Wyjątkowo w czwartek o godz. 15:30, przyjdzie czarno-czerwonym zmierzyć się w Łańcucie z Sokołem. Nasza drużyna zapewniła już sobie utrzymanie w I lidze i ciągle ma matematyczne szanse na awans do Play-offów.

W minioną sobotę, po niezwykle wyrównanym meczu, bydgoszczanie musieli uznać wyższość R8 Basket Kraków. Z jednej strony taki wynik znacząco skomplikował szansę naszego potencjalnego awansu do Play-offów, ale z drugiej strony pozostałe wyniki ułożyły się w taki sposób, że bydgoszczanie mogą być już pewni uniknięcia fazy Play-out. Ze spokojem możemy więc dograć ten sezon do końca, nie martwiąc się walką o utrzymanie w lidze. Ciągle mamy jednak o co grać, ponieważ istnieje minimalna szansa na awans do czołowej ósemki rozgrywek.

Aby to Enea Astoria znalazła się Play-offach, musi nie tylko wygrać 2 pozostałe do rozegrania mecze, ale równocześnie liczyć na dwukrotne potknięcia Biofarmu i Znicza. Oba założenia będą niezwykle trudne do wykonania, ponieważ wymienione ekipy mają za przeciwników słabsze od siebie drużyny. Dopóki jednak piłka w grze, to nadzieja umiera ostatnia więc jeszcze wszystko może się zdarzyć. W tym sezonie obserwowaliśmy wiele, różnych niespodzianek na zapleczu ekstraklasy, że przegrane faworytów nie powinny nas już dziwić.

To na czym musimy się skupić w pierwszej kolejności, to oczywiście walka o zwycięstwo w Łańcucie. Nie będzie to łatwy mecz bo Sokół w bieżącym sezonie wygrał u siebie aż 14 z 15 spotkań, przegrywając jedynie z liderującą Spójnią Stargard. W pierwszej rundzie wygraliśmy jednak z Sokołem w Artego Arenie 80:75. Jeśli powtórzymy więc podobną dyspozycję w najbliższy czwartek, to wszystko może się zdarzyć. Nie możemy jednak liczyć, że Sokół w jakikolwiek sposób nas zlekceważy bo rywale ciągle walczą o miejsce w czołowej trójce przed Play-offami. W tym przypadku każdy komplet punktów będzie miał ogromne znaczenie.

Najlepszym strzelcem ekipy z Łańcuta jest Marek Zywert. To on zaaplikował nam 18 punktów w Bydgoszczy, a jego średnia to 17.7 punktów na mecz. Największym zagrożeniem może się jednak okazać doświadczony środkowy Maciej Klima, który prawie w każdej kolejce jest wybierany do najlepszej piątki całej ligi. Ten zawodnik, notuje na co dzień efektywne 13.2 punktów na 60.3% z gry i dokłada do tego 8.2 zbiórki. Ciężko będzie również ograniczyć możliwości Kamila Zywerta, który może nie jest tak wyborowym strzelcem jak jego brat Marek, ale zdobywa solidne 10.8 punktów, a przy okazji rozdaje najlepsze w lidze 6.9 asysty na mecz.

Dla czarno-czerwonych zapowiada się zatem trudne spotkanie, ale podopieczni Konrada Kaźmierczyka ciągle mają o co walczyć więc liczymy, że skutecznie podejmiemy rękawicę w Łańcucie. Sokół, to wymagający przeciwnik, ale jego siła tkwi przede wszystkim w prostocie czyli w solidnej defensywie i konsekwentnym ataku. Jeśli nagle zaczną nam wpadać rzuty z dystansu, a równocześnie ograniczymy niepożądaną liczbę strat, to wynik może być różny.

Początek czwartkowego meczu w Łańcucie o godz. 15:30.