Bydgoszczanie grali w środę bardzo szybką oraz skuteczną koszykówkę, rozgrywając najlepszy mecz w tym sezonie. Ręce same składały się do oklasków na kolejne efektowne akcje czarno-czerwonych, którzy wygrali z Biofarmem Basket aż 93:62.

W środę, oba zespoły wystąpiły osłabione brakiem swoich ważnych graczy, bo po stronie „Asty” nie wystąpił Dłuski i Pochocki, a w Biofarmie zabrakło Rostalskiego i Fliegera. Koniec końców, szanse były jednak dość wyrównane, ale to bydgoszczanie poradzili sobie dużo lepiej w obliczu osłabienia. Podopieczni Grzegorza Skiby od początku grali bardzo rozważną koszykówkę, w której nie brakowało szybkich ataków, prowadzących do łatwych punktów. Oprócz tego, mogliśmy obserwować także naszą bardzo dobrą grę w defensywie, a w szczególności miało to miejsce w okolicach pomalowanego. Zatrzymaliśmy rywali na 33.8% z gry i nawet częste, szybkie rzuty Biofarmu z dystansu, nie utrzymały ich ostatecznie w meczu. Bardzo dobre zawody w Enea Astorii rozegrała większość graczy i pozostaje mieć tylko nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy kontynuować tak dobrą koszykówkę.

Już początek spotkania ewidentnie należał do nas. Można napisać, że goście wyglądali na nieco ospałych i zaskoczonych tak dobrą postawą gospodarzy, ale nie umniejsza to absolutnie naszej efektywnej grze. Wystarczyło zaledwie 5 minut meczu, aby prowadzić 20:4 i prezentować się na parkiecie jak jedna z najlepszych drużyn tej ligi. Z biegiem czasu, goście zaczęli nieco łapać swój rytm i zmniejszać straty, ale wtedy wystarczyło 5-6 kolejnych dobrych akcji, aby znów powrócić do bezpiecznej przewagi 48:30. Kolejne, świetne zawody rozegrał w naszych barwach Marcin Nowakowski, ale także u pozostałych graczy „Asty” widać było dodatkową motywację i zaciętość do gry.

Pomimo bardzo wysokiego prowadzenia, bydgoszczanie grali jeszcze lepiej po przerwie. Dobrą zmianę dał Grzegorz Kukiełka, który raz po raz trafiał klasyczne dla siebie rzuty z otwartych pozycji, a właściwie o każdą piłkę walczył Mikołaj Grod. Kiedy połączyliśmy to z kolejnymi, celnymi rzutami Pawła Śpicy, to uzyskaliśmy w pewnym momencie prowadzenie 74:48 i na dobre rozstrzygnęliśmy losy meczu już po trzech kwartach!

Enea Astoria nie spoczęła jednak na laurach i także w ostatniej kwarcie postanowiła dać lekcję koszykówki przyjezdnym, którzy wydawali się być już zrezygnowani środowym meczem. „Asta” szybko pchała piłkę do przodu i zdobywała kolejne punkty po szybkim ataku, a w pewnym momencie na boisku pojawił się nawet Maksymilian Estkowski i kilka minut walczył pod tablicami. Ostatecznie pokonaliśmy Biofarm Basket aż 93:62.

Czarno-czerwoni byli lepsi od przeciwnika w większości elementów, ale największe uznania należą się za wskrzeszenie całej drużyny i wzniesienie naszej gry na wysoki poziom. Po ostatnich dwóch niepowodzeniach, zaczęliśmy zastanawiać się, co miało wpływ na słabszą postawę „Asty”. Na szczęście dzisiaj, obejrzeliśmy całkowicie odmienioną ekipę i mamy nadzieję, że w podobny sposób będziemy grać w kolejnych meczach.

W środę Marcin Nowakowski zdobył 14 punktów i rozdał klasyczne dla siebie 9 asyst, a punkty z asystami połączył także Paweł Śpica notując 17 punktów i 5 asyst. Do tego wszystkiego odblokował się Grzegorz Kukiełka z 17 punktami i 4 efektownymi blokami, a Mikołaj Grod i Łukasz Frąckiewicz mieli po double-double w punktach i asystach.

Następny mecz rozegramy w najbliższą niedzielę o godz. 17:00 w Kołobrzegu z Energą Kotwicą.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Biofarm Basket Poznań 93:62 (22:8, 26:22, 26:18, 19:14)

Enea Astoria: Kukiełka 17, Śpica 17, Frąckiewicz 14, Nowakowski 14, Grod 12, Szyttenholm 8, Aleksandrowicz 7, Fatz 4, Estkowski 0, Kondraciuk 0

Biofarm Basket: Gruszczyński 14, Kurpisz 11, Bręk 8, Lewandowski 7, Samsonowicz 7, Czyż 6, Smorawiński 3, Tomaszewski 3, Woroniecki 3, Metelski 0