jest już taką samą ekipą jak w ubiegłych latach. Przypomnijmy, że z Pruszkowem przegraliśmy 3 z 4 ostatnich pojedynków w ostatnich dwóch sezonach, a w tym m.in. aż 56:105 na własnym parkiecie w sezonie 2016/17. Po starych drużynach, nie ma już jednak śladu bo Enea Astoria, to zdecydowanie silniejszy zespół i na tak wysokiej pozycji w niedawnych sezonach jeszcze nie byliśmy. Z drugiej strony Znicz Basket osłabił się znacznie, kiedy z tej ekipy odszedł trzymający wszystko w ryzach sztab szkoleniowy z Zapałowskim i Jamrozikiem na czele, a także Cechniak, Kordalski czy Stopierzyńscy.

Oprócz licznych osłabień, Znicz Basket zmaga się także w tym sezonie z licznymi kontuzjami. Drugi, najlepszy strzelec Mateusz Szwed zagrał tylko w 6 meczach, podobnie jak Andrzej Paszkiewicz, a ostatnio niedyspozycyjny jest Łukasz Paul. To wszystko doprowadziło do sytuacji, gdzie Znicz ma bilans 4-7 i wszystkie odniesione wygrane były tylko na własnym parkiecie. Największym pozytywem w Pruszkowie jest z kolei 21 letni Karol Kamiński, który średnio ma 17.5 punktów na mecz i trafia 36.8% z dystansu. Podsumowując, Asta musi mieć się w sobotę na baczności bo chociaż będzie wyraźnym faworytem, to musi być świadoma lepszej gry rywali na własnym parkiecie. Wszystkie wyjazdy w I lidze nie są szybkie, łatwe i przyjemne, ale wszystko zależy od odpowiedniej koncentracji. Mamy nadzieję, że Enea Astoria podejdzie do sobotniego meczu odpowiednio zmobilizowana i zgarnie kolejne zwycięstwo.

Początek meczu o godz. 18:00.