Bydgoszczanie mają już za sobą pierwsze spotkanie w nowym sezonie. Teraz przyszedł czas na inauguracyjne zwycięstwo i koszykarze spróbują tego dokonać w wyjazdowym spotkaniu ze Zniczem Basket.

 

Astoria z pewnością nie ma łatwego początku rozgrywek. W pierwszej kolejce zagraliśmy na wyjeździe z bardzo silnym, jeśli nie najsilniejszym w całej lidze Miastem Szkła. Teraz przychodzi czas na kolejny mecz wyjazdowy i rywal jest z całą pewnością z niższej półki, ale o zwycięstwo może być bardzo ciężko. Przekonali się o tym przed tygodniem gracze meritumkredyt Pogoń Prudnik, którzy dość wyraźnie polegli pod Warszawą (62:80). W prawdzie pierwsza kolejka nie mówi zbyt wiele o potencjale poszczególnych drużyn, ale Znicz odniósł u siebie pewne zwycięstwo i z nadwiązką zrealizował plan na poprzedni weekend. Przyczyniła się do tego głównie dobra druga połowa w wykonaniu gospodarzy.

Teraz koszykarze z Pruszkowa będą szukali kontynuacji dobrej formy, żeby odnieść już drugie zwycięstwo w rozgrywkach. To właśnie zwycięstwa odnoszone na własnym parkiecie są dla naszych rywali priorytetem w bieżącym sezonie. Nawet jeśli nikt nie mówi o tym głośno. Astoria ma natomiast walczyć w każdym możliwym spotkaniu i o ile ciężko było o zwycięswo w Krośnie, to tym razem z pewnością możemy pokusić się o wygraną.

Nie ma co ukrywać, że na papierze to bydgoszczanie mają silniejszy skład. Nie chodzi w tym przypadku o same nazwiska, ale przede wszystkim lepsze zbilansowanie składu w strefie podkoszowej. Najlepszym graczem w Zniczu na „czwórce” jest Filip Put i musi on rozgrywać bardzo duże minuty. Raczej nie jest on wybitnym strzelcem, a w tej drużynie będzie odgrywał bardzo znaczącą rolę. Już w pierwszym spotkaniu musiał rozegrać pełne 40 minut, aby ekipa z Pruszkowa nie traciła na jego nieobecności. Nasza drużyna mając w składzie niewygodnnych do krycia podkoszowych (Szyttenholm, Grod czy Laydych), powinna poszukać najlepszej opcji do tego matchup’u.

Tak samo jak wspomniany wyżej gracz gospodarzy nie jest wybitnym strzelcem, to tak samo nie ma raczej w tej ekipie bezwzględnych liderów. W trakcie letniej przerwy ze składu Znicza ubył Adam Linowski, który był właściwie ich znakiem firmowym i nie ma także strzelca z dystansu Marcina Kowalewskiego. Są natomiast ciągle młode i perspektywiczne nazwiska Damiana Cechniaka czy Kamila Czosnowskiego. Najgroźniejsi do zatrzymania wydają się być jednak Patryk Przyborowski oraz Damian Janiak. Obaj mierzą po 195 cm wzrostu i mogą kończyć akcje na wiele różnych sposobów. Pierwszy gracz rzucał w poprzednim sezonie na 41.2% skuteczności z gry, a drugi miał średnio 43.9%. To dość solidne wyniki i tutaj prawdopodobnie trzeba upatrywać największej przeszkody.

Nasi gracze już w Krośnie, a także w grach sparingowych prezentowali całkiem solidną obronę i teraz powinno być podobnie. Do poprawy jest z pewnością cały czas atak pozycjny i skuteczność rzutowa, ale drużyna miała tydzień czasu na poprawę tych elementów i bądźmy dobrej myśli, że zafunkcjonuje to w najbliższy weekend. W pierwszej kolejce mieliśmy bardzo trudną przeszkodę, ale teraz już z pewnym bagażem doświadczeń i rywalem ze zdecydowanie niższymi aspiracjami, powinno grać się nam dużo łatwiej.

Drużyny Astorii i Znicza cechuje bardzo duża waleczność. To dzięki temu elementowi wiele drużyn nadrabia na parkiecie brak skuteczności czy maskuje niektóre braki obronne. Możliwe, że ten czynnik okaże się w sobotę najważniejszy i zadecyduje o tym, kto zejdzie z parkietu mając dodane dwa punkty do ligowej tabeli. Wierzymy, że będzie to Astoria, która w bardzo dobrych nastrojach mogłaby się już potem przygotowywać do pierwszego meczu w Bydgoszczy.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 19.00. Zachęcamy kibiców do wybrania się na ten mecz i dopingowania naszym, ale jeśli ktoś nie będzie miał takiej możliwości to relację na żywo zapowiada strona imprezylive.pl.