Podczas świątecznej przerwy podsumowujemy występy naszej drużyny w I rundzie rozgrywek. Do tej pory bydgoszczanie zaskakują swoją dobrą postawą i są na najlepszej drodze do tego, żeby zrealizować przedsezonowy cel utrzymania.

 

 

 

Ostatnimi czasy bydgoszczanie zaskakują swoich sympatyków bardzo dobrą postawą. Drużyna oparta w większości na graczach młodego pokolenia (średnia wieku całego zespołu to 22 lata), sprawiła już w pierwszej rundzie wiele pozytywnych niespodzianek. Czarno -czerwoni zajmują aktualnie 9. pozycję w tabeli i tylko jedno zwycięstwo dzieli nas od czołowej piątki, a domowy bilans 5-1 robi wrażenie.

 

Przedsezonowe przewidywania i trudny początek

Po ogłoszeniu składu na sezon 2014/2015, pojawiło się w sieci wiele sceptycznych głosów odnośnie przewidywań na zbliżający się sezon. Ekipa miała się składać głównie z Juniorów, którzy w maju br. wywalczyli brązowy medal Mistrzostw Polski we Wrocławiu. Większość z tych zawodników już wtedy była uznawana za bardzo perspektywicznych koszykarzy, ale nigdy wcześniej nie mieli oni znacznej styczności z seniorską koszykówką. Do tego na stanowisku trenerów postanowiono dać szansę Przemysławowi Gierszewskiemu i Robertowi Borkowskiemu, którzy wcześniej trenowali tych młodych chłopaków. To właśnie przez brak doświadczenia, nasza drużyna była typowana jako "faworyt" do spadku, zaraz obok AZS-u Politechniki Poznań. Mało kto spodziewał się tego, że ci młodzi gracze są w stanie walczyć jak równy z równym z bardziej doświadczonymi rywalami.

 

Radość trenerów Przemysława Gierszewskiego i Roberta Borkowskiego po wygranym meczu ze Zniczem Basket Pruszków

 

Zaraz przed startem sezonu, zarząd klubu postanowił dość znacznie wzmocnić nasz zespół. Do Bydgoszczy przybył Marcin Dymała, który starał się o zatrudnienie w ekstraklasie, ale ostatecznie podjął decyzję o pozostaniu na jeszcze jeden sezon w I lidze. W Astorii miał on przejąć rolę dostarczyciela punktów dla młodej drużyny. Już od początku było wiadomo, że jest to strzał w dziesiątkę, bo na inaugurację w Gliwicach wykręcił on efektowną linijkę 16 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst. Niestety w międzyczasie dotarła do nas zła wiadomość o kontuzji Pawła Lewandowskiego, który był zmuszony poddać się operacji i lekarze zalecili przerwę od koszykówki na okres 2-3 miesięcy. Oczywistym było, że "Asta" będzie potrzebowała przynajmniej tymczasowego zastępstwa na pozycji rozgrywającego. Władze klubu natychmiast zabrały się do pracy i w ekspresowym tempie podpisano kontrakt z doświadczonym Tomaszem Prostakiem.

Początek sezonu nie należał do najprostszych, ponieważ dla wielu z zawodników była to pierwsza styczność z boiskami na zapleczu ekstraklasy. Dodatkowo Marcin Dymała i Tomasz Prostak potrzebowali czasu i wielu treningów, żeby w pełni zgrać się ze swoimi nowymi kolegami z drużyny. Astoria musiała więc przetrwać ten trudny początek i przegrała 3 z 4 pierwszych spotkań sezonu.

 

Świetny Dymała, Asta coraz silniejsza

Dymała od początku prezentował swój ogromny talent, cały czas zbliżając się statystykami do granicy triple-double. W pewnym momencie na dobre przejął on pozycję lidera strzelców I ligi i był największym motorem napędowym Astorii. Jego warunki fizyczne i motoryka muszą budzić respekt u przeciwników, którzy każdy przedmeczowy scouting, rozpoczynają od jego osoby. Nawet najlepsi obrońcy w I lidze, nie zawsze wystarczają na odpowiednie wyeliminowanie z gry tego zawodnika.

 

Marcin Dymała ogrywa kolejnych rywali, tym razem w wygranym meczu z Pogonią Prudnik

 

Również Tomasz Prostak po słabszym starcie sezonu, rozkręcał się z biegiem czasu i dostarczał nam wielu cennych minut na parkiecie. Bydgoszczanie z meczu na mecz radzili sobie coraz lepiej i pięli się w górę tabeli. Młodzi koszykarze walczyli do upadłego i wygrali 4 z 5 rozegranych spotkań w Artego Arenie! Wyjazdy nie należały dla nas do najprostszych, ale udało nam się wywieźć cenne zwycięstwo z Tychów. Od początku bardzo przyzwoicie grał Mateusz Fatz, a szybkość Karola Kutty na rozegraniu była bezcenna z ławki. Doświadczeni Dorian Szyttenholm i Sebastian Laydych byli bardzo dużą podporą drużyny i starali się prezentować równą formę, a także reszta drużyna chciała dawać z siebie wszystko co najlepsze.

 

Walka w Warszawie i pogrom w Bydgoszczy

Prawdziwe zwieńczenie naszych dotychczasowych występów, miało miejsce w dwóch ostatnich kolejkach. Najpierw nasz zespół pokazał się z bardzo dobrej strony w stolicy, gdzie tylko nieznacznie uległ tamtejszej Legii (74:82). Takie rozstrzygnięcie można było uznać za sukces, ponieważ gospodarze byli znacznym faworytem tego starcia, a szalę zwycięstwa przechylili dopiero w końcowych minutach. Już wtedy mogliśmy się przekonać, że bydgoszczanie wspinają się ze swoją formą coraz wyżej i są bardzo groźni dla rywali.

 

Już po wygranym meczu z Rosą radom nasi koszykarze zapewniali nas, że to nie koniec zwycięstw

 

Prawdziwy popis gry zaprezentowaliśmy jednak przed świętami. To w ostatnim spotkaniu Astoria rozbiła pretendenta do awansu, prowadząc z Sokołem Łańcut już 30 punktami! Czarno - czerwoni postawili świetną obronę i całkowicie zaskoczyli tym przyjezdnych. Cały zespół zagrał rewelacyjne spotkanie i wlał w nasze serca jeszcze więcej wiary na drugą część sezonu, ostatecznie odnosząc zwycięstwo 75:60. Taką Astorię każdy z nas chce oglądać i miejmy nadzieję, że w drugiej części rozgrywek, zobaczymy jeszcze więcej podobnych występów.

 

Statystycznie

Zaskakująco dobre wyniki drużyny, mają oczywiście swoje odzwierciedlenie w odpowiednich statystykach. Nasz zespół ma 6. miejsce w lidze pod względem przechwytów (8.7) i bloków (2.2) na mecz. Także średnia zdobywanych punktów (69.8), jest dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę skład jakim dysponujemy. Wcześniej stanowiło to spory znak zapytania, ale jak się okazuje, Astoria ma w swoim składzie wielu utalentowanych strzelców. Także obrona funkcjonuje u nas coraz lepiej, co widzieliśmy podczas ostatnich spotkań. Młody zespół popełnia jeszcze sporo przewinień (śr. 21.0 na mecz) oraz strat (14.8), ale wydaje się, że jest to czynnik, który powinien ulec poprawie w dalszej części sezonu.

 

Marcin Dymała (33 min., 17.8 pkt., 6.8 zb., 4.3 as., 2.3 prz.)- prawdziwy lider z krwi i kości. Na boisku stara się być dosłownie wszędzie, co widać oczywiście po wskazanych statystykach. Jego szybkość i penetracje podkoszowe są jednymi z najefektowniejszych zagrań na parkietach 1. ligi. Poza tym Marcin trafia w sezonie bardzo dobre 40.7% za 3 punkty i ma eval na poziomie 18.4 (3. wynik w lidze). Mało tego zanotował on już w tym sezonie 59 zbiórek w obronie, 52 asysty i 28 przechwytów!

 

Sebastian Laydych (29 min., 11.9 pkt., 4.8 zb.)- po słabszym ubiegłym sezonie nie ma już śladu. Spisuje się on na swoim równym poziomie i jest ogromnym wsparciem dla całej ekipy. Świetnie jest oglądać tego starego i dobrego Sebastiana, który dostarcza drużynie bezcennych minut pod koszami oraz na dystansie. Zanotował on już w tym sezonie 49 zbiórek w obronie i 13 w ataku.

 

Tomasz Prostak (28 min., 10.7 pkt., 3.7 as., 2.7 zb., 1.8 prz.)- rozkręcał się z meczu na mecz i ostatnio prezentuje już pełnię swoich możliwości. Nie byłoby niektórych zwycięstw, gdyby nie inteligencja boiskowa Tomka i jego opanowanie w decydujących minutach spotkań. Jego współczynnik asyst do strat wynosi 1.41, a dodatkowo zaliczył on już w tym sezonie 22 przechwyty. Może on pochwalić się 86% skutecznością na linii rzutów osobistych.

 

Mateusz Fatz (23 min., 8.7 pkt., 4.9 zb.)- już w wieku 18 lat jest równorzędnym rywalem dla większości podkoszowych w tej lidze. Posiada on ogromny talent i świetne warunki fizyczne, co w przyszłości powinno go zaprowadzić bardzo wysoko. Już teraz ma najlepszą efektywną skuteczność w drużynie (53,95%) i eval per40 na poziomie 17,3. Aż strach pomyśleć do jakiego poziomu może się rozwinąć w kolejnych latach.

 

Dorian Szyttenholm (22 min., 8.2 pkt., 5.2 zb.)- jak zwykle waleczny do bólu. W tym sezonie głównie wychodzi z ławki i jest to bardzo korzystne rozwiązanie dla naszej ekipy. Popularny "Dosia" jest prawdziwym mentorem dla swoich kolegów, przy okazji pomagając drużynie osiągać kolejne zwycięstwa. Zanotował on już w tym sezonie 27 zbiórek w ataku i ma najwyższy w drużynie "Total Rebound Percentage" na poziomie 12.8%.

 

Karol Obarek (17 min., 4.8 pkt., 2.3 zb.)- bardzo przydatny gracz po obu stronach parkietu. Miewał on już bardzo dobre występy w tym sezonie, a trener ma do niego spore zaufanie i daje mu wychodzić w pierwszej piątce. Ma eval per40 na poziomie 9.9.

 

Tomasz Krzywdziński (10 min., 3.1 pkt., 2 zb.)- kolejny gracz młodego pokolenia i solidne uzupełnienie pod koszem. Posiada on rewelacyjny wyskok, co pozwoliło mu na 11 bloków w samej 1. rundzie. Wskaźnik zbiórek wynoszący 11.5% i trafianie 55.6% za 2 punkty to dobry wynik. Potrafi także zaskoczyć celnym rzutem z dystansu.

 

Karol Kutta (17 min., 3 pkt., 2 zb., 0.9 as., 1.2 prz.)- prawdziwa bomba energii z ławki. Z wielką ekscytacją ogląda się jego intensywną pracę w obronie, kiedy naciska swoich obwodowych rywali. Dodatkowo w ekspresowym tempie potrafi przechodzić z obrony do ataku i bardzo często pozwala to zdobywać Astorii punkty z kontry. Zanotował on już w tym sezonie 15 przechwytów.

 

Adrian Barszczyk (15 min., 2.5 pkt., 1.1 zb., 1.1 as.)- solidny gracz w defensywie. Pełni on rolę typowego zadaniowca, który ma realizować wskazówki trenera. Jego współczynnik asyst do start wynosi 0.93.

 

Piotr Łucka (10 min., 2.2 pkt., 1.1 zb.)- ostatnio dostaje nieco mniej minut na parkiecie. Piotr to typowy strzelec z obwodu, który może zacząć seryjnie trafiać trójki i być bardzo trudny do upilnowania przez rywali. Miejmy nadzieję, że w drugiej części sezonu udowodni swoją wartość.

 

Łukasz Frąckiewicz, Paweł Robak, Łukasz Wardziński i Łukasz Domański- do tej pory dostawali raczej skromne minuty gry, ale na co dzień ciężko pracują na treningach i to powinno w przyszłości wprowadzić ich do meczowej rotacji.

 


 

Ciekawostki dotyczące Marcina Dymały:

- 25 punktów w 8 kolejce, to aktualnie 8. wynik w całej lidze.

- 9 celnych rzutów za 2 punkty w 8 kolejce, to aktualnie najlepszy wynik w lidze

- 5 celnych rzutów z dystansu z 10 kolejki, to aktualnie 2. wynik w lidze

- 7 przechwytów z 5. kolejki, to najlepszy wynik w lidze

 


 

Podsumowując należny stwierdzić, że bydgoszczanie ewidentnie grają ponad miarę wszelkich oczekiwań. Przewaga własnego parkietu stanowi dla nas ogromny handicap już na samym starcie, a drużyna prezentuje bardzo zespołową koszykówkę. Taka gra może się podobać, a jeśli dołoży się do tego sumę talentów całej drużyny, to Astoria ma szansę zajść bardzo wysoko w bieżącym sezonie. Najjaśniejszym punktem tej ekipy jest wyjściowa piątka i kiedy trzeba przeciągnąć szalę zwycięstwa w końcówce lub odrabiać straty, wtedy do gry wkraczają doświadczeni gracze. Warto jednak podkreślić, że także młodzi koszykarze grają z meczu na mecz coraz lepiej, a przecież to dopiero ich pierwszy sezon na tym poziomie. Z optymizmem możemy więc spoglądać w przyszłość, kiedy chłopacy nabiorą większego doświadczenia.

Druga runda będzie dla nas jeszcze trudniejszym sprawdzianem. Do Artego Areny przyjadą bowiem takie ekipy jak Miasto Szkła, Stal, Legia czy Spójnia. Zawodnicy obiecują jednak walkę o zwycięstwo w każdym spotkaniu, niezależnie od danego rywala. Mamy nadzieję, że szczęście w dalszym ciągu będzie nam dopisywać i do Bydgoszczy wreszcie zawitają długo oczekiwane Play-offy. Nie zapominajmy jednak o tym, że już samo utrzymanie będzie ogromnym sukcesem całego klubu.

 

Opracował: Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)

 

Zaawansowane statystyki udostępnione dzięki uprzejmości Filipa Wróblewskiego (www.basketstats.pl).