W meczu XVI kolejki rozgrywek 1 ligi zespół Astorii Bydgoszcz przegrał na własnym parkiecie z King Wilkami Morskimi Szczecin 78:85. Spotkanie to było pełne emocji i zaciętości, a wynik kolejny raz rozstrzygnął się w końcówce meczu.


Dzisiejszy rywal był bardzo wymagającą przeszkodą dla koszykarzy Astorii. W ostatniej kolejce zespół ze Szczecina pokonał u siebie ekipę MOSIR-u Krosno, a dodatkowo na początku bieżącego tygodnia został wzmocniony Zbigniewem Białkiem (ostatnio AZS Koszalin - ekstraklasa). Drużyna Wilków Morskich w składzie ma doświadczonych koszykarzy z bardzo rozbudowaną przeszłością, a ich przewaga w fizyczności i przewadze wzrostu była widoczna gołym okiem. Mimo to nasi gracze bardzo bojowo nastawieni przez trenera Aleksandra Krutikowa, rozegrali bardzo dobre zawody. O zwycięstwie gości zadecydowała rewelacyjna postawa w końcówce Marcina Fliegera.

Na starcie meczu przyjezdni wypracowali sobie nieznaczną przewagę, którą próbowali  spotęgować z każdą kolejną minutą. Wilki w samej pierwszej kwarcie trafiły 4 rzuty z dystansu, a pod koszem skutecznie operował Kowalczuk. Goście w końcówce kwarty wykorzystali bardzo skrupulatne odgwizdywanie przewinień przez sędziów i notując fragment 10-2, wyszli po 10 minutach na prowadzenie 20:29.

W drugiej kwarcie zespoły zamieniły się rolami. Czarno-czerwoni zaprezentowali bardzo dobrą obronę, szczególnie w sytuacjach kiedy podwajali pod koszem wyższych od siebie rywali. Dodatkowo świetnie zaczął spisywać się Mateusz Bierwagen, mijający rywali jak tyczki i kończący akcje spod samego kosza. Po jego właśnie akcji w 17 minucie meczu, Astoria objęła 3 punktowe prowadzenie (38:35). Ostatecznie bydgoszczanie tą jedną z lepszych kwart (jeśli nie najlepszą) w bieżących rozgrywkach zakończyli zwycięstwem 22:13 i remisowali przy zejściu do szatni w stosunku 42:42.

W trzeciej ćwiartce nasza drużyna w dalszym ciągu kontynuowała bardzo dobrą obronę. Na początku drugiej połowy Paweł Kowalczuk wykorzystywał przewagę wzrostu i problemy z faulami Doriana Szyttenholma, zdobywając 6 punktów z rzędu. Nasi koszykarze w dalszym ciągu wyglądali jak prawdziwa drużyna koszykówki - zespołowo grane akcje w ataku i udział w zdobywaniu punktów wszystkich zawodników. Dzięki temu nadzieje na zwycięstwo zostały wlane w serca kibiców i przed decydującą częścią posiadaliśmy minimalną przewagę 59:57.

Korzystny wynik przybliżał się do nas tym bardziej, że na starcie ostatniej kwarty skuteczne akcje przeprowadzili Sebastian Laydych i Marcin Kowalewski, a Astoria osiągnęła najwyższe 6 punktowe prowadzenie w meczu (63:57). Wtedy jednak na parkiecie zaczął dominować kreator sobotniego sukcesu Wilków Morskich - Marcin Flieger. W samej czwartej kwarcie zdobył on 10 z 23 punktów zdobytych w meczu. Czarno-czerwoni nie dając za wygraną prowadzili jeszcze po akcjach Kowalewskiego (72:70 na 2.47 min. przed końcem). W tym samym czasie Paweł Lewandowski został przypadkowo uderzony w okolice podbrzusza i z grymasem bólu na twarzy był zmuszony opuścić parkiet. Od tego momentu często faulowani szczecinianie bezlitośnie wykorzystywali rzuty wolne. W ostatnich dwóch minutach meczu statystyka ta wyniosła w ich wykonaniu 100% (10/10!). Nasi koszykarze walczyli o korzystny wynik do samego końca, ale dzisiaj górowali ich bardziej doświadczeni rywale. Ostatecznie Wilki Morskie Szczecin wyjechały z Bydgoszczy z bardzo istotnym dla nich zwycięstwem 78:85.


Mimo niekorzystnego dla nas wyniku, należy pochwalić bydgoskich koszykarzy za to wyczerpujące spotkanie, trzymające w napięciu do samego końca. O porażce podobnie jak w przypadku meczu z SIDEn-em Toruń sprzed dwóch tygodni, zadecydowała umiejętność wymuszania przewinień przez graczy Wilków Morskich i częste stawanie na linii rzutów wolnych (Astoria 16/20, Wilki Morskie 31/35). Przy tej okazji należy jednak podkreślić, że kolejny raz nasi koszykarze solidnie zaprezentowali się pod względem skuteczności w tym elemencie - 80%. Bydgoszczanie dodatkowo efektywnie przeciwstawiali się rywalom pod koszami (zbiórka 31-31 i punkty spod kosza 34-34) i ograniczyli straty do 11 (przy 14 rywali).

Aż 4 naszych zawodników zanotowało w sobotę dwucyfrowe zdobycze punktowe: Mateusz Bierwagen (19 punktów, 5/6 za 2, 8/10 za 1, 5 zbiórek i 4 straty), Marcin Kowalewski (18 punktów z 13 rzutów), Paweł Lewandowski (16 punktów, 6/7 za 2, ale 1/6 za 3, 6 asyst i 2 przechwyty) i Sebastian Laydych (10 punktów i 8 zbiórek). Po stronie Wilków Morskich Szczecin królował wspomniany już Marcin Flieger (23 punkty z 8 rzutów, 11/14 na linii, 6 asyst i 3 przechwyty), a wtórowali mu świeżo pozyskany Zbigniew Białek (16 punktów z 10 rzutów) i bezbłędny tego dnia Paweł Kowalczuk (12 punktów, 4/4 z gry, 4/4 za 1, 2 bloki).

Kolejny mecz koszykarze Astorii rozegrają na wyjeździe, a ich przeciwnikiem będzie MCKiS Termo-Rex SA Jaworzno (26.01., godz. 18.00).


Astoria Bydgoszcz - King Wilki Morskie Szczecin 78:85 (20:29, 22:13, 17:15, 19:28)

Astoria:
Bierwagen 19, Kowalewski 18, Robak 5, Szyttenholm 4, Barszczyk 3- Lewandowski 16, Laydych 10, Małgorzaciak 3, Milczyński 0

King Wilki Morskie: Flieger 23, Kowalczuk 12, Majcherek 11, Mróz 10, Pluta 9- Białek 16, Bojko 4, Koziorowicz 0, Nowacki 0, Adamkiewicz 0, Kuśmieruk 0