Goście z Polfarmexu Kutno popsuli zacne plany bydgoskiego zespołu i niestety wygrali w niedzielę w Artego Arenie 73:62. To było drugie zwycięstwo ekipy z Kutna w bieżącym sezonie.

 

Bydgoszcz była bardzo spragniona koszykarskich emocji. Takie wnioski można wysnuć, chociażby po dzisiejszej frekwencji kibiców w Artego Arenie. Bardzo mało brakowało, aby w niedzielę zaliczono komplet publiczności, co świadczy o dużym zainteresowaniu losami Enea Astorii. Można napisać, że do pełnego zadowolenia zabrakło tylko i wyłącznie zwycięstwa czarno-czerwonych. W przypadku emocji sportowych oglądaliśmy bardzo szarpane zawody, ponieważ obie ekipy chciały wydrzeć zwycięstwo przede wszystkim twardą defensywą. Niestety lekcję po przedsezonowych sparingach lepiej odrobili goście, którzy wygrali drugą połowę 42:26 i cały mecz 73:62.

Dla Enea Astorii od początku zapowiadało się na trudną przeprawę. Polfarmex bardzo inteligentnie rozrzucał piłkę po obwodzie, raz po raz trafiając za 3 punkty. W pewnym momencie gospodarze zaczęli opanowywać emocje (zapewne wywołane inauguracją ligi), wyrównując grę i poprawiając defensywę. Nie pozwalaliśmy już na łatwe punkty przeciwnikom, ale to ciągle kutnianie prowadzili 23:16.

Druga kwarta była najlepsza w wykonaniu czarno-czerwonych. Bydgoszczanie prawie całkowicie wykluczyli możliwości zdobywania punktów przez Polfarmex na obwodzie, a przewinienia nie prowadziły do punktów gości z linii. W konsekwencji byliśmy w stanie wyprowadzić wiele skutecznych kontrataków, które dostarczały masę łatwych punktów. Najlepiej w naszej ekipie wyglądał wtedy Bartosz Pochocki, który nie bał się rzucać z półdystansu, a wykonywał też bardzo dobrą robotę w defensywie. Pozwoliło nam to nawet objąć prowadzenie przed przerwą 36:31. Jedyne co nasuwało się na myśl, to kwestia tego, że bydgoszczanie muszą opanować kwestię zbiórki, jeśli chcą wygrać całe spotkanie.

Niestety druga połowa nie była już dla nas tak udana, jak końcówka pierwszej połowy. Polfarmex ponownie zmienił nieco swoją taktykę i zaczął wykorzystywać luki podkoszowe. Punkty zdobywał głównie Mateusz Zębski, a swoje robił także Tomasz Wojdyła. Enea Astoria ciągle prezentowała całkiem poprawną defensywę, ale gorzej było w kwestii ataku. Rywale nie pozwalali nam na efektywne ścięcia pod kosz, wobec czego przez całe spotkanie zaliczyliśmy 20 strat. Wynik przed ostatnią kwartą był jednak ciągle sprawą otwartą, bo różnica wynosiła tylko 4 „oczka” na korzyść gości.

W ostatniej kwarcie ciągle nie mogliśmy jednak wypracować sobie łatwych pozycji do rzutu. Większość akcji kończyła się stratami „Asty”, co doszczętnie wykorzystywał Polfarmex, tylko powiększając swoją przewagę. W ostatniej części pierwsze punkty Enea Astoria zdobyła dopiero na 3.36 minuty przed końcem, ale rywale prowadzili już 65:51. W ten sposób nawet szaleńczy zryw nie był w stanie odrobić strat, wobec czego przegraliśmy na inaugurację sezonu 62:73.

Chciałoby się napisać, że pierwsze koty za płoty, aczkolwiek pozostaje niedosyt, że Enea Astoria nie była w stanie wygrać pierwszego meczu. Tym bardziej, że powiodła się akcja promocyjna niedzielnego meczu, a kibice nie zawiedli i licznie stawili się w Artego Arenie. Na pocieszenie pozostaje fakt, że z bardzo dobrej strony zaprezentowali się Paweł Śpica (15 punktów i 3 asysty), Mikołaj Grod (double-double 11 punktów i 14 zbiórek), oraz Bartosz Pochocki (7 punktów i 5 zbiórek). Jeśli z optymalną formą powrócą pozostali zawodnicy, to już za tydzień powinniśmy zwyciężyć w trudnym meczu w Kłodzku. W niedzielę najlepszym graczem na parkiecie był z kolei Mateusz Zębski, aplikując 20 punktów z 11 rzutów, miał też 10 zbiórek i plus/minus +19.

Następny mecz czarno-czerwoni rozegrają w najbliższą sobotę o godz. 17:00 w Kłodzku z Zetkamą Doral Nysą.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Polfarmex Kutno 62:73 (16:23, 20:8, 13:22, 13:20)

Enea Astoria: Śpica 15, Grod 11 (14 zb.), Gospodarek 10 (5 as.), Pochocki 7, Frąckiewicz 6, Szyttenholm 4, Korniiets 3, Barszczyk 2, Bierwagen 2, Fatz 2, Kondraciuk 0, Przybylski 0

Polfarmex: Zębski 20 (10 zb.), Wojdyła 12, Kobus 11, Marek 9, Adamczewski 8, Sobczak 7 (6 as.), Janiak 3, Tradecki 2, Antczak 1, Pawlak 0

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)