Znakomity trener, wspaniały człowiek – Ryszard Mogiełka

 

Na łamach oficjalnej strony internetowej klubu chcieliśmy przypomnieć starszym i przedstawić nowym kibicom bydgoskiej drużyny sylwetkę Ryszarda Mogiełki. Udało nam się również nakłonić do wspomnień kilku wychowanków bydgoskiej Astorii. Zawodników, którzy swojego rzemiosła uczyli się pod okiem trenera Mogiełki. Zapraszamy do lektury.


Trudno znaleźć osoby, które równie bogato jak trener Ryszard Mogiełka brały udział w 85-letniej historii klubu. Jeszcze przed rozpoczęciem pracy jako szkoleniowiec, Ryszard Mogiełka był zawodnikiem sekcji koszykówki Zawiszy Bydgoszcz. Jako największy sukces, z kariery zawodniczej należy z pewnością uznać osiągnięty w 1963 roku, awans do I ligi.

Znacznie więcej sukcesów dostarczyła rola szkoleniowca i praca z bydgoską młodzieżą, pod flagą Astorii. W sezonie 1982/1983 na Mistrzostwach Polski Juniorów Astoria zajęła 4 miejsce. W sezonie 1986/1987 zespół pod okiem Ryszarda Mogiełki zdobył złoty medal Mistrzostw Polski Juniorów. W drużynie złotych medalistów grali m.in. dobrze znani fanom bydgoskiego basketu: Grzegorz Skiba, Jacek Robak, Krzysztof Bebyn, Wojciech Warczak czy Dariusz Barszczyk. Do dzisiaj ciepło wspominają oni trenera Ryszarda Mogiełkę.



Jacek Robak: Dwa różne roczniki i dwa medale. Bardzo go ceniłem. Ufał zawodnikom i dawał im zaufanie. Wierzył w zawodników i wspierał ich, nie ściągał od razu z parkietu. Do teraz miło wspominam okres gry pod okiem trenera Mogiełki.



Krzysztof Bebyn: Trener Mogiełka charakteryzował się tym, że miał świetne podejście i talent do przekazywania wiedzy młodym zawodnikom. Co go wyróżniało, to fakt, że nie interesował się tylko naszymi postępami w koszykówce, ale także, jak nam szło w szkole. Zapamiętam go, jako trenera-przyjaciela.

 

Dariusz Barszczyk: Dla mnie trener Mogiełka to mądry i uczciwy człowiek. Wzór zasad i moralny autorytet.

W sezonie 1987/1988 juniorzy Astorii byli blisko powtórzenia sukcesu sprzed roku. Tym razem jednak, trzeba było zadowolić się srebrnym medalem. Zdobył go obecny kapitan Astorii Bydgoszcz, ulubieniec bydgoskich kibiców – Przemysław Gierszewski.

 

Przemysław Gierszewski: Wraz z trenerem Mogiełką zdobyłem srebrny medal na Mistrzostwach Polski Juniorów. Na pewno pamiętam jego bardzo ciepłe podejście do wszystkich chłopaków. Dzięki temu, drużyny, które prowadził charakteryzowały się tym, że panowała tam rodzinna atmosfera.

W następnym sezonie juniorzy Astorii, ponownie z Przemkiem Gierszewskim w składzie zajęli miejsce tuż za podium. W kolejnych latach, pod okiem Ryszarda Mogiełki trenowała najbardziej uzdolniona bydgoska młodzież. Odnotowywane były sukcesy, jednak już nie tak spektakularne, jak te z sezonów 1986/1987 oraz 1987/1988.

 

Kilka lat później u boku szkoleniowca Mogiełki dorastał, jak się później okazało sześciokrotny Mistrz Polski, wielokrotny reprezentant kraju – Filip Dylewicz. Razem z nim trenował Marcin Grocki, wychowanek naszego klubu, aktualnie występujący w drużynie naszego najbliższego przeciwnika, lokalnego rywala – Siden-u Toruń. W sezonie 1996/1997 zajęli oni 6 miejsce w Mistrzostwach Polski Juniorów.

 

W obecnym składzie KPSW Astorii Bydgoszcz również występują byli podopieczni trenera Mogiełki. Wśród nich Dorian Szyttenholm i Artur Gliszczyński, którzy w sezonie 2000/2001 zajęli 4 miejsce na Mistrzostwach Polski Juniorów. Mecz o brązowy medal był bardzo kontrowersyjny. Młodzież z Bydgoszczy na sekundę do końca spotkania prowadziła jednym punktem z gospodarzem, Polonią Leszno. Według sędziego tych zawodów, w przeciągu jednej sekundy, zawodnik z Leszna zdołał przebiec na połowę Astorii i zdobyć dwa punkty. Decyzję sędziego podważył komisarz zawodów, w efekcie czego przyznano dwa komplety brązowych medali, dla drużyn z Leszna oraz Bydgoszczy.


Dorian Szyttenholm: Bardzo szanuję Ryszarda Mogiełkę jako człowieka i trenera. Jest doświadczonym trenerem, który zawsze przywiązywał uwagę do podstaw i fundamentów koszykówki. Na ławce był bardzo opanowany i spokojny. Nawet, jak przegrywaliśmy to nigdy, na nikogo nie krzyczał. Potrafił dotrzeć do każdego zawodnika i odpowiednio go zmotywować, nie używając przy tym siły swojego głosu.

Mam dużo miłych wspomnień, z okresu gdy trener Mogiełka mnie prowadził. Najbardziej w pamięci utkwiły mi finały Mistrzostw Polski Juniorów z 2000roku, kiedy zajęliśmy 4 miejsce po kontrowersyjnym meczu o 3 miejsce z Polonią Leszno.


Nie ukrywam, że trener Ryszard Mogiełka był pierwszym trenerem, który na mnie stawiał. Już, jako kadet mogłem trenować z juniorami, co było dla mnie dużym prestiżem oraz możliwością rozwoju. W późniejszych latach powołał mnie do drużyny seniorskiej, gdzie miałem udany debiut. Myślę, że na swój sposób kocham trenera Mogiełkę, za to jakim jest człowiekiem i trenerem. Chciałbym, żeby mój syn trafił na kogoś takiego rozpoczynając swoją przygodę z koszykówką, jeśli oczywiście będzie tego chciał.

72-letni, Ryszard Mogiełka oprócz tego, że był szkoleniowcem bydgoskiej Astorii jest również jej wielkim kibicem. Do dzisiaj jest stałym gościem na hali, przy ulicy Królowej Jadwigi 23. Z jego mądrości wiele czerpie także obecny rozgrywający 2-ligowego zespołu – Adam Szopiński


Adam Szopiński: Trenera Mogiełkę pamiętam, jako bardzo dobrego trenera, ale co najważniejsze wspaniałego człowieka, z wielkim doświadczeniem, które przekazywał młodym zawodnikom. Jedną z najważniejszych rzeczy jakie powtarzał było, że w każdym meczu trzeba czerpać radość z gry, a wtedy zawsze łatwiej jest pokonać przeciwnika. Uczył nas, jak ważna jest gra zespołowa, że w pojedynkę meczów nigdy się nie wygra.

Jak trenera Mogiełkę wspomina obecny szkoleniowiec 2-ligowej KPSW Astorii Bydgoszcz, Maciej Borkowski?


Maciej Borkowski: Ja pamiętam jeszcze czasy, jak ja byłem zawodnikiem MKS Bydgoszcz, a trener Mogiełka był trenerem Astorii. Był bardzo wspaniałym człowiekiem, nigdy nie był szowinistą. Jak były derby to zawsze podziękował wszystkim zawodnikom i trenerom drużyny przeciwnej, co powodowało, że był naprawdę cenionym człowiekiem.

 

Szkoleniowiec Ryszard Mogiełka jest wybitną postacią w 85-letnich dziejach Astorii Bydgoszcz. Szacunkiem darzą go działacze, trenerzy, wychowankowie oraz kibice. W sobotę, 21 listopada, przy okazji spotkania pomiędzy KPSW Astorią Bydgoszcz, a Siden-em Toruń będzie okazja abyśmy wszyscy, wspólnie podziękowali za lata pracy, wyrzeczeń, za wspaniałych wychowanków oraz za sukcesy, których tak wiele zawdzięczamy Panu Ryszardowi Mogiełce.