W sobotnie popołudnie, w Artego Arenie rozegramy prawdopodobnie najważniejszy mecz sezonu zasadniczego więc emocji z pewnością nie zabraknie. Jeśli Enea Astoria pokona Rawlplug Sokół, to na wyciągnięcie ręki będzie miała miejsce wicelidera przed Play-offami.

Bydgoszczanie idą jak burza przez rozgrywki I ligi. Po efektownym zakończeniu świetnej passy STK Czarnych, rewelacyjnym finiszu z Jamalex Polonią, teraz w minioną niedzielę przyszło zakończenie serii zwycięstw WKK na własnym parkiecie. Każdy kto dobrze śledzi rozgrywki I ligi, może zdecydowanie dostrzec, że Enea Astoria to po prostu kawał dobrej drużyny, a nie zlepek indywidualności, który z pewnością nie zaprowadziłby nas do tego miejsca. Nie ma co ukrywać, że największa w tym zasługa oczywiście trenera Grzegorza Skiby, który widać, że stworzył potrzebną jedność w drużynie i z tygodnia na tydzień stara się coraz bardziej poprawiać grę naszego zespołu. Jeszcze niedawno można było mówić, że Enea Astoria to zespół bez jednego określonego stylu, ale kto wie czy nie jest to właśnie największym atutem bydgoszczan. Na każdy mecz wychodzimy z zupełnie innym nastawieniem i pod każdego konkretnego zawodnika, a nawet nasza pierwsza piątka często z każdym meczem, wygląda zupełnie inaczej.

Nasz sztab szkoleniowy stworzył monolit, w którym możemy zmieniać swoją taktykę z każdym, kolejnym meczem i wygrywać spotkania na różne sposoby. Potrafimy ograniczyć STK Czarnych do 59 punktów, aby kilka dni później rywalizować ze świetnie dysponowanym na obwodzie Jamalexem i wygrać z niepokonanym u siebie oraz grającym coś w stylu „run and gun” WKK. Nagle wszystkie takie mecze potrafimy kończyć na swoją korzyść i tylko Śląsk w tej lidze potrafi robić coś podobnego. Z taką tylko różnicą, że podopieczni Radosława Hyżego zawsze grają tak samo czyli szybko i niezwykle ofensywnie, oddając najwięcej trójek w lidze (średnio aż 33,2 na mecz!). Nie zatrzymasz ich, jeśli zagrasz w takim samym stylu. Jedyny sposób to raczej zwalnianie tempa, zmiany krycia, dużo grania 1 na 1 i konsekwentne wywiązywanie się z tego przez 40 minut. Wydaje się, że to właśnie czarno-czerwoni są zespołem, który potrafi się odpowiednio przygotować. Zanim jednak dojdzie do meczu na prawdziwym szczycie, to przed nami mecz o utrzymanie lokaty wicelidera.

Rawlplug Sokół to kolejny dość oryginalny przeciwnik, który zawsze gra nieco odmienny basket, niż większość drużyn tej ligi. To nie jest drużyna, która zaskoczy nas jakąś szaleńczą ofensywą bo Sokół gra raczej zachowawczo, a szczególnie w meczach wyjazdowych. Podobnie jak Enea Astoria starają się dopasowywać do gry przeciwnika, ale nie imponują już defensywnie tak jak w latach ubiegłych. Mogliśmy się o tym przekonać w pierwszym meczu w Łańcucie, kiedy zrobiliśmy imponujący blowout 22 punktami. Wbrew pozorom, w najbliższą sobotę może nie być już tak samo łatwo bo rywale z pewnością będą chcieli się zrewanżować, znając też bardzo wysoką stawkę tego pojedynku.

Najlepszym graczem Rawlplug Sokoła jest dobrze nam znany Filip Małgorzaciak. Na przestrzeni kilku lat, wyrósł on na prawdziwego lidera drużyny walczącej o awans i obecnie jest czwartym najlepszym strzelcem całej ligi. Obecnie notuje on 18,3 punktów i 4,9 zbiórki, ale nie jest wybitnym podającym i podwajany może mieć pewne problemy z rozgrywaniem akcji. Od tego jest bardziej Kamil Zywert, który ze średnią 7,7 asysty jest trzecim najlepiej asystującym graczem w lidze, ale z drugiej strony nie jest wybitnym strzelcem (28,7% za 3 i 63,3% na linii), więc możemy w tym przypadku przechodzić pod zasłonami. Rawlplug Sokół ma także dominujących pod koszem Klimę czy Kulikowskiego, ale doskonale wiemy, że dobra postawa Dłuskiego, Frąckiewicza czy Groda, może zneutralizować tego typu zalety.

Sobotni mecz zapowiada się zatem niezwykle ciekawie. Jeśli wygramy, to uzyskamy 2 mecze przewagi nad trzecim Sokołem, ale mielibyśmy też lepszy wynik w dwumeczu.Oznacza to, że ekipa z Łańcuta musiałaby nadrobić praktycznie 3 wygrane, a do zakończenia sezonu zasadniczego pozostanie już wtedy tylko 5 spotkań, więc taki wariant będzie mało prawdopodobny. Podsumowując, w sobotę musimy zagrać wraz ze swoją publicznością na maksimum możliwości bo stawka pojedynku jest ogromna. Mamy nadzieję, że hala w sobotę będzie wypełniona po brzegi i wspólnie wyszarpiemy efektowną wygraną. Zagrajmy zatem wszyscy razem z czarno-czerwonymi!

Początek sobotniego spotkania w Artego Arenie o godz. 17:00. Bilety do nabycia przed meczem i na stronie www.tickeo.pl w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy (młodzież szkolna do 26. roku życia). Zachęcamy także do śledzenia relacji z meczu na żywo na profilu MultiSportLive na YouTube.