Już w sobotę i niedzielę koszykarze Astorii staną przed bardzo ważnym i jednocześnie trudnym wyzwaniem przeciwstawienia się faworyzowanej Legii. Bydgoszczanie mają warunki, aby powalczyć w stolicy, ale ich gra musi stać na najwyższym poziomie.

Astoria rzutem na taśmę zapewniła sobie bardzo dobre 6. miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Pozwoliło to na uniknięcie PTG Sokoła Łańcut w pierwszej rundzie Play-offów, ale równocześnie staniemy przed także trudnym wyzwaniem jakim jest z pewnością Legia Warszawa. W tym momencie sezon zasadniczy odchodzi w zapomnienie i nie ma już większego znaczenia, wyłącznie poza kwestią rozłożenia drabinki i przewagi własnego parkietu. Tutaj o wszystkim decydować będzie 3-5 spotkań, które zadecydują o przejściu do następnej fazy. Legia będzie bezwzględnym faworytem nadchodzącej serii, ale jak to w sporcie bywa, wszystko może się zdarzyć. Bydgoszczanie nie są bez szans i jeśli z najbliższej wycieczki wywiozą przynajmniej jedno zwycięstwo, to za tydzień w Bydgoszczy może być ciekawie.

Ekipa ze stolicy zakończyła sezon zasadniczy na 3. miejscu, które wydaje się jak najbardziej adekwatne do możliwości tej drużyny. Wszyscy w Warszawie zapowiadają jednak, że w tym sezonie głównym celem jest awans do ekstraklasy, więc nad drużyną cały czas będzie ciążyła pewnego rodzaju presja. Tym bardziej, że Miasto Szkła wydaje się na dzień dzisiejszy poza zasięgiem każdego zespołu w tej lidze. Dodatkowo warszawiacy przegrali dwa ostatnie pojedynki i nastroje w tej ekipie z pewnością nie są najlepsze. Co innego Astoria, która jest na fali wznoszącej i ostatnio wygrała historyczne dla naszego klubu, aż 4 mecze z rzędu. Tym samym trener Konrad Kaźmierczyk, prześcignął w swoich dokonaniach nawet szkoleniowców Aleksandra Krutikowa i Przemysława Gierszewskiego, którzy wcześniej wygrali z czarno-czerwonymi maksymalnie 3 pojedynki z rzędu. W najbliższą sobotę nasz szkoleniowiec będzie miał okazję jeszcze bardziej wyśrubować ten rekord. Inną sprawą pozostaje fakt, że ewentualne zwycięstwo miałoby nawet podwójną wagę.

Dotychczas Astoria zazwyczaj musiała grać w dolnych rejonach tabeli i walczyć o utrzymanie w Play-out’ach, a teraz do Bydgoszczy zawita górna ósemka, co z pewnością będzie ogromną gratką dla kibiców, którzy swój zespół będą oczywiście wspierać także na wyjeździe. Przynajmniej jedna wygrana w najbliższy weekend w stolicy, otworzyłaby przed nami zupełnie inne możliwości, mając w głowach, że kolejne pojedynki rozegramy w Artego Arenie. Od poniedziałku koszykarze czarno-czerwonych intensywnie przygotowują się więc pod swojego przeciwnika i szukają jego najmocniejszych, oraz najsłabszych punktów.

Tych najsłabszych jest zdecydowanie mniej, ale nawet Biofarm Basket Poznań udowodnił ostatnimi czasy, że z Warszawy można wyjechać ze zwycięstwem. Największą nadzieję powinniśmy upatrywać w intensywnej obronie pozycji rozgrywającego, gdzie prawdopodobnie nieobecny będzie Szumełda-Krzycki. Dodatkowo legioniści zmagali się ostatnio z drobnymi urazami, więc nie do końca mogą oni być do dyspozycji trenera. Tak czy inaczej najcięższa przeprawa czeka nas pod koszami, o czym przekonywaliśmy się już dwukrotnie w tym sezonie. Adam Linowski, Marcel Wilczek, Cezary Trybański, czy Tomasz Andrzejewski to oczywiście I ligowa czołówka pod tym względem. Tak samo jak przysparzający ogromnych trudności na obwodzie Grzegorz Kukiełka, czy Adam Parzych.

Po stronie warszawskiej mamy całą plejadę zawodników, którzy w innych ekipach byliby z miejsca liderami, a w Legii są tylko częścią całej układanki. Może w tym powinniśmy upatrywać swojej największej przewagi? Astoria to zespół w którym każdy poznał już swoje miejsce, oraz zadania, a ostatnie wyniki pokazują, że w koszykówce właśnie to jest najważniejsze. Może więc bydgoszczanie, którzy są na ewidentnej fali wznoszącej, kolejny raz zagrają bardzo zespołową koszykówkę i sprawią w stolicy jakąś miłą niespodziankę? Bardzo byśmy sobie tego życzyli.

Początek sobotniego, jak i niedzielnego meczu o godz. 20.00.