W sobotę, w Kutnie, nasza drużyna zainaugurowała występy w II rundzie sezonu. Niestety, po niezwykle wyrównanym spotkaniu, bydgoszczanie musieli uznać wyższość gospodarzy.

To Polfarmex Kutno ze swoją najlepszą w lidze obroną, był dość zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Jak się jednak okazało, bydgoszczanie bardzo dobrze odrobili swoją pracę domową, wykorzystując słabości rywala, ale przede wszystkim maskując swoje największe mankamenty z pierwszej części sezonu. Enea Astoria nie siłowała rzutów z obwodu i częściej decydowała się na rzuty spod samego kosza, co doprowadziło do niezwykle wyrównanego pojedynku. Żadna drużyna przez cały czas trwania meczu, nie była w stanie odskoczyć na więcej niż 8 punktów różnicy, co doprowadziło do wyrównanej końcówki. Nieco więcej szczęścia mieli gospodarze, którzy wygrali 65:63.

Pierwsza połowa była nadzwyczaj ofensywna. Świetną zmianę już w pierwszym swoim występie w czarno-czerwonych barwach miał Michał Aleksandrowicz, który w pierwszej połowie uzbierał 11 punktów i był najlepszym strzelcem drużyny. Z kolei po drugiej stronie parkietu, bardzo dobrze spisywał się Zębski i głównie to trzymało gospodarzy w meczu. Polfarmex nie potrafił zatrzymywać ataku „Asty”, tak jak innych drużyn i to doprowadziło do naszej przewagi 46:42.

Druga połowa, była już całkowicie odmienna jeśli chodzi o styl gry obu drużyn. To, co pozostało niezmienne to wynik, który cały czas oscylował w okolicach remisu. W drugiej połowie obie ekipy zdobyły w sumie już tylko 40 punktów, co przy 88 punktach w pierwszej połowie jest dość skromnym wynikiem. To przede wszystkim z powodu lepszej obrony z obu stron. Jednak nie ma co ukrywać, to Polfarmex czuje się lepiej w meczu stojącym pod znakiem defensywy.

Enea Astoria nie dawała jednak za wygraną. Cały czas staraliśmy się kończyć akcje spod kosza, chociaż udawało się tego dokonywać rzadziej, aniżeli w pierwszej połowie. To też przed ostatnią kwartą przegrywaliśmy 52:54 i później 58:63 na 5 minut przed końcem, a wszystko sprowadziło się do końcowych akcji.

W końcówce meczu nie tyle co skuteczniej, ale szczęśliwiej zagrali gospodarze. Jeszcze na 1.14 min. przed końcem Patryk Gospodarek miał akcję 2+1 i zrobił się remis (63:63). Chwilę później faulowany był jednak Zębski, który trafił dwa rzuty wolne i wyprowadził Polfarmex na prowadzenie. Wprawdzie Enea Astoria miała jeszcze rzuty Doriana Szyttenholma na potencjalny remis i Bartosza Pochockiego na zwycięstwo (próba za 3 punkty), ale żadna próba nie trafiła do kosza i skończyło się wynikiem 65:63.

Podsumowując, dobry występ w pierwszym swoim meczu w naszych barwach, zaliczył Michał Aleksandrowicz (15 punktów, 5/11 z gry i 4 zbiórki w 29 minut gry). Poza tym Patryk Gospodarek miał 12 punktów z 9 rzutów, a Dorian Szyttenholm 9 punktów. Trzeba zauważyć, że bydgoszczanie doprowadzili do zaciętej końcówki pomimo skuteczności 0/5 za 3, ale to dlatego, że Polfarmex poszedł w nieefektywne pod tym względem 2/16. Z drugiej strony, gospodarze zanotowali aż 17 asyst, co przy naszych 4 asystowanych rzutach jest dość sporą różnicą. Najlepiej wśród rywali podawał January Sobczak, który miał 12 punktów i 7 asyst, a Mateusz Zębski zdobył 15 punktów i odnotował 4 asysty.

Następny mecz rozegramy przed własną publicznością. W sobotę 20 stycznia o godz. 17:00 podejmować będziemy Zetkamę Doral Nysę Kłodzko. Już dzisiaj serdecznie zapraszamy kibiców do Artego Areny!

 

Polfamex Kutno - Enea Astoria Bydgoszcz 65:63 (23:20, 19:26, 12:6, 11:11)

Polfarmex: Zębski 15, Sobczak 12, Szwed 12, Janiak 6, Antczak 6 oraz Marek 8, Kobus 6, Tradecki 0

Enea Astoria: Aleksandrowicz 15, Gospodarek 12, Szyttenholm 9, Frąckiewicz 6, Pochocki 4 oraz Śpica 7, Fatz 6, Barszczyk 2, Bierwagen 2, Korniiets 0