Zapraszamy do obejrzenia kolejnego meczu z naszego archiwum. Tym razem cofniemy się o 10 lat do meczu Astorii w Kwidzynie z miejscowym Basketem. Było to ostatnie spotkanie w finale II ligi, po którym bydgoszczanie awansowali do I ligi, ale w kolejnym sezonie zagraliśmy ostatecznie w ekstraklasie.

 

Grę w najwyższej klasie rozgrywkowej zawdzięczaliśmy wykupieniu „dzikiej karty”. W ówczesnych czasach koszykówka cieszyła się sporym zainteresowaniem, a dodatkowo oddano do użytku w naszym mieście nowoczesną halę „Łuczniczkę”. Z inicjatywy prezydenta Bydgoszczy Romana Jasiakiewicza i posła na sejm Grzegorza Gruszki powołano Radę Sponsorów, która gwarantowała środki finansowe na działalność Astorii w ekstraklasie.

Zanim jednak do tego doszło „Asta” dzieliła i rządziła w II lidze. Zespołem dowodził doświadczony Aleksander Krutikow, w składzie nie brakowało głośnych nazwisk. Tomasz Rospara, Jarosław Kalinowski, Piotr Janowicz, Grzegorz Sowiński, Przemysław Gierszewski, Robert Małecki i pozostali zawodnicy jak burza przeszli rundę zasadniczą. Bilans 20 – 0 stawiał bydgoszczan w roli zdecydowanego faworyta play - off. W finale zmierzyliśmy się z Basketem Kwidzyn, który jako jedyny zespół znalazł receptę na pokonanie Astorii. Po trzech spotkaniach nasz zespół prowadził 2-1. Czwarte spotkanie, które dzisiaj Wam udostępniamy rozgrywane było w hali rywali. Astoria od początku kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie i nie dała sobie odebrać zwycięstwa w tym meczu jak i w całym sezonie. Po meczu trener Krutikow stwierdził, że zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań w sezonie, natomiast kapitan czarno – czerwonych Przemysław Gierszewski docenił udział w wygranej kibiców Astorii, wśród których byli także Mateusz Bierwagen, Sebastian Laydych, Jakub Dłuski bracia Szopińscy i Paweł Poliwka.

 

Basket Kwidzyn - Astoria Bydgoszcz 68:71
Punkty dla Astorii zdobyli: Kalinowski 25, Małecki 13, Janowicz 8, Sowiński 8, Rospara 4, Weselak 10, Gierszewski 3