Zaledwie dwa dni przerwy pomiędzy kolejnymi meczami, będzie miało większość drużyn I ligi. Już w najbliższą sobotę w Artego Arenie, koszykarze Astorii podejmą beniaminka z Kołobrzegu. Obie ekipy przystąpią do tego spotkania w zupełnie odmiennych nastrojach.

Bydgoszczanie ciągle czekają na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Rozpoczęcie ligi od bilansu 0-5 nikogo w naszym mieście nie może napawać optymizmem, ale przynajmniej 3 z minionych spotkań pokazały, że Astoria nie jest na dzień dzisiejszy dużo słabszym zespołem na tle nawet wymagających rywali. W miniony czwartek czarno-czerwoni przegrali w Siedlcach z SKK w stosunku 61:72, ale przecież jeszcze przed ostatnią kwartą to nasza drużyna prowadziła 3 punktami. Prawie identycznie było w ostatnią środę, gdzie zmierzyliśmy się na wyjeździe z niepokonaną dotąd Spójnią i jeszcze po trzech ćwiartkach to my prowadziliśmy 70:68, aby ostatecznie przegrać 77:87. To pokazuje, że „Asta” cały czas jest bardzo blisko zwycięstw i prezentuje całkiem solidny basket, aby ostatecznie zaprzepaścić swoją szansę w decydujących 10 minutach.

Koncentracja i utrzymanie dobrego poziomu gry w IV kwartach, będzie teraz zapewne głównym zadaniem należącym do ekipy Konrada Kaźmierczyka. Nasz zespół nie może sobie pozwolić na jeszcze więcej tego typu wypadków przy pracy, tym bardziej, że na horyzoncie w kolejnych meczach znajdują się tacy przeciwnicy, jak Max Elektro Sokół Łańcut (wyjazd), czy meritumkredyt Pogoń Prudnik (dom). Poprawę własnych nastrojów musimy więc rozpocząć od zwycięstwa w najbliższym meczu z Kotwicą Kołobrzeg. Zadanie może być trudne do wykonania, ale to właśnie własna hala musi być naszym największym atutem.

W jaki sposób możemy dopatrywać się swoich szans w meczu z Kotwicą? Rywale jako beniaminek prezentują się na ten moment bardzo dobrze w rozgrywkach I ligi. Bilans koszykarzy z Kołobrzegu (4-1), już sam w sobie mówi bardzo wiele. Patrząc jednak po składach obu ekip, należy zdecydowanie uznać, że jest to przeciwnik na naszą miarę z którym wypada zwyciężyć. Już w ostatnim naszym spotkaniu bardzo dobre zawody miał Paweł Krefft i Dorian Szyttenholm, a Patryk Gospodarek i Mateusz Bierwagen nie bali się brać ciężaru gry na swoje barki. Jeśli w najbliższym meczu powtórzymy osiągnięcia rzutowe ze Stargardu i taką postawę utrzymamy także w ostatniej kwarcie, to nasze szanse na odniesienie sukcesu są dość spore.

Kotwica ma w swoim składzie graczy, którzy z powodzeniem mogą grać na zapleczu ekstraklasy na całkiem dobrym poziomie. Nie są to jednak indywidualne gwiazdy, które nie znajdowałyby się w naszym zasięgu. Najlepszym zawodnikiem wydaje się być Adrian Suliński, który jeszcze w zeszłym sezonie występował na parkietach PLK. Teraz w Kotwicy zdobywa średnio 14.4 punktów i świetne 5.8 asyst na mecz. Jeśli przynajmniej częściowo ograniczymy jego możliwości strzeleckie i pole widzenia gry, kładąc odpowiedni nacisk, to znacząco zwiększymy swoje pole manewru. Dalej w składzie znajdują się jeszcze tacy gracze, jak Patryk Przyborowski, Paweł Pawłowski, czy Łukasz Bodych. Ich także trzeba mieć na uwadze, ale wydaje się, że to właśnie Suliński jest tym głównym motorem napędowym Kotwicy.

Przed najbliższym meczem nasza drużyna nie może mieć innych planów, jak odniesienie zwycięstwa. Nasza sytuacja na dzień dzisiejszy nie jest jeszcze tragiczna, ale kolejna porażka mogłaby nas przytrzymać na dolnych pozycjach w tabeli na jeszcze dłuższy czas. Zwycięstwo z Kotwicą nadałoby bardzo istotnego wiatru w żagle i popchnęło do walki w kolejnych meczach. Wszyscy wierzymy, że tak się właśnie stanie i w sobotni wieczór będziemy świętować pierwsze zwycięstwo czarno-czerwonych.

Początek meczu w Artego Arenie w sobotę o godz. 19.00. Bilety jak zwykle będą do nabycia przed meczem w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy (młodzież szkolna do 26. roku życia). Zapraszamy!