Wygrywamy spotkanie z Legią Warszawa 71:69 i przywozimy dwa bardzo ważne punkty do Bydgoszczy. Po stronie bydgoszczan najlepszym zawodnikiem był Adam Kemp, autor 17 punktów, 6 zbiórek i 2 bloków.

Spotkanie rozgrywaliśmy bez naszego kapitana - Michała Chylińskiego który doznał drobnego urazu podczas treningu. Sztab trenerski nie chciał ryzykować i postanowił dać naszemu kapitanowi dzień wolny. Mecz z zespołem Legii Warszawa był istną karuzelą emocji. Po zdecydowanym prowadzeniu do przerwy 38:24, na koniec spotkania Legioniści wyszli na 5 punktowe prowadzenie. Ostatatecznie to my zwyciężyliśmy i dwa punkty pojechały do Bydgoszczy.

Od początku spotkania postawiliśmy na twardą grę w obronie, co przyczyniło się do słabej skuteczności Legionistów w rzutach z gry - 37% w całym spotkaniu. 

W pierwszej kwarcie dobrze odcinani od piłki byli Sebastian Kowalczyk i Michael Finke a ciężar gry na siebie wziął w tym czasie Filip Matczak. Po naszej stronie bardzo dobrze czytaliśmy zagrywki rywala, nie pozwalaliśmy na rozgrywanie akcji pick and roll i realizowaliśmy założenia ofensywne trenera Artura Gronka. Po 6 minutach akcji, na tablicy wyników było 12:6 dla zespołu Astorii. Wtedy, zmuszony do poproszenia o przerwę na żądanie był trener stołecznego zespołu - Tane Spasev. Po przerwie trenera gospodarzy dalej graliśmy swoją szybką koszykówkę dzięki której Legia zanotowała w pierwszej kwarcie 7 strat. Na koniec pierwszej kwarty spotkania wjazdem pod kosz popisał się Michał Aleksandrowicz. Wynik na tablicy 19:10 dla Enea Astorii.

Drugą kwartę otworzył Mateusz Zębski celnym rzutem za 3 punkty, następnie po dobrej akcji w defensywie dwa oczka dołożył Michał Aleksandrowicz. Zespół Legionistów przez kolejne 4 minuty nie mógł znaleźć drogi do naszego kosza a na tablicy widniał wynik 25:10 dla nas. Gospodarze w ciągu 5 minut wykorzystali już limit przewinień i każde następne skutkowało rzutami wolnymi dla Enea Astorii. W drugiej kwarcie, Kris Clyburn popisał się widowiskowym wsadem po czym trener Legii Warszawa zmuszony był o poproszenie przerwy na żądanie. Zobaczcie sami, jak latał nasz zawodnik.

Kolejne zagranie które uchwyciła kamera emocje.tv to podanie Michała Aleksandrowicza do Adama Kempa który skończył akcję wsadem.

  

Zespół gospodarzy do przerwy trafił tylko 10 rzutów z gry, natomiast my konsekwentnie graliśmy szybko (14 punktów z szybkiego ataku do przerwy) i twardo w obronie co przełożyło się na wynik 38:24. 

Trzecią kwartę rozpoczeliśmy w składzie AJ Walton, Kris Clyburn, Michał Nowakowski oraz Adam Kemp. Piątka którą wystawił trener Artur Gronek bardzo dobrze broniła, zacieśniała strefę podkoszową co przełożyło się na kontynuowanie prowadzenia w tym spotkaniu. Znakomite zawody rozgrywał Kris Clyburn, autor 16 punktów i 7 zbiórek w całym spotaniu. To po jego "trójce" wyszliśmy na prowadzenie 46:26 na 6 minut do końca trzeciej kwarty spotkania. Pod koniec tej części, Legioniści wykorzystali przekroczony przez nas limit przewinień i zniwelowali straty do 8 punktów.

W czwartej kwarcie, drużyna Tane Spaseva niesiona dopingiem kibiców Legii Warszawa zmniejszyła straty do 2 punktów w niespełna 3 minuty gry. Legioniści zaczeli mocno bronić na całym boisku i atakować naszą strefę podkoszową która jak dotąd dobrze odpierała ich ataki. W tej części gry popełniliśmy dużo strat co wykorzystywali zawodnicy gospodarzy. Z kolei w naszych szeregach na linii rzutów wolnych stawał AJ Walton który pozwalał naszemu zespołowi w dalszym ciągu pozostawać w grze. Kolejna trójka - tym razem Michael'a Finke wyprowadziła Legie Warszawa na pierwsze prowadzenie w tym meczu - 58:57 na 5 minut i 25 sekund do końca. Następnie na 4,5 minuty do końca spotkania Sebastian Kowalczyk celną trójką powiększył prowadzenie stołecznego zespołu do 5 punktów. W odpowiedzi dwoma przechwytami popisał się Kris Clyburn dzięki któremu cały czas pozostawaliśmy w grze o zwycięstwo w tym meczu. Adam Linowski trafia z 3 punkty, Legia ponownie na prowadzeniu! Nie pozostajemy dłużni gospodarzom i skuteczną akcję 2+1 wykonuje Adam Kemp dając nam jednopunktowe prowadzenie na 1 minutę i 51 sekund do końca. Końcówka meczu to zagranie Marcina Nowakowskiego który na 9 sekund do końca spotkania trafia z półdystansu za 2 punkty dając nam dwu punktowe prowadzenie 71:69. To Legia miała ostatnią akcję meczu ale najpierw za 3 z rogu pomylił się Adam Linowski a nastepnie niecelnie dobijał Romaric Belemene. 

Wygrywamy spotkanie w Warszawie i przywozimy dwa bardzo ważne punkty do Bydgoszczy.

Legia Warszawa 69:71 Enea Astoria Bydgoszcz (10:19, 14:19, 18:12, 27:21)

Legia Warszawa - Kowalczyk 20, Belemene 13, Finke 13, Matczak 8, Linowski 6, Brandon 5, Nowerski 2, Pinder 2, Kiwilsza 0, Sączewski 0.

Enea Astoria Bydgoszcz - Kemp 17, Clyburn 16, Zębski 10, Walton 8, Michał Nowakowski 7, Marcin Nowakowski 5, Frąckiewicz 4, Aleksandrowicz 4, Szyttenholm 0, Krasuski 0.

Już w najbliższą niedzielę czeka nas spotkanie z aktualnym mistrzem Polski - Anwilem Włocławek. Spotkanie odbędzie się w hali Immobile Łuczniczka o godzinie 12:30. Transimsja dostępna na kanale Polsat Sport HD.

#WracamyDoElity