Mecze, w których jest się zdecydowanym faworytem nie należą do najłatwiejszych, ale na szczęście bydgoszczanie prawidłowo wykonali swoje zadanie i w sobotni wieczór wygrali z SKK Siedlce 87:75.

Sobotnie spotkanie było trudne zarówno dla Enea Astorii, jak i SKK Siedlce. Oba zespoły zmagają się w ostatnim czasie z licznymi osłabieniami, nie mogąc korzystać ze wszystkich zawodników w swoich składach. W sobotę, w czarno-czerwonych barwach nie zagrali Mikołaj Grod, Michał Aleksandrowicz, a Bartosz Pochocki w czwartej kwarcie, upadł po bardzo efektownym bloku i doznał groźnie wyglądającej kontuzji kolana. Na całe szczęście pierwsze wiadomości nie prognozują źle w przypadku zdrowia Bartosza, więc mamy nadzieję, że nasz zawodnik szybko powróci do zdrowia. Z wieloma przeszkodami, zmaga się także drużyna z Siedlec, gdzie w ostatnim czasie kontuzjowani są Rafał Sobiło i Aaron Weres, prawie cały mecz opuścił Rafał Rajewicz, a kostkę skręcił Rafał Stefanik. Przy tak dużym splocie niefortunnych wiadomości, lepiej spisywała się jednak ekipa Enea Astorii. Lepsza koncentracja w grze po przerwie i wyraźnie wygrana zbiórka, doprowadziły nas do 12 wygranej w sezonie. Walka o ósmą pozycję w tabeli oczywiście trwa w najlepsze, ale na ten moment, to czarno-czerwoni zajmują lokatę premiującą awansem do Play-offów!

Pierwsza połowa dzisiejszego meczu nie obfitowała w płynne granie. Z obu stron mnożyły się liczne błędy, a wiele strat „Asty” (23 w całym meczu), doprowadziły do sytuacji, w której SKK ciągle deptało nam po piętach. Enea Astoria miała wiele okazji do wejść pod kosz, ale tam często czekały na nas długie ręce gości, którzy powstrzymywali wiele rzutów spod obręczy. Skuteczność na dystansie, także pozostawiała wiele do życzenia, przez co wynik ciągle oscylował w okolicach remisu. Na przerwę schodziliśmy tylko z minimalnym prowadzeniem 39:35.

Na szczęście zaraz po przerwie, podopieczni Konrada Kaźmierczyka, na dobre zaczęli przejmować inicjatywę. Mnożyły się liczne błędy gości po bronionej stronie boiska, a gracze SKK byli także wyjątkowo nieskuteczni trafiając w całym meczu tylko 7/27 rzutów za 3 punkty i 39.2% prób z gry. W naszych barwach bardzo dobrze prezentował się Bartosz Pochocki, kolejne rzuty trafiał Paweł Śpica i to doprowadziło nas do szybkiego prowadzenia 68:52.

Ostatnia kwarta nie przyniosła już zbyt wielu emocji. Ku uciesze kibiców, zgromadzonych w Artego Arenie, czarno-czerwoni bezpiecznie dowieźli zwycięstwo do końca. Ekipa SKK nie była w stanie do samego końca odnaleźć skuteczności, która w jakiś sposób mogłaby zagrozić naszej wygranej. W ten sposób bydgoszczanie zapisali kolejny komplet punktów na swoje konto, wygrywając 87:75.

W naszej drużynie najlepiej spisywał się Bartosz Pochocki i szkoda tylko, że musiał zakończyć ten mecz z grymasem bólu na twarzy. Bartek miał niezwykle efektywną linijkę na 18 punktów i 10 zbiórek, ale także 5 asyst. Poza tym Paweł Śpica poszedł w 17 punktów z 10 rzutów, Łukasz Frąckiewicz double-double 10 punktów i 11 zbiórek, a Patryk Gospodarek 13 punktów, 4 asysty i 4 zbiórki. Bliski poziomu double był także Mateusz Fatz, który zanotował 11 punktów i 9 zebranych piłek z tablicy. Co ciekawe, w drużynie SKK Siedlce najlepiej spisali się byli zawodnicy „Asty”. Paweł Lewandowski zdobył najlepsze w sezonie 18 punktów z 10 rzutów, a Karol Obarek miał 15 punktów.

Następny mecz Enea Astoria rozegra ponownie w Artego Arenie. W niedzielę 11 marca o godz. 17:00 będziemy podejmować GKS Tychy.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce 87:75 (27:22, 12:13, 29:17, 19:23)

Enea Astoria: Pochocki 18, Śpica 17, Gospodarek 13, Fatz 11, Frąckiewicz 10, Szyttenholm 8, Barszczyk 6, Korniiets 3, Przybylski 1, Bierwagen 0

SKK: Lewandowski 18, Obarek 15, Król 12, Wróbel 8, Migała 5, Rajewicz 2, Stefanik 2, Kołodziński 1, Nędzi 0