Nie takiego rezultatu spodziewaliśmy się w sobotnim spotkaniu. Goście z Kłodzka zagrali bardzo dobre zawody w ataku, Tomasz Stępień zdobył rekordowe w sezonie 37 punktów i Zetkama Doral wygrała z Enea Astorią po dogrywce 90:89.

To co pozytywne po sobotnim spotkaniu to fakt, że mecz trzymał w napięciu do ostatecznej syreny i od końcówki trzeciej kwarty stał na bardzo wysokim poziomie. Zarówno gospodarze, jak i goście kończyli wiele trudnych rzutów, ale najlepszy w tym wszystkim był Tomasz Stępień. Lider ekipy z Kłodzka raz po raz trafiał z bardzo trudnych pozycji, zdobywając 37 punktów z 23 rzutów. Właściwie połowa akcji przechodziła przez tego gracza, a jego fantastyczna gra na koniec czwartej kwarty i dogrywki, doprowadziły do zwycięstwa przyjezdnych. W naszych barwach dwoił się i troił Dorian Szyttenholm, a Michał Aleksandrowicz kończył trudne akcje, ale ostatecznie wszystko sprowadziło się do jednej akcji.

Pierwsza połowa była ze wskazaniem na gości. Od początku dobrze grał Stępień, a wspomagał go Sanny i to Kłodzko na dłuższy czas przejęło inicjatywę. Enea Astoria w tym czasie próbowała różnych ustawień, ale ciągle nie mogliśmy poradzić sobie w defensywie. To też przyjezdni, już przez pierwsze 20 minut zaaplikowali nam 48 punktów. Z drugiej strony, my także zdobywaliśmy sporo punktów, często stawaliśmy na linii osobistych i to do szatni dało rezultat 44:48.

W drugiej połowie prawdziwe emocje rozpoczęły się na dobre. „Asta” wzmocniła swoją defensywę, ale równocześnie zagubiliśmy rytm w ataku i podopieczni trenera Marcina Grygowicza wyszli na dwucyfrowe prowadzenie (49:60). Od tego stanu, gospodarze zdominowali jednak całkowicie kolejne 5 minut gry, zaliczając efektowny pościg. Skuteczny „run” aż 16:0 wyprowadził nas na 5 punktów przewagi i mogłoby się wydawać, że byliśmy na jak najlepszej drodze do zwycięstwa.

Niestety, gracze z Kłodzka podnieśli rękawicę i zaatakowali ponownie. Seryjnie z dystansu i na wiele innych sposobów zaczął trafiać Stępień, co znacząco wyrównało grę. Doprowadziło to do trzymającej w napięciu końcówki. Wszystko rozgrywało się w końcowych dwóch minutach. Za 3 punkty, a później za 2 trafił Stępień, a w odpowiedzi celną trójkę odpalił Paweł Śpica. To dało remis, a do końca czwartej kwarty już nikt nie był w stanie zdobyć punktów i w Artego Arenie mieliśmy dogrywkę.

W niej ponownie nastąpiła intensywna wymiana ciosów, a prowadzenie zmieniało się aż sześciokrotnie. U nas punktowali Aleksandrowicz i niesamowicie walczący Szyttenholm, ale ciągle nie pozwalało nam to osiągnąć wystarczającej rezerwy punktowej. Kiedy na 22 sekundy przed końcem, trójkę trafił Aleksandrowicz, wydawało się, że „Asta” wygra ten mecz (89:88). Ostatnia akcja należała jednak do Kłodzka. Za 2 punkty nie trafił Stępień, ale piłkę w ataku zebrał Wojciechowski i z bardzo trudnej pozycji trafił lay-up’a. Na zegarze pozostały 2 sekundy, Aleksandrowicz przekozłował połowę boiska i z trudnej pozycji oddawał rzut na zwycięstwo, ale piłka nie znalazła drogi do kosza. W ten sposób goście wygrali cały mecz 90:89.

Michał Aleksandrowicz zdobył tego dnia 16 punktów z 14 rzutów i 4 asysty, a Dorian Szyttenholm poszedł w prawdopodobnie najlepszy występ w sezonie z 15 punktami i 6 zbiórkami. Solidne zawody na 10 punktów przy 100% z gry i 5 zbiórek miał także Mateusz Fatz. Z kolei wspominany od początku Tomasz Stępień wykręcił linijkę 37 punktów, 7/11 za 2, 5/12 za 3, 8/9 z linii i 7 zbiórek.

Następny mecz nasi koszykarze rozegrają w sobotę 27 stycznia w Artego Arenie o godz. 17:00. Przeciwnikiem będzie zespół KK Warszawa.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 89:90 (22:23, 22:25, 19:12, 15:18, d. 10:11)

Enea Astoria: Aleksandrowicz 16, Szyttenholm 15, Śpica 13, Bierwagen 10, Fatz 10, Barszczyk 7, Frąckiewicz 7, Pochocki 7, Gospodarek 4, Korniiets 0

Zetkama Doral Nysa: Stępień 37, Sanny 13, Rutkowski 9, Wojciechowski 9, Jodłowski 8, Kulon 7, Malona 4, Kasiński 3, Kliniewski 0, Kowalski 0