Po dwóch porażkach z rzędu, bydgoszczan czekają dwa wyjazdowe mecze, w których przerwanie złej passy będzie niezwykle trudne. Pierwszy z wyjazdowych pojedynków, zaplanowany jest na najbliższą sobotę na godzinę 18:00, w którym podopieczni Jarosława Zawadki zmierzą się z liderem, drużyną MOSiR PBS Bank KHS Krosno.

Niepokonane jak dotąd Krosno powoli staje się najpoważniejszym kandydatem do awansu na najwyższy szczebel rozgrywek koszykarskich w Polsce, co nie udało się w finale sezonu 2012/2013 po porażce ze Śląskiem Wrocław. Poważne zmiany kadrowe, o ile przed sezonem nie dawały pewności sukcesu, to po 10 kolejkach można już śmiało stwierdzić, że nasz najbliższy rywal w okienku transferowym znacząco się wzmocnił, pozyskując wielu wartościowych graczy nie tylko do gry w podstawowym składzie, ale także na ławkę rezerwowych. Dla bydgoskich kibiców, najważniejszą roszadą były z pewnością przenosiny Wojtka Frasia, który mimo ledwie kilku miesięcy gry dla czarno-czerwonych, zyskał niesamowitą sympatię za swoją postawę, skromność a także widowiskowość swych zagrań. Niestety dla Wojtka, mimo walki o znacznie wyższe cele niż w Astorii, dostaje on bardzo niewiele szans na pokazanie swoich umiejętności, a wynika to z pewnością z faktu, iż o minuty na parkiecie walczy z Marcinem Salomonikiem czy Dariuszem Wyką (przyszedł z Polonii Przemyśl).

Z drużyny po dobrym poprzednim sezonie, sportowo awansował także Kamil Łączyński, etatowy rozgrywający krośnieńskiej drużyny, który wzmocnił Rosę Radom. W jego miejsce pozyskano Grzegorza Grochowskiego (MKS Dąbrowa Górnicza) i Michała Musijowskiego (Polonia Przemyśl), którzy odpowiadają za kreowanie gry ekipy z Krosna. Do zespołu dołączyli także: Marcin Malczyk (Start Gdynia), Paweł Bogdanowicz (Rosa Radom) oraz Michał Sadło (CSM Stalowa Wola).
Oprócz wspomnianego wcześniej Łączyńskiego, z Krosnem pożegnali się także Łukasz Paul znany z występów w Astorii Bydgoszcz, Andrzej Misiewicz, Łukasz Szczypka, Rafał Glapiński i Tomasz Cielebąk.

Właściwy dobór nowych zawodników do stabilnego już „kręgosłupa” drużyny z Krosna, ma odzwierciedlenie w wynikach ubiegłorocznego finalisty. Należy podkreślić, iż najlepiej punktującymi w tym sezonie są gracze, którzy także w minionym sezonie przywdziewali na siebie biało-zielone koszulki. I tak Wojciech Pisarczyk przewodzi zarówno pod względem zdobywanych punktów (14 na mecz) jak i zbiórek (5,8 na mecz). Tuż za nim po 12 punktów w meczu zdobywają Marcin Salomonik (dokłada do tego średnio 5,7 zbiórek w meczu) i Dariusz Oczkowicz. Liderem pod względem asyst jest oczywiście nowo pozyskany Grzegorz Grochowski (5 asyst w meczu), będący także czwartym strzelcem zespołu (9,8 na mecz).

Astoria po blamażu i fatalnej grze w Poznaniu, była bliska kolejnej wysokiej porażki z drużyną Sokoła Łańcut, jednak dobra gra rezerwowych i próba podjęcia walki o wygraną, dostarczyły kibicom emocjonującej końcówki niedzielnego meczu. Wysokiej straty nie udało się jednak nadrobić i bydgoszczanie, po raz kolejny musieli uznać wyższość rywala z Łańcuta. Swój gorszy dzień miał Mateusz Bierwagen (zaledwie 6 punktów) oraz Marcin Kowalewski, który przed bydgoską publicznością tak słabego spotkania jeszcze nie rozegrał. Na plus należy zanotować z całą pewnością dobrą postawę Piotra Robaka (17 pkt., 4 as.), który odznacza się coraz większą pewnością siebie, a także wchodzących z ławki Filipa Małgorzaciaka (19 pkt.) i Sebastiana Laydycha (13 pkt.).

Mecz z liderem I ligi dla Astorii Bydgoszcz będzie nie lada wyzwaniem. Zespół z Krosna z całą pewnością będzie chciał kontynuować swoją wspaniałą serię zwycięstw, jednak jak to bywa w sporcie, każda seria kiedyś dobiega końca. Czy naszych zawodników stać na sprawienie sensacji, okaże się już 7 grudnia.